Autor Wątek: Witamina C, choroby skóry  (Przeczytany 219099 razy)

Adrian Budek

  • Gość
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 24, 2011, 11:38:39 »
Zaciekawił mnie ten rokitnik. Sporo ma witaminy C. Według polskich źródeł w 100g owocu jest ok 400mg witaminy C. Sporo jak na roślinę.
Według badań Roberta F. Cathcart`a, który leczył syntetyczną witaminą C ok 9tyś pacjentów na alergie zalecał 50g (50000mg) witaminy C na dobę w 8 dawkach. Jeśli chcielibyśmy dawać ją w postaci owoców rokitnika to trzeba by było zjeść dziennie 12,5 kg owowców. Nawet jeśli niektórzy piszą, że przyswajalność syntetycznej jest na poziomie 20% (z czym osobiście się nie zgadzam) to dziennie trzeba by zjeść 2,5 kg na dobę, skąd brać taką ilość przez kilkanaście dni?

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 24, 2011, 21:57:55 »
Basiu , miałam dwie parki ze szkółki nad morzem. Po ostrej zimie zostały suche badyle, wyrzuciłam na kompost . Ale spróbuję ponownie.

Adrianie Budku - a alergia to nie w związku z jelitami? Jak takie ogromne dawki wpływają na kosmki? Bo ja rozumiem, że zwierzęta w zoo żyją  dłużej dzięki witaminom , ale generalizować nie można , bo taki np. Knut nie żyje już wcale.

Ja przepraszam ,że się spieram, ale jestem właśnie alergikiem. Mam alergię na 1.przemysł farmaceutyczny 2.aferzystów.


Adrian Budek

  • Gość
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 25, 2011, 08:36:14 »
Ja też jestem alergikiem, mam alergię na ludzi, którzy nie sprawdzili i są święcie przekonani o swojej racji. Jeśli chodzi o alergie to jest to nieprawidłowa odpowiedź układu odpornościowego na alergen. Witamina C działa pozytywnie na układ odpornościowy i dodatkowo działa przeciwhistaminowo.
Nie ma tu żadnej afery. Zagadką jest tylko fakt, że od lat 40stych do lat 80tych przeprowadzono wiele pozytywnych badań z użyciem dużych dawek witaminy C, którym potem zaprzeczono. Witamina C to związek chemiczny i doszukiwanie się związku czy jest lewoskrętna czy prawoskrętna to jakiś absurd. Każdy związek ma takie same właściwości. A to że piszą, że sztuczna przyswaja się w 20% to wynik badan firm, które nie pozwolą sobie na wyniszczenie chorób spowodowanych niedoborem składników odżywczych.
Poniżej przedstawiam jak zadziałała sztuczna, niby niedziałająca witamina C na alergię syna

Po lewej leczenie farmakologiczne po prawej "sztuczna" witamina C.
http://www.legalnamuzyka.pl/inne/azs.jpg

Dla mnie liczą się efekty, a nie teorie oparte na badaniach "amerykańskich" naukowców.

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #18 dnia: Maja 25, 2011, 09:49:53 »
Adrian, piszesz, że masz alergię na ludzi....wobec czego łagodnie pytam: w takim razie dlaczego uczestniczysz w tym forum?

Adrian Budek

  • Gość
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #19 dnia: Maja 25, 2011, 10:06:22 »
"Ja też jestem alergikiem, mam alergię na ludzi, którzy nie sprawdzili i są święcie przekonani o swojej racji."

Co robią ludzie na forum, którzy nie badają, nie szukają, nie są ciekawi? Przecież tak powstała fitoterapia.
« Ostatnia zmiana: Maja 25, 2011, 10:08:03 wysłana przez Adrian Budek »

Offline krynia

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 141
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #20 dnia: Maja 25, 2011, 10:10:31 »
Ewaryn, warto zdanie przeczytać do końca i nie byłoby problemu. Adrian nie pisał o wszystkich ludziach. Wolno Inselik mieć alergię wolno i Adrianowi.
Każdy ma prawo do własnych poglądów, a więcej faktów i mniej emocji bardziej  przysłuży się forumowiczom.

