Dziękuję pięknie Pisząc o "wsuwaniu" miałaś na myśli branie ekstraktów?
Myślę o świeżych owocach
Wiem, że świeże są zdrowsze, ale chciałam zacząć brać wyciąg z borówki ze względu na ujędrnienie skóry (bo hamują działanie elastazy i kolagenazy) i teraz się boję, że mi to w stawy pójdzie. A w sumie to dlaczego akurat w stawy miałoby to iść, a nie np. w inne części ciała?
Chyba przesadzasz...
Możesz brać ekstrakty zgodnie z instrukcją producenta, bo on wie, co i jak tam wcisnął - ja na ten temat się wypowiadać nie będę.
Kolagen jest w skórze, ścięgnach, stawach, jelitach i innych błonach. Kolagen jest syntetyzowany przez organizm z dostarczonych mu w pożywieniu aminokwasów, co nie ma praktycznie nic wspólnego z dostarczanymi antocyjanami. Antocyjany NIE są budulcem dla kolagenu. Hamowanie enzymu rozkładającego kolagen wcale nie oznacza tworzenia nowego kolagenu. To tylko chroni kolagen istniejący.
Metodą łopatologiczną:
jeśli nie będziesz już nic dokładać do bałaganu na stole (=zahamujesz działanie enzymu), to wcale nie oznacza, że masz drugi, nowy stół (=nowy kolagen), to tylko oznacza, że stary stół nie będzie więcej tracił powierzchni użytkowej (=nie tracisz kolagenu)
Widziałam, że biała morwa też hamuje działanie elastazy i kolagenazy i chciałam zacząć stosować suplement, ale też się boję, czy to zaszkodzi stawom
To ja mam propozycję: przeczytaj na wstępie w Wikipedii wszystkie artykuły o kolagenie, elastazie, kolagenazie, stawach, błonach, skórze, antocyjanach, aminokwasach i powiązanych tematach i wtedy zabierz się za ponowne przeczytanie tekstu, który Ciebie martwi.
Pozdrowienia :-)