Autor Wątek: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam  (Przeczytany 51448 razy)

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« dnia: Listopada 21, 2015, 19:41:46 »
Witam,
jestem poczatkujaca na tym forum i dopiero sie tu odnajduje, czytam co i jak.

Od prawie 2 lat choruje. Mialam problemy grzybicze z ktorymi nie radzili sobie lekarze i na ktore otrzymywalam mase lekow przeciwbakteryjnych i przeciwgrzybiczych doustnie, nie przyjmujac przy tym nawet probiotykow (wczesniej bylam okazem zdrowia i nie wiedzialam, ze probiotyki sa koniecznoscia przy lekach).

Od marca lecze sie u Dr O. w Wawie na pasozyty, gdyz okazalo sie, ze to one sa przyczyna moich problemow zdrowotnych. Jednak nie tylko one...mam jeszcze Bartonelle, Chlamydie, Mykoplazme, oraz graniczna Borelioze i Yersinie.
Stoje aktualnie na zyciowym zakrecie,gdyz niestety moje pasozyty (glistnica, przywry, lamblie oraz mozliwe cos wiecej) sa bardzo oporne na leczenie, a daja mi mocno w kosc.

Cos udalo sie ubic, nie powiem ze nie, lecz nadal robaki sa bardzo dokuczliwe, powoduja u mnie przewlekla leukopenie, ciagle zawroty glowy oraz wiele innych.
Trafilam do Dr O. w stanie tak mocnego zarobaczenia, ze nawet na nim zrobilo to wrazenie.
Myslalam, ze teraz juz przemecze swoje i wszystko ulozy sie dobrze. Nie jest to jednak prawda.

Wzielam wszystkie mozliwe leki przeciwrobacze przeznaczone dla ludzi- Pyrantel, Zentel, Vermox, Decaris, Ivermektyna, Prazykwantel, Alinia. Ostatnio bralam przez tydzien Thiabendazol z Brazylii. Ten lek pomogl mi ze wszystkich najbardziej, jednak pasozyty nadal sa i to w sporej liczbie. Poki ich nie zabije, nie moge zaczac leczyc bb i koinfekcji, gdyz leczenie nie bedzie skuteczne.

Prosze was zatem bardzo o pomoc. Nie znam nikogo kto zaszedl by tak daleko z leczeniem chemicznym pasozytow, jak ja. Co wiecej, laczylam juz leki na wszelki mozliwy sposob i niestety moje pasozyty juz sie uodpornily na nie.

Nie mam juz kogo prosic o pomoc. Niby zyje...ale to nie jest zycie. Jakosciowo jest ono bardzo kiepskie. Nawet nie jestem w stanie pracowac.

Prosze Was o pomoc, docenie kazda rade.
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2015, 19:43:49 wysłana przez marcowa »

Offline quantum

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 137
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 21, 2015, 19:53:13 »
marcowa, czy znasz angielski na tyle, by przeczytać książkę? niestety, nie ma jej tłumaczenia.

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 21, 2015, 20:04:52 »
Powiem tak...w szkole sredniej z angielskiego bylam dobra, lecz od tamtej pory,a minelo okolo 10 lat, angielskiego praktycznie nie uzywalam. Mysle jednak, ze dla chcacego nic trudnego i ze slownikiem w reku dalabym rade.

A jaka ksiazke?

W sumie to zastanawiam siie nad stosowaniem nalewek na robaki, tylko nie wiem czy ktos z Was pomoze mi w ich zakupie - poradzi u kogo mam je kupic i jakie dokladnie maja to byc nalewki. Jako, ze mam rzywry musze byc ostrozna w stosowaniu ziol,
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2015, 10:30:18 wysłana przez marcowa »

