Jeszcze na jedną rzecz zwróć uwagę. Przy bb często występuje światłowstręt. Nie objawia się on mrużeniem oczów, łzawieniem, itp. Gdy chory wchodzi np. do supermarketu (miejsce gdzie jest bardzo dużo sztucznego światła), dopada jakiś dziwny dyskomfort, ciężko jest zrobić zakupy, nie wie się co włożyć do koszyka, wszystko jakoś przytłacza człowieka, robi się słabo. Któregoś razu zostawiłam męża przy kasie i poszłam do apteki kupić validol - myślałam, ze coś z sercem, taka wszechogarniająca słabość, miałam wrażenie, ze za chwilę stracę przytomność. Zupełnie nie wiązałam tego ze światłem. Gdy dolegliwość po kilku latach nasilała się, zorientowałam się, ze zaczyna mnie to dopadać w rożnych miejscach, wtedy zauważyłam, że to dzieje się tam, gdzie jest światło jarzeniowe. Później to samo wywoływało mocne światło z żarówek energooszczędnych. Nigdy nie miałam takiego dyskomfortu od słońca.
Wiele osób nie łączy tych dolegliwości ze światłem, niektórzy myślą, ze to agorofobia i leczą to u psychiatry. Czasami rozmawiam z osobami mający światłowstręt (ale są tego nieświadomi) dopiero jak im wyjaśnię jak to się objawia, to stwierdzają, że mają tą przypadłość. Gdy założy się ciemne okulary, to objawy zmniejszają się, niektórzy zakładają dodatkowo czapki z daszkiem.
Może masz silny dyskomfort spowodowany światłem, dużo przebywasz w miejscach gdzie jest dużo sztucznego światła i myślisz, że masz lęki. Piszesz, że uczenie się sprawia Ci trudność - więc może studiujesz? Sale wykładowe często są mocno oświetlone. Przebywając kilka godzin w takich pomieszczeniach możesz ,,świrować".