Autor Wątek: Pasozyty, grzyby czy coś innego?  (Przeczytany 52527 razy)

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« dnia: Stycznia 09, 2016, 01:16:15 »
Witam  :) jestem nowa na tym forum, właśnie się zarejestrowałam. Przeczytałam już kilka wątków odnośnie pasożytów, kandydozy i kilku ziół, które mnie interesowały, ale doczytałam też, że mogłam sobie zaszkodzić. Napisze może jaśniej i przejdę do rzeczy. Prawdziwy problem moich wszelakich dolegliwości z pewnością gdzieś się ukrywa i jak znam siebie, moje liczne przypadki i bycie już weteranką schorzeń, to nie będzie prosty problem.
Pierwszy problem to diagnoza. Nie ma lekarza, albo ja nie znam w swojej okolicy, który by mi powiedział co mi konkretnie dolega. Nie wiem nawet do jakiej specjalizacji lekarza powinnam się udać.Mam pełen zestaw objawowy candidy (spośród kilkudziesięciu objawów nie mam może 5). Z całą pewnością mam nietolerancję na:
-gluten
-laktoze albo może kazeinę (jogurty jem ale mam przelewanie w jelitach, jem twaróg pełnotłusty ale tez mam przelewanie, burczenie etc., mleka nawet nie próbuję, jak upiekłam chlebek na kozim mleku to miałam jelita jakby zaczopowane)
-kiszonki (bardzo lubię i cierpię jak po ogórku kiszonym babcinym mam rewolucje)
-produkty na drożdżach
Bardzo prawdopodobne a właściwie to chyba pewne, ze mam jakiegoś (pewnie nie jednego a cały batalion i pewnie wszystkich możliwych) gościa w jelitach. Wynika tak z powszechnych w internecie i ksiązkach objawów i z tego co tu gdzieniegdzie pisaliście.
Skończyłam właśnie czytanie kilku art. o rodzajach pasożytów.
Miałam robione badanie kału, ale tylko na lamblie i tylko raz.
Jako dziecko miałam glistę ludzką (po przeczytaniu kilku wątków tego forum stwierdzam, ze od około 30 lat mam ją nadal), miałam również owsiki. Więcej nie stwierdzono, albo badań nie było. Lekarzy z przychodni mam ewidentnie delikatnie mówiąc "ospałych umysłowo". Chciałabym prosić Was o pomoc od czego zacząć? Do jakiego lekarza się udać? O jakie badanie poprosić lekarza? Na co trzeba przebadać kał? (usłyszałam, ze jak na pasożyty to na lamblie bo najczęściej spotykane tak w przychodni stwierdzili) Jakie zioła? Czy jakiekolwiek zioła pomogą? Jak zdiagnozować konkretne choroby wskazane w temacie wątku?

Wiem, że jesteście cierpliwi, ale też nie brak Wam złośliwości (czytałam wątek z Candy). Jestem na diecie bezcukrowej, bezdrożdzowej. Chleb piekę sobie sama na sodzie z mąki orkiszowej na mleku sojowym bez jajek. Niestety zdarzyło mi się dietę "pominąć", pojawiał się alkohol, jakieś słodycze, pokarmy zawierające gluten. W ubiegłym roku mój stan pogorszył się na tyle, że naprawdę z niczym już nie dawałam rady. Teraz jest znaczna poprawa w porównaniu z tym co było. Jest mi nadal cięzko czytać, cięzko przyswajam wiedzę z tego co przeczytam, szybko się męczę, a pamięc... echhh... jest bardzo źle. Na myśl, ze mam coś w swoim ciele robi mi się słabo. Bądźcie proszę wyrozumiali.

p.s. w zeszłym roku zatrułam się piołunem i glistnikiem - pod wpływem alkoholu zrobiłam wywar, ale pomyliłam torebki... czy mogłam sobie zaszkodzić długofalowo w sensie toksyn odkładających się w organizmie etc. ?