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #21 dnia: Maja 25, 2011, 10:35:39 »
Jeśli chodzi o przyswajalność syntetycznej witaminy c to jest informacja nie płynąca ze Stanów lecz artykułów pochodzących z lat 70 wywodzących sie jeszcze ze Związku Radzieckiego więc ciężko doszukiwać sie tutaj działań martketingowo-strategicznych .Poza tym badania te były powtarzane w wielu krajach przez wielu ludzi i na wielu ludziach i nie odważyłbym się obrażać ludzi którzy spędzili niemal całe zycie na badania aby  podważać ich spostrzeżenia na podstawie swojego przypadku.. Nie sądzę aby witamina c stanowiła jakieś zagrożenie dla koncernów farmaceutycznych. Co do wyleczenia twojego syna to nie przeczę (tez bym sie cieszył) że nie masz racji , ale pamiętaj że jedno można wyleczyć a drugie zniszczyć i następstwa takich działań są widoczne dopiero po kilku latach (czego Ci z całego serca Adrianie nie życzę). Teraz o sprawdzaniu przeze mnie witaminy c. Dietetyką zajmuje się od lat kilkunastu a w szczególności  zagadnieniami sportu i niektórych chorób , ale największą moją  pasja jest łuszczyca z która jak na razie mam święty spokój i tez wyleczyłem ja sam… Zakładam ze wiesz ze atopowe zapalenie skóry ma podobne podłoże chorobowe jak łuszczyca. Podam Ci żywe przykłady (SPRAWDZONY Adrianie) ze sztuczna witamina c nie dawała zbytnio wielkich efektów ale kiedy było naturalne źródło sprawa miała się o niebo lepiej. Dwóm osobom(celowo je opisuje bo to jedne z nielicznych które wytrzymały reżim dietetyczny) którym pomagałem wyjść z łuszczycy miały podawałem  1200 mg syntetyku na co dzień , rzetelnie  przez  osiem miesięcy ( oczywiście z odpowiednio skonstruowaną dietą i suplementacją) Zaznaczam że niewiele wtedy wiedziałem o ziołach i ekstraktach z nich. Efekty owszem były i charakteryzowały się tym ze wysypów było mniej , ludzie raczej nie chorowali , nie przeziębiali ale remisje nie przychodziły…  I wtedy zrobiłem zwrot.. Kazałem odstawić wszelkie syntetyki i zastąpiliśmy je ziołami i olejami naturalnymi. Jeśli chodzi źródło witaminy c to królował syrop z pigwowca japońskiego, wyciąg z bzu czarnego , napary z jarzębiny (liść , owoc , kwiat) , koper włoski. Efekt? Po przejściu na ziołolecznictwo ( nie będę pisał o innych aspektach jakie poczyniliśmy w walce bo mowa o witaminie c) jedna z tych osób remisje utrzymuje do dzisiaj a druga ma ale w takiej ilości że nawet nie widach że to łuszczycowe zmiany. Koniec kropka przyjacielu za dużo sprawdzałem i dochodziłem w tych kwestiach żebyś zakładał ze nikt nic nie sprawdzał i nie dociekał bo to trochę  nie jest za profesjonalne i lekko wieje fanatyzmem….Powtórzę jeszcze raz z moich doświadczeń i na mnie i na innych osobach stwierdzam że naturalne źródła dają efekty może wolniejsze ale trwalsze i bez dalszych powikłań. To ze tobie się udało to super , ale to nie świadczy o tym ze wszyscy inni się mylą  , kłamią i oszukują. Nie deptałbym również amerykańskich badaczy bo gdyby nie oni to wiele bym się nie dowiedział czego dowiedziałem się z ich wartościowych publikacji (zdaje sobie sprawę ze wiele z nich nie  ma żadnej wartości naukowej , ale tak jest wszędzie- u nich przynajmniej się wykonuje jakieś badania)Co do przypadku twojego syna to sadze że  zrobiłeś zwrot ( wynika to z twojego listu)
I on był kluczem do sukcesu i gdybyś użył z takim zaangażowaniem i pasja ziół to podejrzewam ze efekt byłby ten sam. Efekty przychodzą kiedy nie zbaczamy z wyznaczonej ścieżki nawet kiedy nam się wydaje ze zboczyliśmy….. To wytrwałości i wiara daje efekty…

Pozdrawiam – Fresh

PS. Portal youtube jest kontrolowany miedzy innymi przez amerykanów ….
PS. Nie będę wklejał żadnych linków o skutkach ubocznych nadmiernego spożycia witaminy c
Bo przecież sam możesz to sprawdzić… Od siebie dodam ze przychodzą po kilku latach ( wiem z autopsji)
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Adrian Budek

