General Category > Fitoterapia położnicza.

Zapalenie pęcherza i karmienie piersią

<< < (4/4)

zielonka:
Oczywiście, zastanawiałam się nad przyczyną powstania infekcji, swoją teorię mam i trochę to moje zaniedbanie, owszem. Ale to już moja wiedza na przyszłość, w tej chwili muszę jakoś to pokonać.

A naprawdę bardzo trudno będzie malucha odstawić. Odciąganie pokarmu przez 5 dni w moim wypadku to upadek laktacji :( Żeby zrobić bank mleka na 5 dni, to naprawdę trzeba sporo czasu, zanim uzbieram, to już mnie infekcja zeżre ;) Nie mam zapasów (z wielu względów). Więc musielibyśmy karmić sztucznie.

Aloes na pewno nie jest wskazany przy karmieniu. Oczywiście, w dawce zewnętrznej może ujdzie, ale już stosowałam podobnie srebro i bez efektów.

Jestem pół roku po porodzie -  nie mam już ran :)

Ja ogólnie nie jem cukrów prostych na co dzień (sporadycznie przy okazji jakiejś), a teraz już wcale.

Generalnie, jest to infekcja dość konkretna, ponieważ zwykle rozprawialam się w max 2 dni a teraz nic mi nie pomaga.

Mam jeszcze torche wit C, może tu spróbuję, kiedyś czytałam o niskiej szkodliwości dla maluchów.

No masakra.

Wesoły Sen:
Myślałaś co będzie jak Ci pójdzie na nerki albo dostaniesz ogólnoustrojowej reakcji zapalnej?

zielonka:
Cały czas myślę.
Ok dzięki, damy radę jakoś sami :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej