witam, mam problemy z alergia przez co notorycznie choruje za zatoki, Zanim do tego doszli nasi lekarze leczyli mnie objawowo antybiotykami. Odkad zaczelam brac ten cholerny zestaw lekow na alergie jest troche lepiej z zatokami : bilaxten, buderhin, xylomet., sulfarinol. Wiem. Duzo tego. Niestety gdy tylko odrzuce leki wracaja zatoki. Tomograf wykazal calkowicie bezpowietrzna lewa zatoke i masywny stan zapalny zatok. Leki na alergie biore od wiosny . Pojechalam przebadac sie biorezonansem. Tam alergie sie potwierdzily, jest ich faktycznie sporo, roztocza,pylki, drzewa, plesnie, grzyby, pszenica itd, wiec caloroczna. Zadnych wysypek nie mam ani objawow kichania, za to meczy mnie to jakby od srodka. Zaczelam stosowac diete bez maki i bez cukru, duzo pilam, wytrzymalam tak 3 mies ale poprawy za bardzo nie bylo. Biorezonans wykryl mi takze tasiemca nieuzbrojonego , sprawdzala go 3 razy, ale chyba bym wtedy chudla, nie wykluczam jednak ze go mam. W zwiazku z tym moze trzebaby wziasc sie za tego tasiemca? Lekarz laryngolog oznajmil mi ze nie pozbede sie tej alergii i ze z tym nie wygram, mial takich co sie odczulali itd. Nie wiem w co juz wierzyc ale moze faktycznie mam duzo pasozytow .Beznadziejny komfort zycia mam teraz bo... Cwiczyc bym chciala ale nie moge bo mam slaba wentylacje zatok i zaraz konczy sie to silna infekcja i bolami zatok uszu i glowy. Ktos to wyleczyl??