  • Gość
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #22 dnia: Maja 25, 2011, 11:56:57 »
O związku łuszczycy z AZS to wiem. W przypadku mojego syna zaczęło się od łojotokowego zapalenia skóry, które przekształciło się po kilku miesiącach w atopowe. Leczenia syna nie rozpocząłem od witaminy C tylko właśnie od ziół. Konkretnie od kąpieli ziołowych, które przynosiły efekty. Następnie dodatkowo podawałem w postaci naparów. Niestety nie mogłem wszystkiego podawać w diecie bo małe dziecko ma raczej ograniczoną dietę i nie wszystko mu smakuje. Zgadzam się z faktem, że witamina C ma słabą przyswajalność, ale w połączeniu z niektórym flawonidami jej przyswajalność diametralnie wzrasta (potwierdzone badaniami). Nie znam tez przypadku efektów ubocznych od wysokich dawek witaminy C, bo gdyby tak by było to większość organizmów na ziemi już by je wykazywała. Czytałem z kolei o przypadkach osób zażywających dziennie od 2 do nawet 12 gramów, i takie osoby albo dożyły późnej starości albo żyją i trzymają się dobrze. Czytałem też wypowiedzi biochemików. którzy pisali, że niemożliwe jest aby związek o takim samym składzie chemicznym jeden syntetyczny był szkodliwy, a drugi pochodzenia roślinnego działał odwrotnie, czyli leczył. Wyciągam wspólną całość z wypowiedzi lekarzy, naukowców, biochemików i zwykłych ludzi.
Wiem, że witamina C może być szkodliwa tylko w połączeniu z innymi substancjami np. benzoensanem sodu, którego pełno jest w produktach spożywczych. Tak więc przy odpowiedniej diecie żadna dawka nie powinna wywołać późniejszych efektów ubocznych.
Nie twierdzę też, że wszyscy kłamią bo od strony logiki matematycznej jest to niemożliwe. Chodzi mi o fakt, że przemysł farmaceutyczny nie ma na celu Twojego zdrowia tylko zysk (potwierdzone w ostatnich kontrolach w polskich szpitalach przez NIK). Co do diet to podchodzę do nich z dystansem, ponieważ mało kto ma teraz dostęp do pełnowartościowego pożywienia. Rzadko spotyka się rolnika, który naturalnie nawozi rośliny i sklep w którym są świeże warzywa (no oprócz sezonowych). Tak więc tak czy siak spożywamy chemię i to 100% szkodliwą.

PS. Nie leczę też tylko witaminą C, bo głównie  zajmuje się fitoterapią, a witamina C jest dodatkiem, który wprowadziłem przypadkiem.

PS. Przyczepiłem się do amerykańskich naukowców, bo ich odkryć jest najwięcej i bardzo często jedno odkrycie zaprzecza drugiemu albo coś odkrywają, mówią, że wymaga to dalszych badań, a następnie milczą.

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #23 dnia: Maja 25, 2011, 13:19:52 »
I nasza w tym głowa aby w tym bałaganie wyciagna jak najwieksze korzysci dla siebie i innych. Sam tez szukam i eksperymentuję ( dobrze że ludzie na tym forum podtrzymuja tak piekna nauke jaka jest fitoterapia) i zdaje sobie sprawę ze będe szukał wciąż... Sam zobacz że dzieki tej małej dyskusji przynajmniej kilka osób sprawdzi dobroczynnośc jaka niesie witamina c a jakie bedzie jej źródło pochodzenia pozostanie kwestia indywidualną... Czy do kapieli dodawałeś oleje które zawierają kwas gamma-linolenowy ( wiesiołek ,ogórecznik lekarski,czarna porzeczka , spirulina)  czy stosowałeś go wewnetrznie?

Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Adrian Budek

  • Gość
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #24 dnia: Maja 25, 2011, 13:45:54 »
Do kąpieli robiłem wywar w dużym garnku mieszanki na początku (pokrzywa, mydlnica i piołun) potem zdobywając doświadczenie zmieniłem na mieszankę (rumianek, arnikę, babkę lancetowatą i nostrzyka). Kąpiele bez mydła i szamponu) Do picia mieszanka (rumianek, fiołek trójbarwny, czarna porzeczka, kłącze perzu, ziele skrzypu, babka lancetowata i delikatnie piołun gdyż za gorzkie nie mogło być).
Przygodę z ziołami zacząłem przez syna. Nic nie pomagało co lekarze zalecali, a ja siedziałem w pracy i słuchałem płaczącej żony przez telefon, ponieważ przy łojotokowym powypadały mu włosy i popękała skóra za uszami, a miał dopiero 2 miesiące. Zaczęliśmy wycofywać leki i przeszliśmy na tylko zioła. Najlepsza była mina alergologa jak po pytaniu, która maść tak dobrze działa, odpowiedziałem, że kąpiemy w ziołach a maści wywaliłem - mina bezcenna
Potem był spokój z miesiąc i zrobiło się atopowe, tutaj rozłożyłem z początku rozłożyłem ręce. Zmienialiśmy mleko, maści. Potem tak się drapał, że dali mu Ketotifen, po którym dostał w nocy drgawek. Postanowiłem szukać informacji gdzie się da i wtedy na amerykańskiej stronie znalazlem badania lekarza z lat 80tych, że witamina C działa przeciwhistaminowo i ogarnia limfocyty. Zakupiłem kwas askorbinowy w proszku i dosypywałem do mieszanki rumianku z fiołkiem. W taki sposób pił to ok 2 miesięcy i przeszło. Są co prawda nawroty bo nie daje witaminy non stop :) i nie zawsze chce pić zioła. Ale przynajmniej lekarstw żadnych nie ma.
Czytałem, że dobre efekty daje piołun ale tego nie chce pić. Ma dopiero 3 lata.

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #25 dnia: Maja 25, 2011, 19:12:55 »
Ode mnie Adrianie Budku wyrazy szacunku, że po pierwsze wziąłeś sprawy w swoje ręce, po drugie za sukces w leczeniu, a po trzecie , że chcesz się z nami podzielić doświadczeniami . Czepiam się Ciebie o tą wit. C, ponieważ byłam dumna z dawek otrzymywanych z naturalnych produktów , a Ty nagle tak łup,że niewykonalne, że za mało ,a nie wiedziałeś nawet o rokitniku.

Dzięki Tobie zauważyłam, że wit.C przedłuża życie (Aborygeni i śliwki kakadu).

Dręczy mnie tylko ciągle, że uważasz ,że nadciśnienia można się pozbyć nie wyrzucając z diety śmieciowych wędlin drobiowych. Wyobraziłam sobie ,że dajesz dziecku parówki , a potem się dziwisz , że ma alergię.

Za dotychczasowe osiągnięcia oklask, za wprowadzenie do diety naturalnych bomb wit.C będą kolejne oklaski.

Co byście powiedzieli na taki mariaż - rokitnik, czy róża i do tego ....przeżyję to słowo, tabletka. Czy w ten sposób stworzymy coś w stylu śliwek kakadu?

Sprawdziłam skład tych śliwek, w porównaniu z różą mają 5,5 raza więcej żelaza.  Czyli żelazo poprawia wchłanianie większych dawek wit. C? Mówiłam, że kiepski ze mnie biochemik.
« Ostatnia zmiana: Maja 25, 2011, 21:49:39 wysłana przez ineslik »

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #26 dnia: Maja 25, 2011, 22:14:09 »
Odwrotnie, witamina C poprawia wchłanianie żelaza.

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #27 dnia: Maja 25, 2011, 22:30:56 »
Ja stosuję acerolę w proszku. Na etykiecie podają, że 1/2 płaskiej łyżeczki aceroli dostarcza organizmowi 225 mg naturalnej witaminy C. Opakowanie zawiera 100 gram sproszkowanej aceroli.

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #28 dnia: Maja 25, 2011, 22:45:20 »
Ewaryn, na myśl o importerach aceroli sproszkowanej  włącza mi się właśnie ta druga alergia (no bo skąd ta cena ?) . Czy może masz jakiegoś fajnego sprzedawcę?

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: witamina C i choroby skóry
« Odpowiedź #29 dnia: Maja 25, 2011, 23:01:30 »
Mam podobne odczucia co Ty... ja kupuję acerolę bezpośrednio od firmy z Tarnowskich Gór. firma owa jest przedstawicielem na Polskę. ("Biogeneza")"Wytargowałam" cenę 54 zł za 100 gram. W jednej z aptek widziałam ten sam produkt za 65 zł. Dodatkowo, co roku w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zbieram jesienią dziką różę, mielę ją razem z pestkami i zaparzam.
Wczoraj rano wstałam z dziwnym katarem...lało mi się ciurkiem z nosa, potem jakies łzawienie oka...wiedziałam, że to nie przeziębienie...zaczęłam "ładować" acerolę....dzisiaj rano stwierdziłam, że dolegliwości minęły jak reką odjął.