Po prostu nie żałuj śmierdziuszków, na przemian żwacze, płuca i zgliwiałe zrzynki mięsa.
To taki etap w życiu młodzieży psiej, zwykle potem mija.
Możesz oferować zamianę jakiegoś ABSOLUTNIE-SUPER-SMAKOŁYKU za znalezioną kupę lub coś podobnego. Bo najgorsze, co może się zdarzyć, jesli zwierzak będzie wsuwał takie coś w pośpiechu, bojąc się, że zostanie zabrane.
Jeśli założysz kaganiec, to pozbawiasz się szansy na szkolenie za pomocą łakomstwa. Pies, który nie jest łakomy szkoli się zdecydowanie trudniej, bo wymaga wysiłku umysłowego u opiekuna
Pozdrowienia :-)