Mam problem z kolanem. Dziwny trochę. Dopóki nie skojarzyłam sobie przyczyny, martwiłam się czy to nie żyły. Ale wiem już teraz, że "załatwiła" mnie moja duża psica, która z miesiąc temu wpadła na mnie z tyłu wariując z radości, uderzyła mnie bardzo mocno pod kolanem, aż mi się noga zgięła. Szybko o tym zapomniałam, ale po jakimś czasie pojawił się ból. Właściwie nie wiem dokładnie co mnie boli, kolano? ścięgno pod kolanem? czasem nawet cała noga. To już się ciągnie z miesiąc, dlatego piszę, bo smarowanie maścią z arniką , żywokostem czy sabelnikiem jakoś nic nie daje. A ja za półtora miesiąca jadę w Bieszczady! Muszę dojść do siebie jakoś, tylko nie mam pomysłu jak. Ratunku...