Wlewy witaminy C to nie zabawka. Po pierwsze nie ma opracowanych procedur: stężeń i prędkości dozowania, po drugie najpierw tą witaminę C z Allegro by trzeba było rozpuścić (w czym? soli fizjologicznej?) i wysterylizować, jeśli nie mamy płynów wysterylizowanych fabrycznie?. Czy ktoś się zastanawiał, jak się sterylizuje domowe wyroby? Proponuję przeczytać Danysza podręcznik dla felczerów.
Dalej, nawet Ziębia opisując super działanie odtruwające witaminy C powołuje się na historie szpitalne i wlewy przeprowadzane w szpitalach w sytuacji bezwzględnego zagrożenia życia. Lekarze podejmujacy te decyzje ryzykowali, ale niezrobienie czegokolwiek nie byłoby bynajmniej mniej szkodliwe.
Zadna rozsądna pielęgniarka, z minimalnym instynktem samozachowawczym, nie zrobi partyzanckiego wlewu witaminy C pacjentowi w domu bez zlecenia i wyraźnej instrukcji podawania od lekarza. No, chyba, że pacjent i jego rodzina podpiszą, że on i jego spadkobiercy się zrzekają wszelkich odszkodowań, a swoje majątki zapisują pielęgniarce, aby miała za co żyć po wyjściu z paki i utracie prawa do wykonywania zawodu.
Pozdrowienia :-)