Październikowe zbiory

[stukam kopytkami]

Jutro nie mogę. Przepraszam.

Dziś rano poszłam do owczarni a tam dwie owieczki dorobiły się czterech maluchów. Czasem tak mają. I wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden "odrzut". Oddzieliłam od reszty matki z maluchami, dałam jeść, napoiłam i poszłam do domu na kawę. Po czym wróciłam do owczarni po jakimś czasie i jest potwierdzenie. No odrzut. Matka nie karmi i nie zajmuje się jednym maluchem. No dobra... biorę pod pachę i zabieram do domu. W domu daję mleko , które mam - mocno rozwodnione i jadę po mleko do sklepu. Nazwa mleka na priv, nie będzie tu reklamy. Maluch zaczyna się czuć dobrze. Zaprzyjaźnił się z kotami i niektórymi psami. Przez następny miesiąc jego domem będzie ludzki dom :-)

[ejakewa]

Madziu, a gdzie maluszek będzie spał ?
Może przy lub na tym piecu w kuchni, który mi się tak bardzo podoba tzn. piec. 
Krótko mówiąc robisz za mamkę, dobra z Ciebie dziewczynka. 

 Wyprawę na rokitnik nadrobimy przy pierwszej okazji.

[stukam kopytkami]

Ma już swój karton właśnie przy piecu w kuchni. A śpi między stopami przy stole u mojej Mamy. Nie zapuszcza się na razie dalej. Ale dziś już był u mnie - w łóżku....
Mama musiała wyjść a ja nie mogłam z nim siedzieć w kuchni, bo dość mocno bolał kręgosłup. Więc go zgarnęłam do łóżka w ręczniku wielkim, by nic nie pobrudził. I tak sobie razem pokimaliśmy i jeszcze obok był kot.

:-)

[alcia1907]

Moje maluchy zajęły miejsca na kominkowe drzewo, Madzia czas rozpalać piec w kuchni. A to sie porobiły pażdziernikowe zbiory...rokitnik dostaniesz...

[stukam kopytkami]

Jeszcze nie czas.... Daj mi Alciu żyć. :-)
 Jak przyjdzie trochę zimniej i jak będę chciała upiec chleb w piekarniku jak należy albo żeby koty się ogrzały.
Albo ugotować herbatę zieloną na sposób jak parzył mój Tata.

[Basia]

Nie dam rady jutro - jestem sama w pracy.

Pozdrowienia :-)

[moonboy]

Ewa będzie zaznajomiona z rokitnikowom miejscówka więc możecie podjechać w innym terminie.

[ejakewa]

Dzięki za miłe towarzystwo i pomoc  z tymi grubszymi gałązkami. Dzięki za pokazanie tak wspaniałego  miejsca.

Darek, ale dla Ciebie była jeszcze jedna zielona siatka z rokitnikiem, dopiero jak rozpakowałam bagażnik to zobaczyłam, że jakoś tak dużo tego.
Dziewczyny macie czego żałować, ale powiem Wam, że......ja tam trafię.

A teraz  do roboty, muszę to wszystko pomrozić.

Darek jeszcze raz wieeelkie dzięki.

[moonboy]

Nie ma sprawy fajnie się  rwalo ,tereny piękne a pogoda rewelacyjna.Przy okazji odkryliśmy że tych stanowisk Rokitnica jest kilkanaście choć nie wszystkie owocuje.
A co prawdopodobnie cała depresja jest nim usiana jest też glug i trzmielina oraz czarny bez i podbial.
W przyszłym tygodniu wybrałbym się jeszcze raz na rokitnik ale i owoce trzmielina na syrop wł.przepisu gospodarza.