Z kłączy konwalijki robisz nalewkę: myjesz je, krajasz na krótsze kawałki, mielisz i zalewasz odpowiednią ilością alkoholu. Po zmieleniu uzyskujesz gęstą pianę więc na początek lepiej dać z łyżeczkę spirytusu i zamieszać - piana zniknie i będziesz wiedzieć, ile uzyskałeś surowca (bo oczywiście piana fałszuje wynik). Możesz też zważyć surowiec i przyjąć, że 0,8 kg = 1 litr mielonki (nie licząc powietrza w pianie). Ja robiłem alkoholaturę 1:2 w ten sposób, że dodałem szklankę wrzątku i szklankę spirytusu do szklanki mielonki. Mielonka jest jednak na tyle soczysta, że w tym roku dodam do niej tylko tyle spirytusu, by uzyskać ok. 30% "alkoholu w breji", zagzeję wstawiając słoik do wrzątku a po tygodniu odcisnę przez gazę. Takiego wyciągu, który w sumie można określić mianem soku konwalijkowego (succus Maienthemae
ustabilizowanego etanolem oczywiście nawet nie próbujemy zażywać choćby i kroplami - do zażywania można zrobić nalewkę 1:5 lub napar z suszu. Jest to za to fantastyczny wyciąg na maści które robimy w ten sposób, że mieszamy odparowaną nalewkę z lanoliną a następnie z wazeliną. Jeśli masz w rodzinie jakieś egzemy (zwłaszcza dłoni) czy łuszczyce to w ten sposób zdobędziesz prawdziwy skarb - konwalijka leczy zmiany oporne na inne leczenie!
Bierzesz ~15 ml nalewki 1:2 lub ~5 ml "soku", dodajesz kapkę (2-3 ml) gliceryny i odparowujesz na jakimś spodeczku postawionym na garczku z wrzątkiem. W ten sposób w zasadzie odpada ryzyko zapalenia par alkoholu - czasem podpalisz gaz dla podtrzymania cugu ale zasadniczo grzejesz spodeczek samą wodą/parą a nie płomieniem. Gliceryna powoduje, że w wyniku odparowania nalewki uzyskasz jednolitą, gęstawą masę w której cały "wkład aktywny" pozostaje zawieszony w aktywnej formie koloidalnej - zamiast jakiejś nędznej skorupki jak po odparowaniu samej nalewki (to jest ten mój "genialny" myk z gliceryną
Jak już uzyskasz taką właśnie fajną breję to ściągasz spodek z garczka i jeszcze na ciepło dodajesz ok. 5 g (łyżeczkę) lanoliny, mieszasz nożykiem czy szpatułką aż do połączenia a potem dodajesz ok. 10 g wazeliny, mieszasz pakujesz... uzyskany preparat jest bardzo mocny i skuteczny - to jest lek a nie kosmetyk. Do kosmetyków ogólnego zastosowania dajemy wyciągów psianki czy konwalijki w takich ilościach, żeby w gotowym produkcie 1-2% psianki/konwalijki. Maść na egzemę powinna mieć 20-30% a ta wg mojego przepisu pewnie jest nawet mocniejsza - służy do leczenia wyprysku ostrego więc nie ma żartów... noworodkowi bym tym całych pleców nie smarował ale jak smarowano tym dzieciom np. dłonie to się nie zatruwały a efekt był
Dodam, że nie każda nalewka nadaje się do odparowania - np. w przypadku surowców olejkowych to upełnie nie ma sensu bo wszystko wartościowe pójdzie w luft. Jednak tam, gdzie mamy możliwość zagęszczenia nalewki można sporządzić taką szczególnie skoncentrowaną (i skuteczną) maść.