Basiu, rozwalił mnie tekst "hodowca robaków"

Chryste.... Ale spamujecie o niczym. Konkrety ludzie
Miałem nadzieję na prosty poradnik dla ludzi co stosować na te dziadostwo. A tu dyrdymały kto ma racje.
Napiszę chyba własny temat a wy tu sie dalej bawcie 
Pozdrawiam
http://www.rozanski.ch/parazytologia_lekarska.htmhttp://luskiewnik.strefa.pl/antiparasitica/index.htmhttp://luskiewnik.strefa.pl/antiparasitica/p19.htmhttp://kynologia.strefa.pl/Artykuly/ziola.htmlTo tyle na początek

Jest co czytać.
Sorry, ale nie ma prostego poradnika. To wszystko metodą prób i błędów można zweryfikować. Jak jest większe i bardziej zróżnicowane stadko, to może być ciężko się tego pozbyć. Przykładowo jak coś działa na obleńce, to może nie zadziałać na płazińce, albo dawkę trzeba zwiększyć aż do niebezpiecznej; niektóre rzeczy wykluczają się nawzajem, i.t.p., i.t.d.
Najważniejsza jest diagnostyka. Jak nie ma kwitu z labu w ręce, to żaden lekarz nie pomoże... Jak jest kwit, to już prędzej coś wypisze, co może (ale nie musi) zadziałać dość szybko. Tak było u nas. Było małe stadko i o niewielkim zróżnicowaniu, więc poszło w miarę szybko. Potem dorzuciłam ziółka typu "gummpek twierdzi, że nie zadziałają"

oraz enterosgel, ale to było w ramach kontynuacji kuracji po chemicznym początku. Muszę wreszcie wykonać badania kontrolne, żeby sprawdzić, czy się pogłowie nie odbudowało, albo nie przyplątało się coś nowego. No muszę sprawdzić, choćby po to, żeby powiedzieć gumppkowi, czy miał rację, czy jednak to wystarczyło w naszym przypadku
To tyle w kwestii mojej hodowli
