Autor Wątek: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam  (Przeczytany 51447 razy)

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 23, 2015, 11:33:13 »
Ewaryn
Juz to kiedys testowalam, dokladnie tak jak opisane, tylko ze nie przez kilka dni, ale przez jeden dzien. Nie pomoglo. Moze wlasnie dlatego, ze przez jeden dzien, a nie kilka.
Nie kontynuowalam tego, bo mialam juz od czestego stosowania rycyny, odruch wymiotny na sam jej zapach, a po samym przeczyszczeniu czulam sie mega mega oslabiona. I odpuscilam ta kuracje.
Dodatkowo w jednym z wywiadow Dr O. wyczytalam, ze tasiemce nie lubia srodkow przeczyszcajacych i moga po nich migrowac i to przybilo gwozdz do trumny, bo po czasie podejrzewalismy u mnie tasiemce karlowate.
Ale bardzo Ci dziekuje za wklejenie tej kuracji, musze rozwazyc jej wznowienie.

Basiu
Ziola jakie polecal Dr O., to tylko Vernicadis i Para Farm. Na samym poczatku, nim zakupilam leki, pilam mieszanke ziolowa z kory kruszyny, piolunu, wrotyczu i chyba czegos jeszcze... Znalazlam taki przepis na internecie, jednak nie przynosilo to zadnej poprawy. Pilam tez krople z orzecha (green walnut z Now Food), ale tylko jeden dzien- w pierwszy dzien stosowania wzielam max dawke i tak mi wszystko zaczelo chodzic i rozpychac sie w jelitach, ze czulam sie okropnie. Bylam blada, chcialo mi sie wymiotowac i slabo mi sie robilo. Balam sie kontynuowac ta kuracje.

Co do badan, to dzis juz probke kalu zbieralam, jeszcze dwa kolejne dni, bo potrzeba trzech probek i wysle to do badania.

Wiem, ze masz racje z tym blednym kolem, systemem odpornosciowym i w ogole cala reszta... Rozmawialam z Pania Renia przez telefon i ona tez juz mi sporo wyjasnila.
No coz...mowicie o takich rzeczach, ze gdy ich slucham, to wydaja mi sie oczywista oczywistoscia...i sie tylko zastanawiam, ze skoro sa takie oczywiste, to czemu robilam cos przeciwnego i brnelam w slepa uliczke, liczac na to ze "a teraz ten lek, to juz na pewno pomoze".
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2015, 12:02:19 wysłana przez marcowa »

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 23, 2015, 12:42:13 »
Lechu
tak planuje zrobic. Co wiecej, wysle po trzy probki do dwoch laboratoriow.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 23, 2015, 12:44:08 »
Rozmawiałam z dziesiątkami chorych na bb. Są dwa typy osób.
Pierwszy - osoby zrezygnowane, brak im wiary, ciągle wahają się zioła czy antybiotyki, a może jeszcze coś innego, zmieniają kuracje, są niecierpliwi... Im nie wychodzi nic, takie osoby przegrywają z każdą kuracją.
Drugi - osoby, które nastawione są optymistycznie do ziołoterapii, wierzą w wyleczenie, nie zmieniają ciągle kuracji... Oni wygrywają.
Należysz do tej drugiej grupy chorych. Chcesz wyzdrowieć, chodzisz z kijami, bo widzisz, że ruch Ci pomaga. Ty wygrasz. Ktokolwiek Ci pomoże w kuracji, czy też sama będziesz stosowała zioła, wyjdziesz na prostą.
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2015, 14:21:44 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 23, 2015, 12:49:59 »
Renia
dziekuje bardzo za slowa otuchy :)
I za rozmowe telefoniczna przede wszystkim.

Offline Sparrow

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 234
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 23, 2015, 14:37:54 »
Ja kiedyś pisałem o lab weterynaryjnych. Nawet rozmawiałem z jednym weterynarzem który mówił, że oni robią to zdecydowanie dokładniej. Ale jak dzwoniłem i pytałem czy takie próbki zbadają odmawiali. Dopiero w 3 albo 4 laboratorium pan powiedział mi tak "On nie weryfikuje czy daje mu próbki psa czy człowieka. Przynoszę mu kał do badania i on go bada."
Co prawda sam "jeszcze" nie korzystałem z takiego badania. Ale wydaje mi się, że jest więcej warte.
Może warto wydać trochę więcej grosza. Jedną dać do ludzkiego lab a drugą do weterynaryjnego.

Pozdrawiam

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 23, 2015, 14:51:13 »
Sparrow
dobrze kombinujesz. Ja obie probki oddam do weterynaryjnych. Czekam tylko na namiary od kolezanki, ktora juz to ma za soba. Tyle ze ona musiala udawac ze to kupa od psa... do czasu gdy nie wykryli w niej glisty ludzkiej.
Pewnie ona czyta to forum, takze - pozdrawiam! ;)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 23, 2015, 15:37:44 »
A my kiedyś na lekcjach w Międzyborowie mieliśmy na odwrót - cytuję Admina z pamięci:
"- Ale to nie człowiek, to pies, to suczka!"
Podkładający próbkę przyznał się, że mu zwierzątko choruje. Było rzeczywiście zarobaczone.

Pozdrowienia :-)

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 23, 2015, 18:33:32 »
Podobają mi się te wypowiedzi chorych.
Dokładnie odzwierciedlają 1 z powszechnie rozpowszechnianych mitów, szczególnie przez lekarzy ILADS, czy na innych forach.
Gdy leczenie boreliozy nie idzie to winne są pasożyty, albo najpierw należy wybijać pasożyty.

W moim odczuciu i praktyce tak jest najwyżej u 15% chorych.
Kuracje na paso dr O są u bardzo wielu osób nieskuteczne.
Zresztą dr O dopiero gdzieś od 2 lat zajmuje się boreliozą.

Ja zgadzam się, że z przywrami jest b.ciężko i sam osobiście poniosłem porażkę na tym polu.
Ciężko je potwierdzić, to np. fakt.
Ale tasiemce, glisty, włosogłowki są zdecydowanie do wytrzebienia.

Śmiać mi się chce jak ludzie piszą, że kuracje ziołowe są nieskuteczne bo przecież paraprotex, vernicadis i czarny orzech to on już brał. Jeszcze bardziej mi się chce śmiać jak czytam, że znani specjaliści je polecają. Podobnie jest z tym jak oni kompletnie nie zwracają uwagi na wypróżnienia.

Wiadomo, że każdy zielarz ma inne kuracje ale dla mnie np. jest parę ziół które zawsze stosuje się przy boreliozie i pasożytach.

Zresztą dużo by pisać.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 23, 2015, 20:58:16 »
Ja zgadzam się, że z przywrami jest b.ciężko i sam osobiście poniosłem porażkę na tym polu.
Ciężko je potwierdzić, to np. fakt.
Ale tasiemce, glisty, włosogłowki są zdecydowanie do wytrzebienia.
Przerażające. A kiedyś myślałam, że borelioza, to porostu krętek, a tu tyle świństewek przy okazji. To jest jeden wielki, koszmarny zespół zakażeń...
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline alcia1907

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 324
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 23, 2015, 21:06:38 »
Witam wszystkich - melduje że żyję PEŁNA OPTYMIZMU - i tak trzymać... a przy okazji - da  sie to pić.... załozyłam kajecik zeby nie zapomnieć WSZYSTKICH SENSACJI pozdrowienia  wiecej wiary a będziemy ZDROWI - czego Wam i Sobie życzę...

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #40 dnia: Listopada 23, 2015, 21:22:19 »
Janku
nie wiem czy do konca z tymi pasozytami to mit. Ja mialam znacznie wiecej objawow bb, ktore wraz z ubywaniem pasozytow mijaly.
Przyznam jednak, ze jednoczesne wybijanie ziolami obu patogenow brzmi sensowniej.

Renia
niestety dla wielu lekarzy to jest rowniez "tylko kretek" ;)

Alcia
dobre wiesci...moze napisz wiecej, dodasz otuchy innym :)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #41 dnia: Listopada 23, 2015, 21:25:26 »
Witam wszystkich - melduje że żyję PEŁNA OPTYMIZMU - i tak trzymać... a przy okazji - da  sie to pić.... załozyłam kajecik zeby nie zapomnieć WSZYSTKICH SENSACJI pozdrowienia  wiecej wiary a będziemy ZDROWI - czego Wam i Sobie życzę...
:o :)
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #42 dnia: Listopada 23, 2015, 22:22:53 »
Gumppek.
Skoro cytujesz Alcię to przynajmniej w końcu wiemy co to za zielarz u którego trzeba czekać prawie 2 tygodnie na kontakt i otrzymanie rozpiski.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #43 dnia: Listopada 23, 2015, 22:43:44 »
Janek - mam pytanie do Ciebie. Wspominałeś, że dawno temu leżałeś na okulistyce, jak należy przypuszczać, problemy z oczami miały związek z bb. Pomyślałam, że na temat chorób oczów w tej chorobie masz jakieś spostrzeżenia. Dokonując analizy ankiet chorych, z pewnością często spotykasz się z światłowstrętem. Chorzy również podają rożne koinfekcje. Zastanawiam się czy często spotykasz się z toksokarozą oczną. Jakie są objawy? Czy można łączyć światłowstręt, uczucie pełzania w oczach z tą chorobą. Czy po długiej ziołoterapii (stosuję 3 lata - łącznie z Buhnerem), mogłam ewentualnie to wybić? Światłowstrętu już nie mam, wzrok się poprawił, uczucia pełzania w oczach też nie mam. Jednak mocne światło mnie męczy, może oczy są osłabione wieloletnią chorobą (niekoniecznie toksokarozą) i tak już zostanie. Nigdy nie robiłam badań na toksokarozę. Gdy miałam te objawy, w domu nie miałam czworonoga, ale to o niczym nie świadczy, tylko ryzyko minimalnie mniejsze.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #44 dnia: Listopada 23, 2015, 22:51:03 »
Reniu, ja tylko dodam że nie tylko toksokaroza ale i toksoplazmoza może obrać za miejsce działania oczy.
:-)