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 09, 2016, 02:53:12 »
Kup sobie ksylitol i go używaj. To cukrol czyli alkohol cukrowy. Patogeny napychają się nim bo jest podobny w budowie do cukru a potem nie są go w stanie zmetabolizować i w ten sposób sobie szkodzą. Ponadto stosują go do budowy biofilmu /jak sądzę/ bo twierdzi się, że działa on destabilizująco na biofilmy. Ponadto kup sobie HMB i stosuj go na czczo pół godziny przed posiłkiem. Do tego kwas kaprylowy. Ten zestaw potrafi pomóc. Jak nie to trzeba sobie nazbierać korę z modrzewia i ją gotować10 minut i pić 2-3 razy dziennie po 1/2 do 1 szklanki dziennie /5 gram na szklankę/. Dobrze by sobie załatwić grzyba pniarka lekarskiego 2-3 razy dziennie po 1 gamie lub sobie zrobić odwar stabilizowany podobnie jak Janek Oruba na swoim blogu podaje w odniesieniu do czyrenia. Badania na pasożyty to jedynie robić u lekarza weterynarii ale takiego ok 50 min bo młodzi też nie maja o pasożytach zbyt dużej wiedzy.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1273
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 09, 2016, 09:40:55 »
A jak masz ok. 2,5 stówy na zbyciu, to możesz zrobić testy serologiczne z krwi. Zestaw badań na najpopularniejsze pasożyty (lamblie, tasiemce i glisty) kosztuje w Diagnostyce 220 PLN. Niestety, skuteczność tych badań to podobno ok. 60% i to tylko najpopularniejsze pasożyty.
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 09, 2016, 09:59:55 »
Loco według mnie przyczyną Twoich dolegliwości może być parę chorób.

Poza jakimiś chyba ewidentnymi nietolerancjami pokarmowymi czy pasożytami ja jak czytam o zmęczeniu,kiepskim kojarzeniu,pamięci to przychodzi mi do głowy zawsze borelioza.

Poczytaj sobie na mojej stronie trochę o diagnozowaniu boreliozy, może o pasożytach.
http://olejkowyzielarz.pl/index.php/borelioza-diagnozowanie

Jestem przeciwnikiem wydawania pieniędzy w sposób jaki proponuje Kuneg. Dobrze, że chociaż napisała o skuteczności tych testów. Za kilkadziesiąt złotych to chyba u każdego zielarza zrobisz kurację na pasożyty.

Na pewno rację ma gumppek pisząc o porządnej wiedzy, praktyce i umiejętności korzystania z mikroskopu przez starszych weterynarzy.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 09, 2016, 11:21:59 »
Fermentacja i przelewanie w brzuchu po posiłku, to nie jest wynik działania pasożytów, ale złe trawienie + nieprawidłowy skład flory bakteryjnej. To nie jest, że nie tolerujesz mleka, twarogu czy kiszonek, ty je źle trawisz. To wszysto są białka - spróbuj, jak będzie Tobie szło po enzymach trawiennych.

Poza tym, oprócz weterynarza (młodzi też miewaja mikroskopy w gabinecie, nie tylko do dekoracji) załatw sobie gastroskopię.

Na szybko: do posiłków dużo kminku, koperku, majeranku - wszystko, co jest wiatropędne. Przed posiłkiem, na 10-15 min, trochę wywaru z krwawnika lub bobrka lub innego gorzkiego zioła, by pobudzić wydzielanie. Na noc sól gorzka, węgiel i tanina, a w ciągu dnia probiotyki.

To powinno uspokoić fermentację, ale nie rozwiąże sprawy ewentualnych pasożytów, czy grzybów, które najpierw trzeba zidentyfikować, by nie robić kuracji w ciemno.
***

Kiedyś Janek pytał Bogdana, dlaczego badania na pasożyty trzeba robić w czasie pełni księżyca. Ja na przykład to wyczytałam w rosyjskiej książce "Encyklopedia fitoterapii" Korsunów (w końcu naukowców - lekarzy, coś jak i nasz Gospodarz) z komentarzem, że wtedy są badania najdokładniejsze, bo tak zaobserwowali - jednak Księżyc wpływa na życie na Ziemi, mimo, że mechanizmy wpływu na robactwo w kiszkach nie są znane.

Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 09, 2016, 11:51:32 »

Kiedyś Janek pytał Bogdana, dlaczego badania na pasożyty trzeba robić w czasie pełni księżyca.

