Autor Wątek: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne  (Przeczytany 16686 razy)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 14, 2016, 13:55:46 »
No to by w jakiś sposób wyjaśniało takie działanie. Wygasiłaś stan zapalny czyli w jakiś sposób wyciszyłaś układ immunologiczny. Do takiego wygaszenia nie dochodzi widać od razu. I teraz masz ten sam problem co ja miałem przez kilka tygodni. Brałem dużo ziół p. zapalnych i ciągle spałem.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 14, 2016, 14:05:22 »
Podobnie, a nawet gorzej miałam po clemastinium. Kiedyś mogłam brać np. podczas uporczywego kaszlu w czasie przeziębienia. Ale już się przekonałam, że po 1 tab., albo łyżce syropu ,,odlatuję" na całą dobę.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 14, 2016, 19:50:50 »
           Ograniczenie ilości histaminy powoduje  istotnym spadek procesów zapalnych, a tym samym lepszą zdolność komórek układu odpornościowego do rozpoznawania antygenu. Histamina, która jest produkowana przez mastocyty przyczynia się do rozszerzenia naczyń krwionośnych. Powoduje ona także że na ścianie komórkowej osadzają się białka, które spowalniają neutrofile, leukocyty i inne komórki układu odpornościowego, które mają dotrzeć na miejsce infekcji. Rozszerzenie naczyń i spowolnienie komórek jest potrzebne do tego aby komórki układu odpornościowego mogły dotrzeć do miejsca infekcji, jednak zbyt duża ilość tej substancji przyczynia się do ciągłego bombardowania naszych tkanek komórkami układu odpornościowego, czego konsekwencją może być zbyt silny stan zapalny i autoagresja. Większość ludzi mających boreliozę posiada zbyt dużą ilość histaminy, dlatego blokowanie zbyt dużej ilości mastocytów, a tym samym histaminy wydaje się uzasadnionym rozwiązaniem. Mastocyty pobudzają IL-4 i TNF-a, co wiąże się ze zwiększoną ilością przeciwciał. Mając dużo przeciwciał i małą ilość komórek żernych potrzebnych do prezentacji antygenu ( co często się zdarza z uwagi na nadprodukcję limfocytów Th2) zawsze będzie rozwijał się pewny proces zapalny. Bez homeostazy komórek układu odpornościowego ciężko jest zawsze oszukać lub zabić drobnoustroje.  Senność nie jest objawem braku sił, tylko silnej walki z antygenami. 

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 15, 2016, 14:20:59 »
Klawiatura się zacięła ??? Halo halo panie praktyku zapomniał pan do tego się ustosunkować. Powiększyłem tekst bo wiem że w tym wieku można już mieć problemy ze wzrokiem.  Wiem też jakie to dolegliwe bo noszę okulary plus 5 od małego dziecka. Ale jakoś żyję choć muszę chyba zaliczyć okulistę bo okulary zbiłem. I to obie pary.
Lasek /ten sam który pisał od działaniu ziół na cytokiny przy okazji publikacji o immunostymulatorach/. Negując to działanie uznajesz że Lasek jest niedouczony.

http://www.pbkom.eu/sites/default/files/artykulydo2012/34_3_581.pdf

A tak nie jest. Prof. Lasek to immunolog światowej klasy. W tej publikacji jest dość dobrze opisane kilka rzeczy. A to publikacja z przed 8 lat więc badania miały miejsce więcej lat.

A może pan tę publikację próbował przeczytać tyle, że nic pan z niej nie zrozumiał. Ja mimo że mam 60 lat zrozumiałem. A i biologię ostatnio miałem w 1969 roku i to na poziomie opowiadań o zwierzątkach. Chodziłem do technikum mechanicznego, a tam biologii nie było.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline alcia1907

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 324
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 15, 2016, 15:48:50 »
No to mam problem - od tygodnia nie mogę spać - jedyna korzyść to to ze ogladam od tygodnia Maje w ogrodzie po 03 w nocy - zasypiam opk 05-06 rano. Spię do 10 - i jestem wyspana.Wnioskuje że cujs nie tak - no ale co?

