Sądzę, że z jabłkami jest inna sytuacja ponieważ do zdrowych nasionek siemienia strzępki grzybni mogły nie dotrzeć, jedne są osłabione a inne mają na tyle związków aby się bronić.
Podejrzewam, że z żadnej firmy nie znajdzie się opakowania, w którym ani jedno ziarenko nie będzie zagrzybiałe, dawniej znajdowałem pojedyncze ziarenka aż o ciemnozielonej barwie.
Jednak taka zabawa w kopciuszka przy znacznym procencie ziaren idących do kosza jest ogromnie irytująca.
Żeby nie tracić czasu to podczas przebierania ziarenek przynajmniej włączałem yutuba i słuchałem przy okazji.
Ale jeśli to chcę to zrobić dokładnie to schodzi mi jakieś 30 minut na 30 g, a opakowanie ma 400, g więc przebierać by je trzeba 7 godzin.
Jaka jest teraz godzinowa stawka minimalna? 12 zł?
7 * 12 + 3,5 = 87,5 zł
Prawie 90 zł za 300 g (bo 1/4 odpada) to cena minimalna w zależności od tego jak ktoś swój czas ceni.
Już wolę wyrzucić, bo bez przebierania jeść nie zamierzam po tym jak przeczytałem obawy dr Różańskiego na temat spożywania orzeszków ziemnych, a w orzeszkach grzyba nie widać.
Załączam zdjęcia do oceny:
Po lewej kilka ładnie wyglądających ziarenek z tej samej partii, po prawej najbrzydsze spośród 15 g, które tym razem przebrałem:

----------
A tu zdjęcie tego co znalazłem między ziarnami ostropestu:

Wiecie jakiej rośliny są te nasiona?