Offline noil

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 22, 2015, 11:43:40 »
Cześć Marcowa,
ja mam podobny problem co Ty - więc już wiesz, że nie tylko Ty tak masz:(
Od ok 5-ciu lat nie mogę pozbyć się glisty, lamblii i włosogłówki, czasami pojawiają się owsiki.
u dr ozimka leczyłam się 3 lata - generalnie z perspektywy czasu zdecydowanie nie polecam...
długa historia.... do leczenia podchodziłam i podchodzę bardzo poważnie tzn. przestrzegałam wszystkich zaleceń.... niestety nie pomoglo.... brałam te same rzeczy co ty, do tego preparaty ziołowe.
bardzo długo się to u mnie ciągnie, blokuje leczenie boreliozy do tego dochodzą nowe problemy - zapalenie tarczycy, czy problemy z układem moczowym - klebsiella pne oraz totalnie zaburzona flora jelit wraz z obecnością clostridii. zdaję sobie sprawę, że borelioza jest czynnikiem podstawowym moich problemów lecz na chwilę obecną odbudowuję florę jelitową i ciągle zmagam się z pasożytami i też przegrywam bo dochodzą ciągle nowe rzeczy.
Tak długie bytowanie pasożytów doprowadziło do tego, że nabawiłam się też niedokrwistości. mam pytanie o polecenie ziołek. U mnie zaburzenia równowagi ustąpiły po wprowadzeniu prep. z żelazem. Więc może sprawdź sobie gospodarkę żelazem - ferrytynę, TIBS i zobacz jak wygląda w twojej morfologii hemoglobina i hematokryt.

pozdrawiam
Noil



Offline Sparrow

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 234
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 22, 2015, 12:43:36 »
Witam
Proste porady niekiedy ciekawe informacje podaje tu chłopak na swoim kanale:
https://www.youtube.com/channel/UCTZmpDCZ_W7PDZRHoUAOA8A
https://www.youtube.com/watch?v=1hZj2wvCspg

Za wiele nie doradzę bo sam się uczę..

Pozdrawiam

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 22, 2015, 13:52:01 »
Sparrow
dziekuje, poslucham.

Noil
czy bralas Thiaben i w jakiej ilosci? Czy bralas leki na malarie i pochodne Ivermektyny? Czy bralas nalewki ziolowe na pasozyty?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 22, 2015, 14:27:54 »
A ja mam pytania: jak zostały u Was zdiagnozowane te robaki i te przywry?

Ogółem kuracja odrobaczająca bywa dla jelit bardziej brutalna, niż antybiotyki. Czy stosowaliście dość probiotyków? Czy łączyliście środki przeciwpasożytnicze z przeczyszczeniem?
***

Ten pan Ozimek to wszechstronny człowiek: od ILADS po homeopatię - klient prosi, płaci to dostaje według życzeń.
Aż niewiarygodne, że się spotyka takich omnibusów.

Pozdrowienia :-)

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 22, 2015, 14:56:56 »
Basiu
u mnie wyszly w badaniach kalu, ale ja nawet nie potrzebowalam badan. Mialam objawy np zmiany na ciele, jelito drazliwe, ktore ustepowaly po lekach na robaki. Poza tym gdy leki jeszcze dzialaly to mijala mi leukopenia. Ja bylam tak zarobaczona, ze czulam ewidentnie ze to pasozyty, tego sie nie dalo pomylic z niczym innym. To czuc jak cos tak wielkiego jak glista ludzka podpelza do gardla i jak sie mocno rozpychaja w jelitach. Czasem az sie z piskiem budzilamtaki bol czulam w jelitach, ale to chyba robily mi przywry.
Po przeleczeniu jelito drazliwe minelo, ale sporo objawow i tak zostalo. Po prazykwantelu minela mi endometrioza - miesiaczka trwa juz 3 dni a nie 7 i nie leca mi skrzepy. Dlugo bym mogla opowiadac...
Arsenal lekow sie konczy, a one nadal zyja...i nie wiem co dalej.

Zalezalo mi Basiu na tym bys sie odezwala, bo pewna Pani powiedziala mi ze razem z Pania Gosia D., macie ogromna wiedze.

Probiotyki bralam, lecz uslyszalam ostatnio, ze jesli nie bierze sie przy nich prebiotyku, marchewki tartej czy nie rozrabia sie probiotyku w kefirze, to te bakterie sie nie ostaja w jelitach. Musze doczytac temat.
Wiem, ze ziola potrafia byc ostrzejsze niz antybiotyki. I w sumie to dobrze, bo leki na pasozyty sa slabe. Znam kilka osob, ktore sa zleczeniem tylko o jeden krok za mna - np dwojke dzieci po 4 i 6 lat i ich tez nie da sie wyleczyc z glistnicy... A z tym, jesli ma sie w sporej ilosci, naprawde nie da sie zyc, a co dopiero leczyc bb.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2015, 15:16:52 wysłana przez marcowa »