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 17, 2016, 19:35:53 »
Kupiłam wczoraj Deslodynę 5 mg. Jest napisane, że nie wywołuje senności. Ja nie mogę dziś się dobudzić.
Próbowałam też 1/2 tab. byłam podobnie ospała jak po całej. Nie były to herxy, tylko niemoc, ciągłe zmęczenie, chęć snu. Może pogoda też miała wpływ, spadł śnieg, aura zmieniła się na niekorzyść, trochę więcej niż zwykle pracowałam. Jednak nie będę tego brać. Może wiosną spróbuję ponownie, gdy słońce trochę wspomoże.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline alcia1907

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 324
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 17, 2016, 20:25:23 »
No to moze mi podpowiecie - co wziąć aby nie kolidowało z "octami" ? A może przesadzam?Nie czuję zmęczenia i funkcjonuje w miarę normalnie ale pospałabym w nocy..

Offline witk1234

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 17, 2016, 23:57:06 »
Gdy się rozkłada problem chorobowy na czynniki proste często okazuje się, że duża część problemów staje się możliwa do wyleczenia  a wcześniejsze postępowanie było nieprawidłowe.


Gdy rozłożymy problem boreliozy na czynniki proste to otrzymujemy.


Patogenami wywołującymi chorobę są krętki Borrelia garinii, afzelii, burgdorferi. Krętki Borrelia wytwarzają energie przez beztlenowy rozkład glukozy, dlatego aby przejść w postać inwazyjną potrzebują środowiska beztlenowego lub ubogiego w tlen. W takim środowisku zaczynają uszkadzać komórki, które są słabe z powodu niedotlenienia.


Tropizm tkankowy (zdolność atakowania do wybranych rodzajów tkanek) bakterii Borrelia jest duży i potrafi atakować serce, stawy, układ nerwowy, mięśnie, ośrodkowy układ nerwowy itd. Bakteria ma takie same upodobania jak rak i candida (słabo dotlenione i słabe tkanki). Można powiedzieć że organizm w aktywnej postaci boreliozy to organizm sprzyjający dla rozwoju raka oraz chorób autoimmunologicznych.


Krętki w organizmie atakują miejsca słabo dotlenione i gównie z tych tkanek chory otrzymuje objawy. Dodatkowo aby bakteria mogła przenikać do danych tkanek a szczególnie do mózgu musi w organizmie występować zwiększona przepuszczalność tkankowa i komórkowa co wynika z pewnych czynników.


Objawy chorobowe, które powstają po ataku bakterii po jakimś czasie stają się odrębnymi objawami chorobowymi w wyniku uszkodzenia tkanki a nie dlatego że bakteria dalej je atakuje. Często aby pozbyć się tych objawów trzeba zastosować coś pod daną chorobę. Po ataku bakterii większość objawów wynika z tego że w miejscach uszkodzonych gromadzą się komórki tuczne, które wywołują stany zapalne już z powodu białek lub innych związków,  które dostają się do organizmu do krwioobiegu, a które wywołują degranulacje komórek tucznych. Histamina którą uważa się na substancje uszkadzającą tkankę ma krótki okres półtrwania max do godziny. Inne substancje które również uszkadzają komórki to tryptaza która również jest wydzielana razem z histaminą a na którą leki przeciw histaminowe nie działają. Okres półtrwania po wydzieleniu do kilku godzin i przez ten okres ma negatywny wpływ na tkankę.

Czyli jeżeli po zjedzeniu do krwi przedostają się substancje aktywne to następuje degranulacja komórek tucznych we wszystkich miejscach, w których zostały one nagromadzone a to powoduje ciągłe uszkadzanie tkanki. Jest to problem wszystkich chorób autoimmunologicznych (min Hashimoto, chondromalacja,  przewlekłe zapalenie nerek, POChP, stwardnienie rozsiane itd.)   w których nagromadzone komórki tuczne w sposób ciągły uszkadzają tkankę, która po uszkodzeniu jest usuwana przez komórki układu odpornościowego jako komórki wadliwe. I tak w kółko aż dojdzie do unicestwienia tkanki lub tkanek zależnych powiązanych z tkanką uszkadzaną.


