Ma Pan rację.
Nalewka to wyciąg alkoholowy z suchego ziela (wg większości farmakopei), ale modne są (w Szwajcarii, Francji) FreshTinktur, czyli ze swieżych ziół. Proporcje farmakopealne to 1:5, ale lepiej przyswajalne, bardziej ekonomiczne i praktyczne są proporcje dra G. Madausa 1:10 (100 g surowca na 1000 ml alkoholu). Zresztą w Farmakopeach też są nalewki 1:10 dla surowców silnie działających, np. konwalia, ciemiężyca, naparstnica, oleander, pokrzyk wilcza jagoda, kulczyba wronie oko, lulek, arnika itd.
Intrakt: wyciąg z surowca świeżego na gorąco, w celu inaktywacji enzymów (denaturacja), aby nie rozkładały składników czynnych. Wrzący alkohol lepiej wytrawia też składniki, zabija mikroorganizmy. Produkt jest stabilniejszy, mniej się zmienia w czasie przechowywania, w przeciwieństwie do nalewek. Proporcje madausowskie 1:10.
Wyciągi na winie, wg Farm. Helvetica - wyciągi uzyskane ze świeżych ziół lub suchych, za pomocą wina białego wytrawnego, na ciepło lub zimno, możliwie wysokoprocentowego. Dobrze jest surowiec zwilżyć spirytusem, szczególnie świeży, bo wnosi wodę i obniża poziom alkoholu w produkcie. Wino jest najbardziej uniwersalnym rozpuszczalnikiem obok octu 5-10%. Wino zawiera alkohol, kwasy, wodę, wszystko co potrzeba, każdy składnik zadowoli, a jak nie to go przeprowadzi w związek rozpuszczalny (sole, estry itd.). Proporcje 1:7, 1:10, 1:20, dawka kieliszek 100-120 ml dziennie.
Tak jak Pan mówi, trzeba modyfikować, obserwować, dobierać moc alkoholu do składu chemicznego surowca i do przeznaczenia preparatu. Źle dobrana moc alkoholu zniweczy produkt.
Dawka nalewki z normalnych ziół (nie silnie działających) w medycynie ludowej: kieliszek (od wódki) 1-2 razy dziennie.