Celnicy towaru nie przepuszczą poza przejściem z kontrolą sanitarną. Tam trzeba się umówić z kontrolerami, kiedy towar będzie wjeżdżać i zaczekać na decyzję. Mogą pobrać próbki, mogą domagać się przeprowadzenia badań w jakimś laboratorium. I nie ważne, czy to jest cały TIR, czy jeden worek, ale na cele handlowe. To oczywiście kosztuje.
Po pierwsze musisz mieć firmę.
Ogółem, procedura jest upierdliwa, jeśli ilość towaru jest większa, niż na własny użytek, co znów jest oceniane dowolnie. Formalnie jest limit wartości na przywóz żywności na własny użytek.
Jeszcze inna sprawa, jeśli surowiec jest u nas z roślin formalnie chronionych, wtedy znów są przepisy o ochronie przyrody. Na przykład celnicy polują na maści z pijawek ze wschodu.
Ogółem, to może mieć sens, ale to nie jest łatwy chleb
Pozdrowienia :-)