Z dobrodziejstwami Dalekiego Wschodu zgoda. Jest ich 15-20%. A co jest resztą takich szamponów. Na prezentowanej stronie o tym cisza, a to bardzo istotna sprawa. SLS, parabeny i inne cuda Bliskiego Zachodu nie są zbyt mile widziane pod rękę z Dalekim Wschodem .
Nie ma kosmetyków bardziej i mniej bezpiecznych. Wszystkie kosmetyki legalnie wprowadzone na rynek podlegają takiej samej, rygorystycznej ocenie bezpieczeństwa, która podlega takiemu samemu nadzorowi ze strony instytucji nadzorujących - Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Konserwanty chronią kosmetyk przed rozwojem drobnoustrojów. Pozwalają zachować czystość mikrobiologiczną kosmetyku zarówno podczas produkcji jak i w trakcie jego stosowania. Mówiąc wprost, gdyby Twój krem w słoiku nie zawierał żadnych konserwantów, a Ty codziennie wkładałbyś do niego palce po kilku dniach krem stałby się bombą biologiczną, pełną bakterii i grzybów, także tych chorobotwórczych, jak gronkowiec złocisty czy pałeczki ropy błękitnej.
Do najczęściej stosowanych konserwantów należą m.in.: fenoksyetanol (INCI: Phenoxyetahnol), parabeny (INCI: Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben), 2–bromo–2–nitropropan–1,3-diol, pochodne mocznika (INCI: Imidazolidinyl urea), DMDM-hydantoin.
Stosowanie parabenów jest dozwolone i regulowane przepisami prawa. Parabeny znajdują się na liście konserwantów dozwolonych do stosowania w kosmetykach zawartej w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 30 marca 2005 roku.
Stosowane są w kosmetykach, żywności i lekach od lat 40-tych XX wieku. Są najczęściej stosowanymi konserwantami w kosmetykach wielu kategorii, od kremów po szampony (około 80% kosmetyków) Dlaczego? Parabeny skutecznie chronią kosmetyk przed mikroorganizmami, a jednocześnie są to jedne z najlepiej przebadanych pod względem bezpieczeństwa konserwantów.
Parabeny skutecznie ograniczają rozwój mikroorganizmów, już w niskich stężeniach zapewniają trwałość kosmetyku.
Maksymalne dopuszczalne stężenie wynosi około 0,5 % dla pojedynczego związku i około 1 % dla mieszaniny parabenów.
W praktyce jednak zawartość parabenów w kosmetykach jest o wiele niższa. Wykazują dobre działanie przeciwko grzybom, pleśniom i drożdżom, jednak nieco słabiej działają bakteriostatycznie.
Dlatego w celu dobrej ochrony przed drobnoustrojami stosuje się mieszaninę kilku parabenów lub dodatkowy konserwant.
Niektóre parabeny występują w naturze (np. metyloparaben występuje w borówce amerykańskiej, kwas benzoesowy znajduje się w naturalnych olejkach eterycznych oraz inne, pozyskiwane z liści brzozy, czeremchy, kory sosny...propolis, wodorosty morskie...)
Kosmetyki tianDe, to górna półka na rynku kosmetycznym robiąca ogromną furorę - to kosmeceutyki (pogranicze kosmetyku i leku)
Działają na przyczynę a nie na następstwa. Kosmeceutyki ukierunkowane są na podtrzymanie i odnowienie mechanizmów funkcjonowania skóry.
Aby osiągnąć wspomniany efekt, wykorzystuje się współczesne odkrycia naukowe, najważniejsze technologie, wyjątkowe składniki.
Surowce roślinne pozyskiwane są z ekologicznie czystych regionów Chin i Tybetu, zbierane przez specjalistów zielarzy podczas dokładnie określonego czasu według kalendaza księżycowego. Woda wykorzystywana w kosmetykach wydobywana jest z leczniczych źródeł i morskich głębin.
Wyjątkowo wysokie stężenie komponentów naturalnych (15-20%) w połączeniu ze współczesnymi technologiami, starożytnymi recepturami znachorów stwarza wysoką efektywność produktu pozwalającą rozwiązać najbardziej skompilikowane problemy. Działanie produktów tianDe odbywa się na podstawie zasady synergii, kiedy to, połączenie różnych komponentów daje nie tylko ich sumę, a całkowicie nową jakość.