"Moja" wszewłoga dycha, mimo dwukrotnego skoszenia srawnika, czyli - może przezimuje? Zobaczymy.
Muszę spróbować zapobiegnąć kolejnemu skoszeniu.
***
Jak byłam w Norwegii, to zobaczyłam w dwóch miejscach wszewłogę w uprawie w ogrodach: w Kristiansand i koło Bergen. Obydwa miejsca są niedaleko morza, zimy są raczej deszczowe, niż mroźne. Rzeczywiście, tam wyglądała zdecydowanie bardziej zauważalnie, niż to, co rosło w Górach Sowich. Koperkowate listki, wyrastające z korzenia miały chyba rzeczywiście ze 30-40cm, a jeśli by to puściło baldaszki z kwiatkami, to roślina byłaby wyższa.
Chyba w obydwu miejscach gleba chyba była wapienna, przepuszczalna, a przynajmniej zdecydowanie nie gliniasta. Może trzeba podsypać "mojej" trochę skorupek od jajek?
Pozdrowienia :-)