Oddzieliłam ten wątek, bo jednak NFII to nieco inny zakres problemu.
Pytasz o dietę? Większość ludzi pod tym hasłem myśli o obcinaniu składników pokarmowych, ale tak na prawdę to składniki trzeba uzupełniać. Warto wziąć sobie do serca rady, które dał Sir Voytek w wątku o NFII
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2224.msg45508#msg45508Źródłem składników pokarmowych dla mózgu są żółtka jajek od zdrowych kur - mają między innymi inozytol, lecytynę, cholinę - to, co trzeba.
Jeśli medycyna (konsultować trzeba u różnych lekarzy) uważa, że sobie z glejakiem poradzi i że rokowania są dobre, to warto spróbować tą drogę, a z ziołami odżywkami wejść przed procedurami i po ich zakończeniu, kiedy lekarze stwierdzą, że można wchodzić z odżywkami. Mam dawnego sąsiada, któremu glejaka załatwiono naświetlaniami i żyje już chyba 20 lat od tamtej historii, i mimo, że jest od dawna emerytem, to dalej pracuje.
Jeśli jednak medycyna nie daje zbytniej nadziei, to trzeba oszczędzić sobie fatygi i od razu przejść na zioła lub odżywki poprawiające odporność, czyszczące krew, stabilizujące naczynia krwionośne i w dalszej kolejności przeciwnowotworowe. Należy pamiętać, że każdą ubitą komórkę raka, trzeba wytransportować, dlatego bardzo ważne jest czyszczenie krwi.
Pozdrowienia :-)