Lubię konkrety, możesz zacytować kiedy go o to pytałem?

O tym jest w większości publikacji o pasożytach jednak to absolutnie nie oznacza, że jak ktoś robi badania w pełni czy nowiu to mu wyjdą. Sprawdzane parokrotnie pomimo tego, że pasożyty były i problemy znikały po jak to określasz kuracjach w ciemno.

Uważam, że każdy kto ma wiedzę czy doświadczenie po paru konkretnych czy kilkunastu skojarzonych objawach jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem określić czy ktoś ma z tym problem.

Całkowicie zaś zgodzę się z tym, że przelewanie nie jest zaraz oznaką pasożytów.

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 09, 2016, 12:25:18 »
Ja na przykład to wyczytałam w rosyjskiej książce "Encyklopedia fitoterapii" Korsunów

Tak na boku dyskusji, czy masz na myśli Basiu tę książkę?
http://www.ozon.ru/context/detail/id/4122686/

pozdrawiam :)
A.
:-)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 09, 2016, 13:26:10 »
Mam tę książkę. Zresztą rosyjskich starych to mam dość dużo. Teraz np namierzyłem Ziemlańskiego /drukowany mam już kilka lat/, kupiłem też egzemplarz tej książki którego właścicielem był A. Ożarowski. Poszedł na prezent.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 09, 2016, 14:05:31 »
O! Witam  :) strasznie się cieszę, że taki odzew  :)
Na początku pozowlę sobie wymienić objawy jakie mi towarzyszą, bo w zasadzie wymieniłam raptem jeden może 3.
Zatem zaczynajmy:
-zaburzenia pamięci
-stan chronicznego zmęczenia
-ospałość, brak energii
-trudności w przyswajaniu wiedzy
-zaburzenia pamięci krótktrwałej
-mgła umysłowa
-dezorientacja
-zaburzenia równowagi ciała
-senność (nadzwyczajna bym rzekła bo zdarzało mi się iść do toalety i zasypiałam idąc)
-obniżony nastrój
-napady lęku, niepokój, napady paniki i płaczu
-nadpobudliwość psychoruchowa
-nerwowość, wybuchy agresji
-uporczywe stany depresyjne (w weekendy najgorzej)
-migreny, zawroty głowy
-zmienność nastrojów - od śmiechu do płaczu od płaczu do śmiechu
-trudności w skupieniu uwagi
-zaburzenia snu - na zmianę bezsenność i senność w dzień i tak w kółko
-uczucie opuchnięcia głowy, twarzy, kończyn
-nadwrażliwość na kosmetyki np. dezodoranty perfumy - czuję pieczenie skóry jak bym się co najmniej kretem polała
-osłabienie i bóle mięśniowe, skurcze, drętwienie kończyn dłonie stopu a nawet całe kończyny od stopy do biodra, zespół niespokojnych nóg, uczucie sztywności mięśni, jakby ciągłych zakwasów, bóle stawów
-na zmianę niedowaga i nadwaga
-brzuch jak balon, puchnie momentalnie po niektórych posiłkach
-spękane usta, żółtawo brązowy nalot na języku, również to o czym pisała chyba candy takie białe jakby nitki lub nalot złuszczający się najczęściej z rana lub po myciu zębów po około pół godziny
-zaparcia (największa zgroza mogę o tym duuużo napisać, bywały tygodnie że przez 5 dni nie mogłam się załatwić i wszystko stało w jelitach a brzuch jak w 3 trymestrze ciąży)
-nieokreślone bóle brzucha, burczenie, przelewanie, gazy, wzdęcia do tego stopnia, ze czuję ucisk na nerki
-śluzowate stolce, uczucie śluzu lub ciała obcego w odbycie, problem z defekacją pierwsze odcinki kału strasznie zbite i twarde
-łojotok, trądzik, dziwne reakcje alergiczne - przy spożyciu czegokolwiek z glutenem natychmiastową wręcz reakcją jest łojotok skóry głowy, wypryski na twarzy, plecach i dekolcie, tworzące się w ciągu ok. 15-30 minut po spożyciu