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 22, 2015, 16:09:52 »
Wybaczcie dziewczyny, ale czytam i nie wierzę... Walczycie z pasożytami zamiast leczyć boreliozę. Każdy kto ma przewlekłą boreliozę z koinfekcjami, ma w sobie tyle rożnych stworzeń... Tu nie ma co myśleć o pasożytach, tu trzeba wybijać wszystko. Bardzo dużo ziół bójczych i to przeróżnych. Dużo probiotyków, kiszonek. Jest tu sporo wątków boreliozowych, musicie poczytać.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 22, 2015, 17:14:57 »
Ok, przeczytam wszystkie te watki boreliozowe, czesc juz nawet zaczelam.

Walczymy z pasozytami dlatego, ze bez ich ubicia, owszem mozna jako tako zapanowac nad borelioza, ale nie da sie jej wyleczyc, a antybiotyki juz beda nas wyniszczac.
Kolejnosc jest taka, ze najpierw pasozyty duze a potem mniejsze organizmy. Konsultowalam sie w tej sprawie tez z Dr Wielkoszynskim i on rowniez stosuje ta kolejnosc. Mowi ze nie ma sensu bic w bakterie gdy sa pasozyty, chyba ze juz ktos naprawde nie daje rady, lecz jest to syzyfowa praca.

Polecil mi tez zaczekac z ziolami przy wybijaniu pasozytow, bo bakterie boreliozy beda sie uodparniac i pozniej problem bedzie jeszcze wiekszy.

Ja bardzo uwazam na to by nie zaczac sie zle leczyc zolami, bo wierze ze to bedzie moja ostatnia deska ratunku i nie chce brac zlych dawek by sie nie uodpornic. Choc ParaFarm i czarny orzech i tak juz pilam, za zezwoleniem Dr O.

Dawniej mialam duzo wiecej objawow blo i bb niz teraz, mimo ze teraz tez jest kiepsko. Im wiecej pasozytow udalo mi sie ubic, tym organizm lepiej sam radzi sobie z bakteria, a gdy juz wybijemy wszystkie pasozyty, to wtedy leczenie bb jest duzo latwiejsze i idzie znacznie szybciej... Podobno.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2015, 17:23:10 wysłana przez marcowa »

Offline noil

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 22, 2015, 18:03:03 »
Marcowa - otrzymałam wiadomość - jutro postaram się szerzej ci odpisać...

Jest tak jak piszesz powyżej - przez kilka lat trzymałam się tego schematu - jednak teraz widzę, ze jest to błędne koło.... ciągle coś nowego dochodzi.... muszę choć trochę pozbyć się boreli by organizm mógł sobie poradzić z innymi nadkażeniami.

Miałam sporą poprawę na ziołach B., jednak musiałam (takie wtedy było zalecenie nw. dr) z nich zrezygnować ze względu na leczenie p/pasożyt. I tu pewnie był mój błąd:(

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 22, 2015, 18:15:50 »
Marcowa
No dobra - powiedzmy, że wypijesz wrotycz i co on ma robić w Twoim organizmie? Musi wybijać pasożyty (i będzie to robił), ale będzie wybijał też bakterie. Tylko, że bicie jednego i drugiego, Tobie nie pasuje, bo musi być kolejność ustalona przez Twoich doktorów. Oczywiście wrotycz, to jedna pozycja z kilkudziesięciu jakie należy stosować. Nie mam takiej wiedzy jak Basia, ale mam doświadczenie, bo sama byłam ciężko chora na bb i Bóg raczy  wiedzieć na co jeszcze. Wiem jedno - dziękuję opaczności, że nie dałam się namówić na leczenie u żadnego lekarza ILADS.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 22, 2015, 18:23:40 »
Mi bicie jednego i drugiego pasuje jak najbardziej. Problem w tym, ze nie wiem jak zaczac leczyc sie ziolami, biorac pod uwage, ze mam bb z koinfekcjami oraz pasozyty w tym przywry.

Reniu, czy mialas takze koinfekcje jak np. Blo, czy sama bb? Slyszalam od kobiety ktora choruje na blo, ze ziola na ta koinfekcje sa za slabe i ze nie obejdzie sie bez antybiotykow. Co Ty o tym sadzisz?

