Męczyła mnie cykoria, bo właśnie pięknie kwitnie, dotychczas wiedziałam, że działa tylko korzeń, a dziś poczytałam
http://rozanski.li/258/cykoria-podrznik-cichorium-intybus-l-w-praktycznej-fitoterapii/ i lecę po kwiatki.
Moje pytanie: chciałabym - podobnie jak w przypadku kremu z kwiatów hyczki - zrobić macerat olejowy z kwiatków, napar z kwiatków ( a może lepszy macerat na zimno? ) i połączyć to woskiem pszczelim w balsam do ciała. Ma to sens? To znaczy jak nie zadziała to pal sześć, tylko żeby jakiejś wysypki nie było albo podrażnienia skóry...
Aha - czy można jeszcze ścinać ziele gdy kwitną kwiaty czy już trochę za późno?