-wypadanie włosów jako następstwo łojotoku
-miewałam wcześniej liczne infekcje pęcherza w tym krwotoczne bywały co najmniej raz w tygodniu teraz już nie mam
-spadek libido :/
-dramatyczne wprost bóle miesiączkowe - kilka razy wzywałam pogotowie, przedawkowałam środki przeciwbólowe, mam wtedy biegunkę, migrenę, migrenę szyjną, wymioty, jednocześnie mam skurcze szyjki macicy i odbytnicy oraz przepony - nie mogę oddychać a skurcze sa co 2-3 sekundy (od ginekologa usłyszałam, ze rodzę co miesiąc takiego 4 kilowego dzieciaka z takimi bólami)
-nieokreślone bóle jakoś tak w dole miednicy po lewej stronie
-świąd skóry liczne takie pęcherzyki z osoczem strasznie swędzące, strasznie sucha skóra, na piszczelach przypomina łuszczycę, obrzęk twarzy powiek najczęściej poranny, choć ostatnio miałam po kiszonkach w ciągu dnia
-wypryski, trądzik, czyraczność (najgorszy okres już za mną dzięki diecie ale to był dramat)
-popęknae naczynia krwionośne na twarzy, liczne siniaki wybroczyny na ciele głównie nogach
-nadmierna potliwość - moja zmora kolejna, w dzień zaczyna się o określonych porach od około 10:30 trwa do 14-15 potem chwila spokoju i późnym popołudniem znowu, potem w nocy, bywało, ze budziłam się tak mokra jak bymw  rzeczach stała pod prysznicem
-katar taki jak woda, na zmianę z gęstym lepkim, wydzielina z kącików oczu, łzawienie, jak za długo po pracy siedzę przy komputerze to ok. 18 zaczyna się katar łzawienie wydzielina z oczu na raz i tak jak bym zaraz miała kichać takie uczucie
-chrypa, odchrząkiwanie, lekki kaszel (ale palę więc to może być i to)
-alergia na miód :( jak tylko spożyję to w ciągu ok. 30 minut dostaję kaszlu który przechodzi w duszenie się, rozrywa mi krtań dosłownie, zresztą z krtanią też coś nie tak, czasami jakby mi wypadała czy się przesuwała i muszę ją dosłownie kciukiem wepchnąć na swoje miejsce
-uczucie niedotlenienia, jakby mi brakowało powietrza albo jakby powietrze było zbyt cięzkie
-mroczki, plamki w oczach, często widze na niebiesko
-rozdwajające się paznokcie, okropnie sucha skóra dłoni, opuszków palców - obecnie mam dramat nie mogę nic chwycić do ręki bo zaraz haczę
I teraz tak będąc na diecie oczywiście mam i ksylitol i stevię w liściach, sama sobie mielę. Z rana oczywiście piję wodę z sokiem z cytryny, z aloesem, maceratem czosnkowym, biorę probiotyki po posiłkach, biorę Pau D`arco, magnez bezglutenowy, piję ziemię okrzemkową Diatomit, używam soli himalajskiej, nie używam przypraw sproszkowanych bo zawierają gluten i wierzcie mi mam na nie reakcję, jem warzywa surowe w sałatkach, od czasu do czasu mięso, rybę, nie mogę makaronu z pszenicy durum mimo, że np mogłabym to jednak mam reakcję w postaci łojotoku ale przychodzi dopiero na drugi dzień. Robiłam badania - morfologia, to tylko co do gfr były zastrzeżenia. I to badanie kału ale raz i tak jak pisałam. 3 razy miałam usg tarczycy (sic!) badania na hormony - jest pięknie zdrowo super. Miałam nawet usg piersi i macicy, nic. Za to chorowałam kilka lat temu na hpv, jestem pod kontrolą (unikam, bo cin 1 a tu i tak o odporność chodzi).

Mam prośbę jak czasami coś piszecie to napiszcie co to znaczy np. HMB, albo co to jest ta tanina i gdzie ją dostanę. Nie mogę brać niektórych lub większości suplementów bo zaraz łojotoku dostaję - reakcja na gluten albo jeszcze coś innego.

