Od jakiegos czasu testuję nalewkę Klimax Herbapolu,zawierający serdecznik ,tasznik,melisę ,chmiel i cimcifugę .Odczuwam poprawę samopoczucia,zmniejszyła się nieco potliwość.Dobrze spię,tzn,prawie jak kamień i nie pamiętam czyw nocy wstaję czy nie-przedtem wstawałam conajmniej raz i miałam problemy z zaśnięciem,a po przebudzeniu nocnym wiadomo było,że wcale nie zasnę ponownie.Zastanawia mnie natomiast brzydki zapach moczu po tym środku.Po odstawieniu znowu zapach jest ok.Brzydki zapach moczu miałm,gdy brałam HTZ.Na forum kafeteryjnym ,babka mieszkająca w Niemczech pisala ,że tam,w jakimś niezaleznym instytucie badania jakości, wykonano testy jakościowe specyfikow "naturalnych" na menopauzę i tylko dwa byly zgodne z podawana zawartością,do reszty dodawano estrogeny.Więc działały pewnie rewelacyjnie choć podstępnie.Przez analogię zaczęłam się zastanawiać jak to jest z jakością środków naturalnych dostępnych w naszych aptekach.Czy jest nadzór sprawdzający czy czegoś ponadstandardowego nie domieszano?Cimcifuga jest pochodzenia amerkańskiego,co budzi moje obawy ,w związku z ichniejszą korporacyjna polityką.Co o tym myslicie?