Aby wiedzieć jak postępować w chorobie trzeba odpowiedzieć na takie pytania:
1.   Co powoduje że w organizmie powstają tkanki niedotlenione?
2.   Jak dotlenić tkankę?
3.   Co powoduje zwiększoną przepuszczalność tkanek i błon komórek co ułatwia przedostawanie się bakterii do tkanek, które może zaatakować?
4.   Jak łatwo można rozpoznać czy mamy zwiększoną przepuszczalność tkanek?
5.   Jakie pokarmy po zjedzeniu powodują degranulacje komórek tucznych?
6.   Jak aktywować komórki bakterii z postaci nieaktywnej do postaci aktywnej żeby organizm mógł je sam zaatakować?


U mnie wygląda to tak, że choroby infekcyjne, pasożyty, grzybice to coś co nie istnieje z punktu widzenia chorobowego. Ktoś kto choruje na takie choroby i ma z tego powodu problemy ma problem z stanem organizmu i to jest jego główny problem. Taka osoba przez całe życie będzie się leczyła z powodu byle jakiej infekcji. Kleszcz mnie nigdy nie ugryzł chociaż przebywałem w środowisku pełnym kleszczy. Choroby wirusowe wszystkie odchorowywałem i ich nie leczyłem co dało efekt taki, że gdy staram się od kogoś teraz zarazić jakąś chorobą to albo nie ma żadnej reakcji albo choroba trwa do 8  godzin głównie w nocy. Co do chorób nie infekcyjnych to je łapie gównie w wyniku uszkodzeń tkanek lub nadmiernego przesilania tkanek i na takie problemy szukam rozwiązań.

