Autor Wątek: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami  (Przeczytany 38523 razy)

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 18, 2013, 15:18:17 »
Mysle, ze nie nalezy popadac w skrajnosci, a plukanie gardla, tak jak i np spozywanie produktow nie leczniczo, nie naraza Cie na zadne niebezpieczenstwo. Dobrym przykladem jest Owies, ktorego lecznicze stosowanie (np w stanach podenerwowania) jest odradzane w czasie ciazy, ale juz to mniej intenstywne, czyli w pozywieniu lub w kapielach nie ma przeciwskazan.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2644
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 18, 2013, 15:29:53 »
Podobnie ja traktuję ilości typu 2Ł zaparzone dziennie - bardziej "herbatka" bo typowo ziołolecznicza dawka to 3 x 2Ł. Oczywiście mówimy o bezpiecznych ziołach typu przetacznik, uczep, zielona herbata - a nie kopytnik ;)
A jak wspominałem, przetacznik z krwawnikiem działały już w ilości 1Ł - tyle, że z domieszką 20% wrotyczu, która teraz odpada. Można miast tego zadać arcydzięgla w tej samej ilości. Ale to tylko, jak zajdzie wyższa potrzeba - tak to traktuję wstępnie, wolę być przygotowany.
Ważne, że w międzyczasie przeszła i rdestowca, i glistnika - i przeszła na całkiem inny poziom; obecne wahnięcia "na minus" to już betka w porównaniu z jeszcze niedawnymi...
Różnice, głupcze!

Offline bakteria

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 20, 2013, 19:20:21 »
Na każdym opakowaniu - czegokolwiek - każą się konsultować z lakarzem jeśli jest się w ciąży. Część mamusiek dmucha na zimne i uważa na wszystko, inne palą i piją i niczym się nie przejmują. Ja ze względu na to, że zażywam Duphaston i nie za dobrze czuję się w tej ciąży, staram się dziecku i sobie nie zaszkodzić. To zapewne jest przyczyna mojego przesadyzmu.
Życie jet cudem...to jak powstaje, rodzi się, rośnie... to jak wrzeszczy już mniej...

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2644
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 20, 2013, 21:43:30 »
Żona się właśnie natknęła na ginekologa będącego koneserem i miłośnikiem ziół i on mówił, żeby się przesadnie nie bać - np. zaleca na typowo ciążowe mdłości wypić miętę, choć "przed miętą kobiety ciężarne przestrzega się" :)
Jeśli jakieś niewielkie ilości ziół uważanych za raczej bezpieczne pozwalają kontrolować przewlekłą chorobę, to ja bym na to stawiał - bo skutki zostawionej samej sobie choroby będą prawdopodobnie groźniejsze ("bardziej ujemne"), od ewentualnego złego wpływu ziół.
Różnice, głupcze!

Offline Borys

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 27, 2021, 21:47:46 »
Żywokost - przestrzegam przed stosowaniem wewnętrznym. Zawiera alkaloidy pyrolizydowe. Długotrwałe przyjmowanie uszkadza wątrobę i prowadzi do śmierci - nie ma na to obecnie leku, są to na ogół o wiele cięższe przypadki niż efekty alkaholizmu.