Błędem jest martwienie się nad/ciśnieniem. Jeżeli coś takiego masz, to powinieneś znaleźć przyczynę. Jeżeli tylko się martwisz rodzinnymi skłonnościami, a jesteś zdrowy, to jesteś chyba zbyt młody, aby tym się przejmować.
Stres przecież też podwyższa ciśnienie krwi i niepotrzebnie obciąża wątrobę. Nie darmo mawia się, że coś komuś leży na wątrobie.
Jeżeli zaczniesz rozsądnie zabawę z wodą o różnej temperaturze, to zaszkodzić sobie nie możesz. Chodzi o to, aby być rozgrzanym, czyli nie odczuwać zimna w chwili kontaktu z zimnem. To ma być radość, a nie katowanie się - jeśli napnie się mięśnie, to zaraz one będą drżeć i tracić ciepło z powierzchni skóry. Odpowiednio intensywny ruch rozluźnia mięśnie. Po jakimś czasie można nauczyć się świadomie takiego rozluźnienia, nawet bez dodatkowego ruchu, tylko aby nie czuć chłodu. Na przykład jeśli się czeka na jakimś przystanku.
Dlaczego schładzamy skórę przy ćwiczeniach na świeżym powietrzu? Aby zmniejszyć różnicę temperatur pomiędzy skórą a otaczającym środowiskiem, czyli aby zmniejszyć stratę ciepła. To głupio może brzmi, ale wiem, że moja skóra jest w czasie takiego ćwiczenia zimna, pomimo, że jestem rozgrzana - nie czuję zimna. Wystarczy popatrzeć na osoby kąpiące się zimą w otwartych wodach i na widzów tejże zabawy. Kto porządniej zmarznie?
Wynikiem zabawy na dłuższą metę może być przebudowa tkanki tłuszczowej: ona się zamieni w "ubranko" - nieco zmniejszą się fałdy i nadmiary, ale ogólna ilość tłuszczu pod skórą się nie zmieni, ona się tylko równomierniej rozłoży. Ja ciągle stawiam za wzór foki i wieloryby. Tak to po prostu działa. Ja na przykład noszę średnio o 1-2 wartwy ubrań mniej niż reszta mojej rodziny. W domu chodzę boso, bardzo rzadko zakładam skarpety - muszę być wtedy nieźle wychłodzona. Sandały zakładam przy temperaturze około +12oC. Czasem się śmieję, że stopy mi jeszcze nie odpadły, ale już nie czują zimna. Ale z kolei zimą to się nie wygłupiam i noszę grube spodnie, porządne trapery a do nich grube wełniane skarpety. No... chyba, że akurat postanowiłam sprawdzić temperaturę wody ;-)
A Dunajec to fajna rzeka. Czy już Nowy Targ sprawił sobie w końcu oczyszczalnię? Kiedyś tam często pływałam ze spływami kajakowymi z Nowego Targu do Nowego Sącza.
Powodzenia :-)