Dzięki
ewaryn. Na BBC tytuł dokładnie przetłumaczono, na TVP1 jest to: Post i długie życie.
W filmie ciekawe jest porównanie stanu zdrowia dr Mosley'a nie stroniącego od pączków i hamburgerów, przyjmującego 2300 kalorii dziennie i uczestnika badań, który dziennie przyjmuje 1900 kalorii ale w postaci owoców i warzyw. Już samo ważenie tych 50-latków wykazuje róznicę - doktor waży 80 kg a doświadczalny królik (od 10 lat) tylko 60. Mam podobną wagę jak ten ostatni i trochę mnie to niepokoi, a moja codzienna dieta jest jest pewnie czymś pośrednim między jednym a drugim facetem. W odróżnieniu od nich jednak zmagam się z chorobą stawów od blisko 40 lat. Problemy z trawieniem, przyswajaniem pokarmów związane są w moim przypadku z braniem leków, mniej lub bardziej toksycznych.
Wracając do filmu, badania wykazały, że Joseph ("królik") ma w ciele 11% tłuszczu niczym młody sportowiec, lekarz ponad 27% czyli 1/3 masy ciała. Ponadto dr Mosley ma stwierdzoną tzw. otyłość brzuszną, a im ona jest większa to grozi chorobami serca, cukrzycą typu II czy wystąpieniu raka.
Moim zdaniem gdyby Mosley zadbał o codzienny ruch, wysiłek fizyczny to nawet od czasu do czasu hamburgery czy pączki nie pogorszyłyby jego stanu zdrowia.
Obecnie jestem w trakcie terapii w kriokomorze _temp. -130 st. C. Po wyjściu z niej zalecane jest ćwiczenie przez 20 min. na salce wyposażonej w rower stacjonarny, kilka steperów (tak to się chyba nazywa), przyrząd do wiosłowania oraz ławeczkę skośną.
Ten ostatni przyrząd nie ma powodzenia
i wśród 20 kuracjuszy tylko ja na nim siadam do ćwiczeń, a szkoda bo jest doskonały do zgubienia tłuszczu na brzuchu i wzmocnienia jego mięśni.
Inna sprawa, że na zabiegu jest 80% kobiet. Panowie ze sporym brzuszkiem piwnym wskakują na stepper stroniąc od ławeczki i wiosłowania.