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 18, 2016, 01:48:29 »
U mnie wygląda to tak, że choroby infekcyjne, pasożyty, grzybice to coś co nie istnieje z punktu widzenia chorobowego. Ktoś kto choruje na takie choroby i ma z tego powodu problemy ma problem z stanem organizmu i to jest jego główny problem.
Mi też się tak wydawało. Dziś wiem, ze byłem w błędzie. Uli27 będąc u lekarza ILADS poznał człowieka który najprawdopodobniej jest leśnikiem. Zarobił setki kleszczy i wydawało mu się że jest niezniszczalny. Aż trafił się jeden i w krótkim czasie zrobił z niego wrak człowieka. Sam miałem okazję poznać leśnika który miał boreliozę. Jeszcze funkcjonował ale to chyba dla tego że lekko przekroczył dopiero 40. Powiedział mi że teraz /to było kilka miesięcy temu/ 3 jego kolegów wyjechało z zawodu leśnika na wózkach - przez boreliozę. Zawód leśnika to specyficzny zawód. Leśnicy są najlepiej odżywiającą się grupą zawodową /w zasadzie większość je to co sama hoduje lub hodują ludzie co do których mają pełne zaufania/. Są ciągle w ruchu i w ciągłym kontakcie z naturą. Większość, a nawet prawie wszyscy to pszczelarze. Nie ma się więc w sumie czego czepić. A chorują na boreliozę. I to co gorsza. Bardzo ciężko. Zbierają nowe infekcje do czasu aż przekroczą one "masę krytyczną". I wtedy jest koniec. Wózek w najlepszym przypadku.
Powiem tak. Od lat jestem chory. Nie wiem dlaczego ale jak przypuszczam źródłem zakażenia były patogeny które sprzedawała mi matka. Część jako dziecku i potem sukcesywnie. Pewne patogeny są w tej rodzinie przekazywane od pokoleń. Kobietom mało szkodzą /babka żyła 102 lata a prababka 104 lub 106/. Tym nie mniej jedynym którego znam i który umarła dla tego że przyszedł jego czas był mój dziadek. Zmarł w wiek 74 lat po powrocie z lasu /sam ściął, załadował i przywiózł dużą furę młodych chojaków/. Po prostu zasnął na zawsze. Piękna śmierć w pełni sił. Jak sądzę żyłby jeszcze gdyby nie fakt że kilka lat wcześniej na polecenie lekarza rzucił palenie. Niedobór nikotyny która stała się niezbędną dla normalnego /normalnego a nie prawidłowego/ metabolizmu zasktukowała takim a nie innym efektem. Babka od strony ojca żyła 86 lat ale ja zjadł tryb życia /otyłość brak ruchu nadużywanie cukru itd./ Dziadek żył 69 lat ale tu piętno odcisnęło jego życie. Urodził się jako syn zesłańców na Syberię i na piechotę przyszedł do Polski. Był legionistą i dostał min Virtuti Militari V klasy. Miał wiele innych odznaczeń. W czasie wojny jak osoba posiadająca niemieckie nazwisko nie tylko nie podpisał folkslisty ale był aktywnym członkiem ruchu oporu. To zapewne było jedną z przyczyn jego śmierci w sumie dość wczesnej. /Umarł w 1962 roku kiedy to wiek 69 lat osiągało niewielu/.  Pamiętam go jako człowieka schorowanego. Mój ojciec już żył 57 lat i zamarł do wielu latach leżenia w łóżku. Dziś jestem prawie na 100% pewien że przyczyną było to coś co także jemu sprzedała moja matka. Nie będę szczegółowo opisywał moich analiz ale wynik ich jest taki, iż od pokoleń w mojej rodzinie krąży na 99 % treponema denticola i coś jeszcze czego nie znam.
Na twoim miejscu zacząłbym bym się bać. Naprawdę. Ja nie jestem  zdrowy ciągle walczę z chorobą. Ale wiem jedno gdyby nie moja wiedza już dawno bym nie żył. Gdybym nie wziął sprawy we własne ręce i nie zaczął się uczyć i szukać to nie żyłbym min od 3 lat czyli od momentu kiedy to coś co mam załatwiło moją matkę. Jej siostry żyją choć patogen daje im popalić. Wszystkie / jest ich 4/ mają ponad 80 lat /najstarsza dochodzi od 90/  i wszystkie mają problem z tarczycą. I to nie jest przypadek, bo żyją w innych warunkach. 
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline witk1234

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 19, 2016, 12:24:56 »
Nie jestem leśnikiem. Nigdy nie ugryzł mnie kleszcz nie dlatego, że nie miał okazji tylko prawdopodobnie dlatego, że nie potrafił się wkłuć. Kiedyś czytałem o tym, że organizm potrafi wytworzyć przeciwciała, które atakują kleszcza, który próbuje zaatakować organizm.  Mogę podać przykład pijawek. Standardowo jak przykłada się pijawkę to ona wpuszcza substancje do krwi, która wywołuje znieczulenie i to nie boli. Ale jak ktoś ma mocny system immunologiczny to te substancje są szybko neutralizowane i pijawka ma problem z wkłuciem. Jak się jej uda wkłuć to takie ssanie boli jak by było robione bez znieczulenia. I ja tak dokładnie mam.

Co do leśników a szczególnie pszczelarzy to ich postępowanie przyczynia się do tego, że borelioza przechodzi w stadium aktywne. 

U żadnego człowieka choroba nie powstaje tak nagle jakby się mogło to wydawać. To, że dopada nas jakaś infekcja i ona powoduje spustoszenie w naszym organizmie to wynik działania wielu lat wczesnej aż od dzieciństwa.

