General Category > Fitoterapia zakażeń i chorób pasożytniczych.

Malaria -pasożyt zarodziec - lek Artemisia annua - ekstrakt na zimno

<< < (2/4) > >>

gumppek:

--- Cytat: Paweł w Stycznia 12, 2016, 10:50:42 ---
Zioło było gotowane, co zabija jego substancję czynną.


--- Koniec cytatu ---

Trochę to nie wiadomo o co chodzi. Zabija czyli co ? O tym że są związki które słabo się rozpuszczają w gorących rozpuszczalnikach wiadomo od dawna. Np to dla tego z porostu islandzkiego robi się odwar ale osobno robi się też macerat.
O artemizynie pisze min Muszyński w Farmakognozji na stronie 554 czyli nie trzeba aż sięgać do zamierzchłych czasów. To jedna rzecz. Druga to zarodziec już się na ten związek uodpornił
http://www.rynekaptek.pl/farmakologia/artemizyna-juz-nie-dziala-malaria-sie-na-nia-uodpornila,10588.html
Jest to w sumie oczywiste bo to walka o życie. Jak coś się zaczyna używać powszechnie to patogeny wypracują taki mechanizm, że staną się na nie odporne. Zresztą artemizyna nie działa na krętka trepenoma denticola co sprawdziłem na sobie. Bylica roczna rośnie też w Polsce. Jak sądzę ktoś postanowił zrobić kasę na bylicy rocznej.
Rosjanie jakoś w bylicy rocznej nie są zakochani, czyli jest wg nich kiepska lub taka sobie. W każdym razie szału nie ma. Ja to interesuję się bylicą polną to znaczy interesowałem tyle że zapomniałem. W każdym razie jak się nic nie stanie to w tym roku spróbuje zasiać bylicę roczną. Mam gościa u którego zdziczała bylica boże drzewko to mu też trochę nasion podrzucę.

Basia:
Jak czytam o wersji niskotemperaturowej przetwarzania, to od razu myślę nie o alkaloidach, ale o białkach lub polisacharydach.

Jeśli to tak rzeczywiście działa, to może DDT nie będzie potrzebne? Byłoby dobrze...
***

A tak na marginesie, to była w Polsce jakaś odmiana malarii zwana zimnicą. Podobno to nie było dokładnie to samo, co wersja tropikalna, ale...

Pozdrowienia :-)

halina1:
U nas na Podlasiu, takiego co wrócił z wojny z malarią, szeptunka wyleczyła korzeniem gorysza błotnego.

Wacek:
U nas na Podlasiu a.annua jest coraz większa a jeszcze nie kwitnie . :)
https://zapodaj.net/dd9e109a061b1.jpg.html

StokrotkaZwyczajna:
Komary w Polsce obecnie roznoszą nie tylko malarię.
Poprzez komara, też za pośrednictwem psa, można się zarazić dilofilariozą.
Jeszcze kilka lat temu pisali, że tego w Polsce nie ma, a niedawno w jakimś Pytaniu na Śniadanie, czy czymś takim ktoś powiedział, że zarażonych jest jakiś okropny procent psów (kilkadziesiąt procent).
Zaraża komar, u żywiciela (człowiek, pies) powstają robale.
U psa mnoży się, u człowieka nie mnoży się ale szkodzi, tylko przekształca w robala.

Są dwie postacie: groźna dotycząca wszystkich organów (robal wylęga się w dowolnym miejscu ciała), i oczna, popularniejsza, robal egzystuje w powiece dolnej, górnej , lub dnie oka, w procencie po około 1/3.
Czasem u ludzi widać tuż pod okiem charakterystyczną wypukłość po skórą, średnicy około 5mm. Żyje małe kilka lat ( zdaje się 2-4), potem zdycha, ale jego domek zostaje.
W Polsce praktycznie NFZ oferuje jedynie leczenie operacyjne, uzasadniając tym, że jak się wytnie, to się zobaczy co to było.




Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej