Poważna choroba to być nie musi - na przykład jakaś ciągnąca się jak smród grypa wystarczy, by wyzwolić jakieś paskudztwa.
Jeśli mówisz o lęku spowodowanym trybem życia, to też jest jakiś powód.
Może inaczej zapytam: czy rzeczywiste, to jest materialne powody lęku zostały usunięte, czy cały czas masz rzeczywisty problem?
Nie darmo (w kółko to powtarzam, he, he) dawniej mawiano, że zmartwienia leżą na wątrobie.
Renia ma rację - problemy neurologiczne mogą być spowodowane problemami z trawieniem i jakimiś awitaminozami, ale problemy z trawieniem mogą być spowodowane przez na przykład stresy.
Co oczywiście nie wyklucza boreliozy, ale jest łatwiejsze do rozwiązania.
Mikstura Słoneckiego jest niewystarczająca na poważniejsze problemy - jest zbyt uboga, nie zawiera błonnika ani innego podłoża dla bakterii probiotycznych. To w końcu tylko jeden olej + trochę soków.
Możesz sobie przeczytać:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=3324.0Miks wygląda i smakuje hmmm, ale często rozwiązuje wiele problemów.
Aby sprawdzić, czy masz uszkodzone jelita, oddaj kał do badania pod kątem krwi. To powinni wykryć bez problemów. Jeśli sprawdzą, czy tam przy okazji nie ma jakichś jajek robaków, to też byłoby dobrze.
Możliwe, że jeśli nie masz uszkodzeń (brak krwi w wynikach) ani zaparć, to wystarczy, jeśli sobie będziesz jeść wiele razy dziennie między posiłkami po odrobinie kwaśnego mleka lub domowych kiszonek jako probiotyki. Do kompletu pij różne oleje z posiłkami (ostatnio nawet w marketach sa lniany, z dyni, z ostropestu, niefiltrowana oliwa), tak, by tego było 2-3 łyżki dziennie i mocno zasuplementuj wszystkie witaminy B. Na Allegro kup proszkową witaminę C i pij z wodą z sokiem. Jedzenie solidnie przyprawiaj prawdziwymi przyprawami (nie kupnymi miksami).
Dalej, w zielarniach sobie kup zioła nauroprotekcyjne i odtruwające i je pij w wywarach: pokrzywa, rdest ptasi, kozłek, arcydzięgiel, mniszek, wiązówka, dzika róza, jarzębina, bylica pospolita, krwawnik, mięta, melisa - dużo jest tego do wyboru. Zmieszaj to, co znajdziesz, 3 łyżki zalej na noc litrem zimnej wody, rano zagotuj, wlej wszystko do termosu z fusami, po pół godzinie możesz pić. To wypij w ciągu dnia po łyku.
Może to pomoże choć trochę po miesiącu.
Pozdrowienia :-)