Każdy człowiek i również leśnik, pszczelarz, zielarz w dzieciństwie chorował i w zależności od tego jak do tego podchodzili rodzice choroby były leczone antybiotykami lub innymi dziwnymi chemicznymi lekami, które uszkadzały organizm. Do tego dochodzą szczepionki, które u wielu dzieci upośledzają działanie układu immunologicznego lub przynajmniej mają wpływ na okresowe upośledzenie jakiś tkanek. Wiem, że dużo ludzi powie, że z szczepionkami to jest nieprawda. Oprócz tego co czytałem przez wiele lat ja bazuje na tym, że przy mocnym stymulowaniu organizmu do oczyszczania człowiek zaczyna chorować na większość patogenów, na które był szczepiony a miejsca po szczepionkach bolą, ropieją  i się oczyszczają. 

Jak człowiek już jest trochę starszy i potrafi sam myśleć to zamiast antybiotyków infekcje wirusowe grypowe, rotawirusowe itp leczy ziołami i innymi naturalnymi sposobami co powoduje, że w miejscach po nie pełnym procesie chorobowym powstają zaburzone tkanki (tkanki z zakłóconymi procesami tlenowymi)
Pod wpływem leków następuje zaburzenie organizmu z równowagi i zaczyna się rozwijać grzyb candida. U większości ludzi rozwija się nieinwazyjnie i dlatego ten proces trwa latami (często pierwsze skutki widać w wieku od około 40  do 60 ). Grzyb umiejscawia się w miejscach niedotlenionych i miejscach z chorą tkanką. Taki grzyb nie daje dużo objawów i człowiekowi wydaje się, że jest zdrowy. Grzyb candida jest antagonistą do bakterii i wirusów i prawdopodobnie do pasożytów. Tak gdzie jest grzyb nie ma innych patogenów ale może rozwijać się rak. Nie ma innych patogenów bo w wyniku przemiany materii grzyba produkowana jest toksyna, która jest toksyczna dla innych patogenów i blokuje dostęp do tkanki. W przypadku tkanek chorych występuje zasada większości. Ten patogen, który zasiedli daną tkankę blokuje dostęp do tej tkanki innym patogenom. Bakterie chorobotwórcze produkują toksyny blokujące rozwój grzybicy i bakterii mlekowych. W zdrowym organizmie bakterie mlekowe potrzebują tlenu (dotlenionej tkanki) i one produkują kwas mlekowy, który blokuje działanie innych patogenów.

Tkanki niedotlenione są niedostępne dla wirusów a osoby palące rzadko chorują na choroby infekcyjne. W środowisku niedotlenionym zdolność połączenia się wirusa z komórką spada o 80%. W takim środowisku jak powstanie rak to rozwija się w sposób inwazyjny w kilka miesięcy.

Wróćmy teraz do naszych leśników pszczelarzy. Oni przez wiele lat są kłuci przez kleszcze ale nie mają żadnych objawów chorobowych. To nie oznacza, że nie zarazili się bakterią a może oznaczać tyle  że bakteria nie ma sprzyjającego środowiska do zaatakowania.  Tacy pszczelarze często do różnych celów leczniczych tj. rany, uszkodzenia bóle reumatyczne (przebywanie w wilgotnym środowisku) używają kitu pszczelego. Kit pszczeli przy długim stosowaniu bardzo dobrze niszczy grzyba candidę. Jak ginie grzyb candida wtedy upośledzona tkanka jest zasiedlana przez patogena, który jest najsilniejszy i potrafi to zrobić najszybciej. Bakterie kwasu mlekowego są najsłabsze i odbudowują się najdłużej dlatego w pierwszej kolejności atakują bakterie chorobotwórcze i pojawia się choroba.

Ten obraz można bardzo łatwo zaobserwować w leczeniu zatok. W zatokach często występuje grzybica candida. Jak zaczyna się z nią walczyć  i ona ginie  to    miejsce grzybicy atakuje gronkowiec powodując, że  twarz puchnie i zaczyna się całe szaleństwo z chorowaniem. Jeden patogen ginie a drugi wchodzi w jego miejsce powodując jeszcze więcej problemów. Często jest tak samo   jak się stosuje antybiotyki na boreliozę to objawy nie mijają dlatego, że bakteria ginie ale pod wpływem antybiotyków jest osłabiana a tkankę chora zasiedla candida powodując, że bakteria nie może znowu jej zaatakować. Czeka na sprzyjające warunki do przejścia w fazę inwazyjną.

