Żywienie jest ważnym elementem ale nie przesądzającym. Jakoś po wyzwoleniu wszyscy więźniowie obozów koncentracyjnych nie umarli w ciągu kilku lat. Nie powiesz mi że tam się zdrowo odżywiali.
To właśnie warto często powtarzać: nie samo odżywianie buduje nasz organizm. Obok
soma jest
psyche. Jeśli psyche źle funkcjonuje to i ciało niedomaga. Który z lekarzy medycyny konwencjonalnej pyta się o samopoczucie pacjenta, o jego emocje, o to jakie są relacje w rodzinie czy w pracy.
A sprawa oddychania, zdrowego powietrza?
A ruch niezbędny nam jak woda?
A woda czy jest czysta i w miarę nasycona minerałami?
A promieniowanie to naturalne jak i to z mikrofal, komórek, stacji nadawczych, przekaźników, sprzętu elektronicznego itd.
Dlaczego, zwłaszcza osobom odchudzającym, mówi się, że dieta i tylko ta dieta im pomoże. Oczywiście, to w wielu przypadkach jest nieprawda jak pisze
gumppekOdnośnie modnego ostatnio wegetarianizmu przypominają mi się książki niezapomnianej Ireny Gumowskiej. Przytaczała ona badania w USA na religijnych grupach, które nie jadły mięsa.
Ludzie tam niemal nie zapadali na choroby cywilizacyjne, np. na schorzenia krążeniowe, z rakiem na czele.
I trudno nie wierzyć w takie badania, jednak trzeba mieć świadomość, że grupy te były odizolowane od cywilizacji, a ich członkowie nie spożywali alkoholu i nie palili tytoniu. O braku stresów dnia codziennego nie wspominając.
Wpierw głowa, umysł, o to zadbajmy, a potem dopiero o resztę ciała; pożywienie, płyny, zdrowy wysiłek. Na otoczenie zewnętrzne raczej niewielki mamy wpływ, choć uciekać w spokojne rewiry zawsze warto.