Wolalabymnie korzystac z Ilads, ani w ogole nie brac lekow, bo to przez nie zachorowalam, lecz do niedawna nie wiedzialam, ze w ogole mozna wyleczyc borelioze samymi ziolami.
Wczesniej czesto myslalam o ziolach w kontekscie ubijania pasozytow, lecz Dr to odradzal, bo pasozyty wtedy moga migrowac, tym bardziej, ze mam przywry.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2015, 18:35:00 wysłana przez marcowa »

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 22, 2015, 19:23:28 »
Koinfekcje - nie robiłam badań. Pierwszy rok leczyłam się u zakaźnika, tam się nie słyszy o koinfekcjach. Byłam tak słaba i mialam silny światlowstręt, ze nawet nie miałam siły w internecie czytać o tej chorobie. Gdy kupiłam książkę Buhnera, wtedy otworzyły mi się oczy, więc brałam wszystko co on polecał na koinfekcje też. Bartonellę miałam na 100%, bo miałam silne parzenia stóp i dłoni, do tego typowe zmiany skórne. Dużą poprawę poczułam po artremisi annua, co mogło świadczyć o babeszji.
Na ziołach też było ciężko, pierwsze pół roku, to wielki koszmar. Droga do wyleczenia jest długa i kręta. Są dobrzy zielarze, są wspaniałe zioła, ale najlepsza zielarka, czy zielarz nic nie zdziała, jeżeli chory nie jest cierpliwy. Wiele osób potrafi samodzielnie wyleczyć się stosując zioła, ale trzeba w nie uwierzyć.
Gdy zakażamy się boreliozą układ odpornościowy zaczyna szwankować, nie jest w stanie bronić się , stąd te zakażenia pasożytami, itp. Co z tego, że bierzesz leki na pasożyty. Wybijasz je i łapiesz kolejne... Układ odpornościowy jest bardzo słaby, zmęczony ciągłą walką, zamiast wybijać patogeny, zaczyna wywoływać autoagresje, co doświadcza już noil - zapalenie tarczycy czyli Hashimoto, jest bardzo powszechne przy bb.
Noil jak wyleczysz się z bb i itp, to i z Hashimoto sobie poradzisz, ale zostaw sobie to na drugi etap leczenia, ja tak zrobiłam i czuję się naprawdę dobrze. W wątku o Hashimoto opisywałam swoja walkę i z tą chorobą... Co do ziół Buhnera, to nasze są lepsze.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2015, 19:42:02 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline marcowa

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 59
Odp: Pasozyty, borelioza i koinfekcje... Przegrywam
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 22, 2015, 20:11:18 »
Renia
Dziekuje Ci za odpowiedz. Po takie informacje i rady tu przyszlam.
Nie musialam dlugo czekac, by juz ktos zaczal otwierac mi oczy...w kwestii autoagresji i ciaglych zakazen. Najlepiej rozmawia sie z kims kto juz przezyl to w co ja dopiero wchodze.

Sama "pomagam" innym, ktorzy prosza o pomoc w kwestii lekow przeciwpasozytniczych, co jak dawkowac itp...o ile to mozna nazwac pomoca.
I wiem, ze latwiej jest gdy ktos troche poprowadzi, anizeli gdy zaczyna sie wszystko samemu i bladzi po omacku.

To forum zdobylo moje zaufanie, a gdy pewna osoba ktorej udzieliliscie wszyscy realnej pomocy, powiedziala mi, ze to jest dobra droga, zdecydowalam, ze i ja sie do Was odezwe.

Ciesze sie, ze udalo Ci sie wyjsc z choroby. Czy zatem Twoim zdaniem moge rozpoczac protokol Buhnera i on bedzie ubijal jednoczesnie pasozyty i bakterie?
Mam kontakt z kobieta, ktora wziela kiedys nalewke ziolowa bez lekow i przywry jej wywedrowaly z jelit. Wiem, ze mowi prawde w tej kwestii. Przestrzegala mnie przed tym. Mowila by przy przywrach zawsze brac nalewke + lek. Czy zatem gdy zaczne Buhnera, robaki nie beda uciekac?

I czy mige gdzies przeczytac wiecej o Twoich zmaganiach z bb? Hashimoto jeszcze nie mam...choc przypuszczam, ze to kwestia czasu.