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 09, 2016, 14:19:14 »
Ach kurczę, przypomniało mi się (musicie mi wybaczyć, to ta cholerna pamięć  ::)
byłam u lokalnej zielarki, przepisała mi herbatę (zaraz podam skład) i kazała brać orthomol vital f. Brałam to, kosztowało 4 stówy (masakra) i po tym orthomolu to dopiero wszystko dało mi do wiwatu. Były dni, ze zwalniałam się z pracy i z płaczem szłam do domu. Włosy tak mi wypadły, ze po wizycie u dermatologa stwierdzono że mam 40 włosów na cm kwadratowy głowy, zapomniałam tez wcześniej pisac o łysieniu na głowie, w okolicach łonowych (tam symetrycznie po obu stronach gołe placki), brwi mi nie chcą rosnąć, są cieniutkie jak kreski, jak sobie nogi ogolę to mi włosy odrastają dopiero po tygodniu. A po depilacji to dopiero po 2 miesiącach albo dalej. W wydzielinie krwi w trakcie menstruacji mam skrzepy, od czasu jak jestem na diecie okres skrócił mi się o połowę. Całe życie trwał 8 dni, teraz tylko 4.
Ok herbata jaką dostałam od zielarki: kocanka, lebiodka, mięta, owoc róży, nagietek, dziurawiec.


Co ide na fajkę to mi się coś nowego przypomina, poza wymienionymi objawami mam tez wysięki z uszu, jakby mokro tam było, notorycznie mi zimno i to do tego stopnia, że przestaję czuć palce u dłoni z jednoczesną nadpotliwością. Chodze już tak ciepło ubrana, ze brakuje gaci z korzuchem, a mimo to wciąz mi zimno. Partner kupił mi fajne suplementy dla sportowców, w oddzielnych kapsułkach, w jednej witaminy, w drugiej same chelaty.Po zazyciu zgodnie z wskazówkami najpierw tej kapsułki z wit. a potem tej z chelatami miałam dolegliwości ze strony układu pokarmowego, z kolei jak brałam w większych odstępach czasowych czyli po kilku godzinach to było w miarę, ale pojawiał się łojotok na głowie i znów wypadanie włosów. łojotk miałam tak zaawansowany, ze miałam ropne skupiska, takie nacieki, zlewające się w zasadzie przy każdym mieszku włosowym, miałam do tego stopnia, że bolały mnie włosy, kazdy podmuch wiatru i ruch włosów bolał. Skóra głowy obrzęknięta, zaczerwieniona. Dlatego musiałam odstawić wszystko i biorę tylko ten bezglutenowy magnez, po nim nie mam takich reakcji. Ostatnio reakcję miałam nawet po wiórkach kokosowych, mje jelita walczyły z jogurtem z wiórkami kokosowymi i jabłkiem 5 godzin. Zapomniałam tez pisać, ze oczywiście mam i używam zdrowych olejów - lnianego, z ostropestu, z pestek winogron, oliwy z oliwek. Smażę na smalcu lub maśle klarowanym. Wcinam siemię lniane, pestki dyni, migdały, orzechy, dziki ryż, kasze, ziemniaki gotuję i jem w mundurkach. Nie używam kostek rosołowych, vegetty (rosół na warzywach i przyprawach gotuję taki, ze sąsiedzi z pierwszego piętra pytają co tak pięknie pachnie, a mieszkam na 4 piętrze). Czosnek wcinam na noc utarty z olejem z ostropestu lub lnianym, z odrobiną siemienia lnianego. Piję herbaty ziołowe (zioła kupuję w zielarskim, więc nie sa to te torebkowe odpady). Z ziół robię sobie herbaty o takim składzie: skrzyp, pokrzywa (moja z działki), krwawnik, bazylia, oregano, mięta pieprzowa, tymianek, rozmaryn, czystek,; inna to: owoc dzikiej róży, cynamon, goździki, anyż, hibiskus (bardziej dla towarzystwa ale trochę mnie rozgrzewa i jest smaczna); inna: mięta pieprzowa, estragon, lawenda, melisa, szałwia, chaber.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 09, 2016, 14:48:55 wysłana przez loca »

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 09, 2016, 14:50:13 »
Zbadaj tarczycę - wypadanie włosów, problemy z pamięcią... Tak dużo objawów może świadczyć np. o boreliozie. Mi twój opis (niestety) bardzo przypomina moje objawy.
Reniu, napisałam, ze robiłam badanie tarczycy 3 razy, 3 razy miałam usg tarczycy, 3 razy badania, kompleksowe badania tarczycy za kilka stów wszystkie możliwe hormony.

