Rogowacenie się naskórka

[Gniewomir]

Dziękuje, właśnie ziół krzemionkowych i nafty nigdy nie próbowałem, na razie zobaczę przez miesiąc jak z tym moczem  jeżeli nie będzie poprawy to zastosuje kombinacje nafty i ziółek do picia

[leśna polanka]

Połącz kilka sposobów kuracji na raz. Przecież zioła krzemionkowe możesz w tym czasie swobodnie pić. Wpłynie to nie tylko na leczenie rogowacenia naskórka, plusów będzie więcej. Poza tym mocz także zyska na tym, he he.
Popij sobie perzu, skrzypu, rdestu ptasiego, pokrzywy, poziewnika - są to rośliny pospolite, łatwo dostępne. Tutaj na forum jest mnóstwo ludzi, którzy większość z tych ziół mają nasuszone, przetworzone w różny sposób.
Samego skrzypu, pokrzywy i poziewnika mam w nadmiarze. Przytulię można jeszcze świeżą dostać z natury - na podwórku mam świeżą z jesiennego "rzutu", fajną, małą, którą można jeść na surowo, bo jeszcze ma małe haczyki. Na pewno ktoś też ma nasuszonych kuleczek-nasionek, bo podobno fajna z tego kawa wychodzi.

[leo]

Ale - nie będzie wiedział co działa, a co nie działa :-)   - ze swojej strony mogę powiedzieć, że po zastosowaniu ziół krzemionkowych (przytulii) zniknęła mi szorstka skóra na łokciach, kolanach, na stopach dużo mniej rogowaceje. Poza tym odrastają włosy - to mi się najbardziej podoba :-)

[Gniewomir]

Dobrze, dorzucę ziółka, rozumiem ,że taką mieszkankę to już trzeba troszkę podgotować. Polecicie mieszankę, która będzie miała zarówno krzemionkowe zioła jak i zioła, która zadziałają uspokajająco?

[leo]

Jeżeli zastosujesz przytulię, pojawi się jeszcze jeden efekt - dobre oddychanie, dobre spanie. to już sporo może zmienić. Możesz dołożyć sobie magnezu - np. 2g chlorku magnezu (~400mg Mg) rozpuszczone w jakimś soku popijać po trochu w ciągu całego dnia - objawy nerwowe mogą być skutkiem jakiś niedoborów i od tej strony trzeba zacząć.

[leśna polanka]

Też myślę, że jak uregulujesz krzem, to i efekty zdrowotne ogólne będą lepsze.

Dziurawiec, melisa, kozłek, szyszki chmielu - to zioła, które pozwolą Ci się zrelaksować. Taką mieszankę pij w stanach pobudzenia nerwowego lub przed spodziewanym niemiłym zdarzeniem. Lepiej jednak w miarę regularnie.

Wymienione wyżej krzemionkowe (można dodać miodunkę także) jako podstawowy napój w ciągu dnia, żeby nasycić ciało krzemem. Pokrzywa dodatkowo oczyszcza dobrze organizm.

Bardzo dobrym krzemionkowym suplementem naturalnym jest Schindele's mineralien. Specyfik nie tani, ale naturalny i wydajny (sproszkowana glinka). Łączy w sobie wiele pierwiastków ważnych dla człowieka (na 100 g):

- kwas krzemowy (56900 mg)
- tlenek magnezu (850 mg)
- żelazo (350 mg)
- tlenek wapnia (119 mg)
- potas (56 mg)
- fosfor (14,5 mg)
- mangan (12,9 mg)
- cynk (7,2 mg)
- chrom (0,57 mg)
- miedź (1,9 mg)

Krzem, jeśli masz taką możliwość, lepiej jest pobierać organiczny. Najlepszy z żywych roślin (nie suszonych), tak więc na pierwszym miejscu świeża przytulia, pokrzywa też jeszcze się znajdzie.

[leśna polanka]

Chlorek magnezu do kąpieli sobie dodawaj - bardzo łatwo się przyswaja wtedy.
Z ziół rób napar, nie ma potrzeby gotować, szczególnie rozdrobnionego surowca.
Świeże zerwane zioła po prostu zjedz na surowo - dodając posiekane do sałatki, np. z jabłka i kiszonej kapusty lub jako posypkę do ziemniaków, kasz, itp - zależy co jesz przy swojej diecie tłuszczowej. Mięso plus taka sałatka z kiszonej kapusty z zieleniną... prawie dieta paleo, hehe.