Tutaj pojawia się jeszcze jeden ważny element odpowiedzialny za stopień łatwości dostępu patogenów do chorych tkanek lub umożliwia łatwiej patogenom infekować dane tkanki. Odpowiem, na pytanie : 3.   Co powoduje zwiększoną przepuszczalność tkanek i błon komórek co ułatwia przedostawanie się bakterii do tkanek, które może zaatakować?

Standardowo zdrowa tkanka ma wiązania komórkowe na poziomie minimalizującym przepuszczalność ciał obcych oraz utrudniającą atak patogenom, co powoduje, że komórkom które wydzielają różne substancje łatwiej jest komunikować się miedzy sobą o zagrożeniach oraz trudniej jest naruszyć patogenowi integralność tkankową. Dostarczając do organizmu substancje, które zwiększają przepustowość tkankową powodujemy, że zarówno grzybicy jak i bakteriom  łatwo jest zaatakować słabą tkankę.  Taką substancją jest fluor, który zarówno w paście do zębów jak i w herbacie jest mocno przedawkowywany przez ludzi. 
Podam parę przypadków chorobowych, które po odstawieniu fluoru znikają:
1.   Pleśniawki, afty – działanie fluoru powoduje zwiększoną przepuszczalność tkanki w jamie ustnej. Jeżeli zjemy orzechy z pleśnią to potem w ustach mamy pleśniawki. Osoby które miały ciągły problem z pleśniawkami lub aftami po odstawieniu fluoru nigdy już nie chorowały na pleśniawki nawet gdy zjadły orzech z pleśnią. Pleśń łatwo atakuje tkankę, która ma zwiększoną przepuszczalność. Ta sama pleśń nie jest wstanie zaatakować tkanki z standardową przepuszczalnością.
2.   Sen jest patologią – ktoś kto ma dużo snów ma zwiększoną przepuszczalność przez barierę krew-mózg.  Do mózgu dostają się różne substancje, które drażnią mózg a to powoduje że powstają reakcje senne. Zdrowy organizm nie ma snów. To mogę potwierdzić na własnym przykładzie i przykładzie wielu moich znajomych. Kiedyś dawno śniło mi się wszystko od horrorów po politykę itd. Od czasu jak ograniczyłem dostarczanie fluoru nic mi się nie śni.

Wypicie dwóch herbat dziennie lub jedno mycie zębów pastą z fluorem powoduje przedawkowanie ilości fluoru w organizmie. Jeżeli ktoś ma trwale uszkodzoną barierę krew mózg to odstawanie fluoru nic nie pomaga. Tacy ludzie zazwyczaj mają większe problemy psychiczne niż tylko sny.

Drugim czynnikiem zwiększającym przepuszczalność tkanek jest stres i przeżycia nerwowe. Organizm wypuszcza w tedy substancje, które mają zlikwidować skutki działania stresu a to powoduje że okresowo tkanka jest bardziej przepuszczalna. Inni tłumaczą to że organizm nie odżywia odpowiednio tkanek lub nie reguluje jej pracy  bo skupia się tylko na stresie i dlatego tkanka jest bardzie przepuszczalna.  Przy przewlekłym stresie tkanka zawsze jest bardziej przepuszczalna.

Wracając do leśników to ich ulubionym napojem jest herbata, którą piją w dużej ilości.
Z czego wynika że herbata ma dużo fluoru. Wszystkie rośliny mają zdolności do akumulowania w sobie różnych minerałów i dlatego dostarczają takie związki do organizmu. Herbata ma zdolność akumulowania fluoru i jest hodowana w krajach o dużym występowaniu fluoru w glebie np. Indie (każda czarna, zielona, biała itd.) Im gorsza herbata tym większa dawka fluoru.

Twierdzenie dodatkowe do wyjaśnienia to takie, że fluor psuje zęby i wywołuje osteoporozę.