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 09, 2016, 15:19:01 »
Zbadaj tarczycę - wypadanie włosów, problemy z pamięcią... Tak dużo objawów może świadczyć np. o boreliozie. Mi twój opis (niestety) bardzo przypomina moje objawy.
Reniu, napisałam, ze robiłam badanie tarczycy 3 razy, 3 razy miałam usg tarczycy, 3 razy badania, kompleksowe badania tarczycy za kilka stów wszystkie możliwe hormony.

przypomniało mi się bo czytam teraz o boreliozie z blogu wcześniej podanego kilka postów wyżej

nigdy nie byłam ugryziona przez kleszcza, nigdy żaden się nie wbił, nie miałam wyciąganego, natomiast miałam zwierzaki domowe, raz z całą rodziną byliśmy w Lidzbarku Welskim, tam był po prostu zmasowany atak kleszczy. Jak nasze 2 psiaki wracały ze spaceru to kleszcze wypadały im wprost z sierści przy chodzeniu, zmiataliśmy je na zmiotkę, chodziły po ścianach, codziennie wyciągaliśmy im po 7-15 kleszczy. W końcu udaliśmy się do weterynarza po silne środki na kleszcze, pomogło. A w ostatni dzień mój Tata złapał kleszcza. Podejrzewam, ze cała moja rodzina ma albo borelioze, albo candidę, albo pasożyty, bo jak opisują mi swoje objawy to są to objawy zbieżne z tym co daje borelioza, candida, pasożyty. Nie mogę się nigdzie doczytać czy poza kleszczami inne robactwo roznosi boreliozę, ale czytam i szukam dalej.

Offline loca

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 09, 2016, 15:40:00 »
Dobra czytam o boreliozie: nie miałam rumienia, nie przypominam sobie ani ja, ani moja mama bym miała coś takiego na ciele, moje bóle stawów nie są tak zaawansowane, za to miałam i miewam nadal po spożyciu posiłków z glutenem, alkholu na drożdżach czy podczas odstępstw od diety, okropną senność, w ub. roku było z tym bardzo źle, spałam po 16 godzin na dobę, zagrożeniem dla mnie stało się chodzenie do pracy ze względu na wczesną porę wstawania (5 rano), nie byłam w stanie otworzyć powiek, po prostu nie mogłam, a kiedy próbowałam gałki oczne mi się wywracałay, następowało natychmiastowe obfite łzawienie oczu, światłowstręt, kiedy mimo wszystko oczy otworzyłam, z ledwością wstałam z łóżka, idąc do toalety miewałam i czasami nadal miewam tak silne zawroty głowy, szlaeństwo błędnika, ze mdlałam, nie mogłam utrzymac ciała w pionie, kręgosłup był wiotki, ciało też tak jakby mi ktoś bombkę choinkową zamiast głowy doczepił do nitki, mam też notoryczne bóle karku i kręcz karku ale to może być spowodowane moją kontuzją sprzed lat kiedy to tak dalece przekręciłam szyję jak dziewczynka w egzorcyście, zabrakło kilku milimetrów a sama sobie skręciłabym kark -tak powiedział ortopeda, który zakładał mi kołnierzyk na zdrowie. Nie mogę faktycznie długo stać, ale to tez może być efekt moich kontuzji związanych z upadkami ze schodów i to dość konkretnymi upadkami. Raz tak upadłam, że całym ciężarem ciała upadłam na pierwszy stopień kością ogonową po czym na tej kości ogonowej zjechałam po dalszych 10 stopniach w dół na półpiętro. Wówczas przez 3 dni nie mogłam się załatwić bo jakiekolwiek napięcie mięśniowe w okolicach odbytu, pęcherza moczowego, mięsni brzucha czy kręgosłupa wiązało się z bólem nie do zniesienia. Upadałam ze schodów kilkakrotnie w podobny sposób i mogę mieć urazy różnorakie. Po alkoholu nie miewam biegunek, ani zatwardzeń, wypróżniam się o dziwo lepiej niż zwykle bo regularnie (tak z obserwacji np po piwie, notabene pijąc piwo mam ładniejsze paznokcie, włosy, a niekiedy poprawia się też koloryt skóry, ale to po dobrym piwie na słodzie jęczmiennym, bez nadmiaru dosładzaczy czy innych). Miewam blokadę słowną, zapominam słów, nie znam znaczeń słów, ale ostatnio to się poprawiło, pod koniec ub. roku a szczególnie po 2 dniowej kuracji na samych jogurtach i soku z cytryny do tego po łyżeczce piołuny piłam przed każdym jogurtem a potem przed posiłkiem. Mam nadwrażliwość na dźwięk ale tylko wiertarki. Jak stoję w niedużej odległości np metra to natychmiastowo dostaję migreny (płat czołowy po lewej stronie) oraz podwyższa mi się temperatura, ale ja z uszami mam problem od dziecka. Jako noworodek podano mi gyntomycynę na zapalenie pęcherza i całego układu moczowego po tym jak przez okres ponad tygodnia miałam biegunkę (wynika tuż po tym jak Mama zaczęła mnie karmić piersią), wzdęcia, kolki bóle brzucha. W związku z tą gyntomycyną mam niedosłuch ale dość nietypowy bym rzekła, bo mogę nie słyszeć co mówi ktoś w słuchawce telefonu natomiast za cholerę nie usnę i nie zniosę hałasu jaki tworzy np, listwa od komputera włączona w pokoju obok, albo tv włączony na czuwanie, robiłam testy na ultradźwięki i infradźwięki no to wyszły świetnie, usłyszę szpilkę spadającą w kościele na posadzkę.
Z objawów (bo znowu mi się przypomniało, wybaczcie mi proszę): drżenie kończyn głownie rąk na tyle silne, ze nie mogę utrzymac szklanki, papierosa czegokolwiek, drgawki, uczucie kołatania serca, uczucie jakby wszystkie narządy wewnętrzne każdy z osobna się trząsł albo miał drgawki, uczucie kłucia pod lewym lub prawym obojczykiem, te drżenia najczęściej po nadmiernym spożyciu kawy i fajek i jak mało danego dnia zjadłam (pewnie niedobory magnezu)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 09, 2016, 15:59:11 wysłana przez loca »