[leo]

Zapotrzebowanie dzienne na krzem to ~20mg. Rozpuszczalny jest tylko kwas ortokrzemowy i w tej postaci jest najlepiej przyswajalny. Ten ma skłonność do polimeryzacji i szybko tworzą się z niego galaretowate żele. Hydroksykrzemian magnezu to talk - ten już jest nierozpuszczalny. Czytałem ostrzeżenia przed możliwością wygenerowania sobie kamieni na nerkach przy przedawkowaniu krzemu, tak więc do podawania sobie do wewnątrz krzemu w dużych ilościach podchodziłbym z rezerwą - robiłbym to z przerwami. Co do surowizny - rzeczywiście to najlepsza wersja podania sobie krzemu. Obróbka termiczna unieczynnia krzem, ogranicza jego dostępność.
Jeszcze jedno źródełko krzemu w okresie zimowym w postaci surowizny - bulwy topinambura - też dobre do sałatek.
Ciekawostka: psy bardzo lubią podskubywać liście topinambura na surowo latem - nie przejdą spokojnie, żeby paru nie zeżreć. Myślę, że coś w tym jest - one jeszcze mają coś, czego ludziom brakuje - instynkt. Pewnie też to spróbuję robić.

[Basia]

Nie chce tutaj robić reklamy, ale czy tego typu produkt nadałby się do smarowania dopóki nie zaopatrzę się w wyroby własne? http://www.e-vita.istore.pl/pl/krem-balsam-kalisia-ginkgo-75ml-zloty-was-z-milorzebem-eliksir.html

Spróbuj po prostu, cena nie jest rujnująca.
***

Jesli jesteś na lekach, to pamiętaj o probiotykach między posiłkami wiele razy dziennie.

Pozdrowienia :-)

[Gniewomir]

Dobrze, dziękuje Zatem zastosuje  Perz, skrzyp, rdest ptasi, pokrzywę i poziewnik jako mieszankę. Gdzieś czytałem ,że te ziółka krzemionkowe trzeba gotować żeby wszystko co dobre wytrąciło się do naparu, uważacie ,że napary będą ok?

[leśna polanka]

Myślę, że napar (czyli zalanie wrzątkiem bez gotowania) i odstawienie na noc będzie dobrym sposobem. I tak codziennie - w ciągu dnia pijesz to, co nasiąkało w nocy. Z tego co mi się o uszy obiło, Klimuszko zalecał napary odstawione na kilka godzin.

p.s. u mnie psy codziennie jedzą perz i często ziemię leśną; mają swoje ulubione miejsce do rycia ziemi jak dziki.
To w nawiązaniu do krzemu, bo te minerały, które polecam to "ziemia" wydobywana przy okazji jakichś wykopalisk czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie.
Jest to postać proszku, jasna zmielona glinka, w której po prostu jest wiele minerałów. Na stronie poświęconej temu suplementowi można się dowiedzieć jak przypadkowo odkryto jego lecznicze działanie - ludzie od łopaty zaskakująco zdrowieli z wielu swoich trudnych schorzeń.

[Gniewomir]

Dziękuje w takim razie będę sobie parzył ziółka na noc w termosie , Czy mieszanka, którą podałem wyżej jest OK? Mogę to wszystko połączyć? Jaką dawkę suszu proponujecie, 3 łyżki na 600 ml ?
Co do glinki na razie spróbuje samych ziół, jeżeli to nie rozwiąże problemu, zobaczę za suplementami i glinkami
Dziękuje za odpowiedzi wszystkim, tyle człowiek nowych fajnych pomysłów i rozwiązań dostał

[slav]

Ja znalazłam na zagranicznych stronach, że za keratosis pilaris (rogowacenie przymieszkowe) może odpowiadać niedobór witaminy A, a także D i K (a w szczególności K2). Zamierzam zajadać wątróbkę, jak znajdę jakąś eko.

[Gniewomir]

Ja suplementuje witamine D3 z K2 wg zaleceń Dr Zięby, zacząłem 2 tygodnie temu - na razie różnicy nie odczuwam, biore 5k jednostek +100ug k2.

[slav]

Ja też suplementuję D i K2, wg własnego widzimisię ponieważ miałam niedobór. Od endokrynologa dostałam błogosławieństwo na 4000 j., poza tym całe lato codziennie byłam na słońcu. Idę wkrótce na badania zobaczyć, czy coś się polepszyło i to wystarcza.

Ale mój mały synek wątróbek jeszcze nie jada, wit. D dostaje, na słońce za bardzo nie wystawiałam niemowlaka. Nad badaniem u niego się waham, bo jeszcze w anemię wpadnie od dodatkowej porcji pobranej krwi. A nie wiem na ile jest dostępne badanie poziomu wit. A. Pozostaje mi jeść wątróbkę i liczyć na to, że dostanie w mleku.