Jeśli by ona rzeczywiście tak działała na ludzi, to by weszła do medycyny ludowej, tak, jak wszedł nawrot i karbieniec.
Z Twojego linku (skrótu) wynika, że naukowcy używali do badań ekstraktu heksanowego z nasion doustnie po stusunku? To chyba samiczkom, a nie samcom. 2 gramy ekstraktu na kilogram, to dla człowieka 60 kg 120 g ekstraktu dziennie. Takiej dawki nikt dobrowolnie nie wsunie, to jest raczej zatrucie, a nie pokarm.
Dalej piszesz, że twierdzą, że jakaś bylica działa antykoncepcyjnie. A z drugiej strony wiadomo, że (chyba?) wszystkie bylice regulują okres, czyli wpływają pozytywnie na płodność. Bez dojścia do metodyki nie dojdziemy do prawdy.
Ja bym się nie przejmowała tymi badaniami. Ktoś zgarnął kasę, ktoś dostał cytaty, ktoś robi karierę, ale do rzeczywistości temu daleko.
Pozdrowienia :-)