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 09, 2016, 16:03:57 »
Ach kurczę, przypomniało mi się (musicie mi wybaczyć, to ta cholerna pamięć  ::)
byłam u lokalnej zielarki, przepisała mi herbatę (zaraz podam skład) i kazała brać orthomol vital f. Brałam to, kosztowało 4 stówy (masakra) i po tym orthomolu to dopiero wszystko dało mi do wiwatu. Były dni, ze zwalniałam się z pracy i z płaczem szłam do domu. Włosy tak mi wypadły, ze po wizycie u dermatologa stwierdzono że mam 40 włosów na cm kwadratowy głowy, zapomniałam tez wcześniej pisac o łysieniu na głowie, w okolicach łonowych (tam symetrycznie po obu stronach gołe placki), brwi mi nie chcą rosnąć, są cieniutkie jak kreski, jak sobie nogi ogolę to mi włosy odrastają dopiero po tygodniu. A po depilacji to dopiero po 2 miesiącach albo dalej. W wydzielinie krwi w trakcie menstruacji mam skrzepy, od czasu jak jestem na diecie okres skrócił mi się o połowę. Całe życie trwał 8 dni, teraz tylko 4.
To nie zielarka a magik ?? A co to za cudo orthomol vital f jest tam podany skład ?? Może to takie cuś jak ten kolo
http://www.expressilustrowany.pl/artykul/9263826,sprzedawal-tabletki-zrobione-z-gipsu-na-potencje-sprzedal-ich-za-ponad-120-tys,id,t.html
fajnie sprzedawał tabletki z gipsu na potencję. To dopiero cudak :)
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Pasozyty, grzyby czy coś innego?
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 09, 2016, 16:18:44 »
Ja przy 20 opisanych(na chyba 22 pierwsze wymienione) objawach przypisywanych boreliozie czy odkleszzówkom, potem to przestałem już liczyć.