Posumuje to co napisałem
Jeżeli dojdzie do zainfekowania bakterią w boreliozie to atak bakterii będzie największy wtedy gdy:
1.   Środowisko niedotlenione jest pozbawione grzyba candidy.
2.   Jest zwiększona przenikalność tkankowa (bakteria do mózgu tylko może się dostać jeżeli jest zwiększona przenikalność tkankowa w innym przypadku nie ma takiej możliwości)
3.   Czy ma dostarczone paliwo w postaci prostej, który umożliwia szybki metabolizm.

To wyjaśniłem
3.   Co powoduje zwiększoną przepuszczalność tkanek i błon komórek co ułatwia przedostawanie się bakterii do tkanek, które może zaatakować?
4.   Jak łatwo można rozpoznać czy mamy zwiększoną przepuszczalność tkanek?
Pozostało jeszcze
1.   Co powoduje że w organizmie powstają tkanki niedotlenione?
2.   Jak dotlenić tkankę?
5.   Jakie pokarmy po zjedzeniu powodują degranulacje komórek tucznych?
6.   Jak aktywować komórki bakterii z postaci nieaktywnej do postaci aktywnej żeby organizm mógł je sam zaatakować?

Co do treponema denticola to jeżeli masz ją tylko w obrębie jamy ustnej to zwalczenie jej nie powinno być jakimś większym problemem.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 19, 2016, 13:54:54 »
Wszystko to jest fajne, człowiek by pomyślał, że kiedyś ludzie żyli długo zdrowo i szczęśliwie, umierając w wieku 104 lat w wyniku upadku z konia na przykład.

Jak dotlenić komórki?
Są 2 możliwości: komora hiperbaryczna lub nurkowanie. Wbrew pozorom obydwie zabawy powodują stres oksydacyjny, czyli powstawanie wolnych rodników. Czym to się skończy, to się okaże za ileś lat ;-)

Są bary tlenowe, koktajle tlenowe, ale dotlenienie działa raczej tylko miejscowo, a skutkiem wdychania czystego tlenu bez dwutlenku wegla może być (paradoksalnie) zwolnienie częstości oddechów, które są wywoływane podwyższoną zawartością CO2 we krwi. Do kompletu ryzykuje się uszkodzenie tkanki płucnej.

Pozdrowienia :-)

Offline witk1234

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #41 dnia: Stycznia 19, 2016, 15:03:56 »
Nie wiem czy kontynuować w tym wątku bo widzę, że nie wszystkim moderatorom się to podoba.  Z tego co przeczytałem, w pierwszych z tematów,  tutaj podaje się co brać a czego nie brać z podaniem linków do badań. Nie lubię się kłócić tylko lubię dyskutować dlatego wole przejść w stan czytania.

Kiedyś ludzie żyli w syfie i nie wiedzieli nic o czystości. Byli często niedożywieni i korzystali z tych samych źródeł, do których się załatwiali. Dlatego nie żyli długi i szczęśliwie.

Komórki dotlenia się sodą oczyszczoną tylko trzeba jeszcze wiedzieć jak ją stosować i kiedy to ma sens.

Często proste metody powodują, że często wiele rzeczy które się wcześniej stosowało przestaje mieć sens a to może stwarzać pewien problem dla wielu.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Borelioza, antybiotyki i zioła - rozważania ogólne
« Odpowiedź #42 dnia: Stycznia 19, 2016, 15:51:33 »
Nie martw się, moderatorzy też dyskutują między sobą ;-)
***

Widzę, że stopniujesz napięcie i powoli chcesz dojść do sody oczyszczonej. Na wszelki wypadek możesz od razu to zacząć w wątku o medycynie naturalnej i z tego wątku w fitoterapii dać linka.

Wtedy Paweł Ciebie nie uporządkuje, a inni będą mogli spokojnie (mam nadzieję ;-) ) podyskutować. W końcu nawet kłótnia jest formą dyskusji.

Pozdrowienia :-)