Autor Wątek: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami  (Przeczytany 42016 razy)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #30 dnia: Marca 29, 2012, 13:59:05 »
W końcu im napisałam:

Dzień Dobry,

Jakiś czas temu na forum zielarskim http://rozanski.ch/forum zaczęliśmy analizować ostrzeżenia zamieszczone przez Was w bazie ziół.
Szczegóły dyskusji są tutaj:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=375.15

Mam prośbę, która pozwoli z jednej strony poprawić jakość informacji o ziołach dostępnych w internecie, a z drugiej strony poprawi wizerunek Waszej firmy:

Proszę krytycznie przejrzeć tą bazę, usunąć z niej informacje bezsensowne lub fałszywe, a w to miejsce proszę wstawić informacje istotne z punktu widzenia osób stosujących zioła.

Informacja typu:
"Przed zastosowaniem należy sprawdzić datę ważności podaną na opakowaniu. Nie należy stosować po terminie ważności. Należy przechowywać w miejscu niedostępnym i niewidocznym dla dzieci, w zamkniętych opakowaniach, zgodnie z wymaganiami producenta, chronić od światła i wilgoci oraz wpływu obcych zapachów."

nie jest informacją, której należy się spodziewać w dziale "ostrzeżenia" dla opisu każdej rośliny.

Dla mnie szokujące w tej bazie jest straszenie głogiem, a bagatelizowanie konwalii.

Jeżeli chodzi o jemiołę, to już nie żyję - lubię pogryzać słodkie jagody, mimo, że się koszmarnie kleją do zębów.

Proszę naprawdę poważnie potraktować tą sprawę, albo usunąć tą bazę, aby nie wprowadzała osoby nieświadome w błąd.

Nie twierdzę, że zioła nie mogą byc szkodliwe - na odwrót - mogą zaszkodzić i dlatego, nie należy udawać, że sam termin ważności na opakowaniu torebki i schowanie przed dziećmi rozwiąże wszelkie problemy.

Dziękuję

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #31 dnia: Marca 30, 2012, 20:11:30 »
Dostałam odpowiedź:

" Witam,

        Dziękuję za przesłane uwagi odnośnie zawartości merytorycznej "Bazy ziół" zamieszczonej na portalu am24.pl. Są one dla nas niezwykle cenne i pozwolą nam na przeprowadzenie krytycznej analizy i usunięcie oraz zmodyfikowanie wszelkich niepotrzebnych, nieprawdziwych czy też wprowadzających czytelników w błąd informacji.
        Z pewnością będziemy wprowadzać w tej części portalu zmiany. Będzie się to jednak odbywało stopniowo i sukcesywnie, gdyż jak zapewne zdaje sobie Pani sprawę opracowanie ww. bazy w taki sposób, aby informacje w niej zawarte były rzetelne i użyteczne jest procesem bardzo czasochłonnym.

Dziękuję i pozdrawiam"

Na dziś się należy szacunek, ale warto będzie kontrolować wykonanie obietnicy :-)

Pozdrowienia :-)


Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 20, 2013, 19:42:33 »
Witam, myślę, ze lepiej trzymać różne informacje dotyczące ewentualnych interakcji i toksyczności w jednym miejscu, wiec odświeżam watek.

Moje pytanie dotyczy kozłka lekarskiego. Wyczytałam dzisiaj we francuskiej książce o fitoterapii, datującej się na rok 2010, iż kozłek zawiera taniny, a zatem podobnie jak herbata blokuje absorpcje żelaza, jednak ani w "ziołolecznictwie" Ożarowskiego, ani w innych pozycjach jakie posiadam nie znalazłam uzasadnienia dla tego twierdzenia, czy ktoś się z tymi taninami w kozłku już spotkał?

Dodatkowo chciałabym zapytać o domniemana toksyczność niektórych mieszanek, czy połączeń ziołowych, czy znają Państwo jakieś połączenia dwóch lub więcej ziół, które staja się przez to połączenie ewidentnie toksyczne? ??? Wydaje mi się, ze takie twierdzenia są mocno przesadzone i tworzone są przez osoby, które chcą ograniczyć domorosłe mieszanie ziół.

Dziękuje z góry za odpowiedz :)

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1447
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 20, 2013, 20:10:47 »
http://www.liberherbarum.com/Minor/PL/Pn0012.HTM

Powyżej skład waleriany.
Kiedyś pisałam o wpływie na oczy. Swego czasu na stres stosowałam dużo waleriany, nie codziennie ale stosowałam dość długo w dużych dawkach.
Po jakimś czasie zaczęłm źle widzieć, tak jakby przez mgłę. Przypisywałam to stresowi ale to była waleriana.
W tym samym czasie pojawiły się uporczywe zajady i duszności.
Długo trwało zanim stwierdzono anemię.
Przypisane to zostało czemu innemu, w między czasie przestałam łykać walerianę.
Niewykluczone, że to ona była przyczyną.

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 20, 2013, 20:17:49 »
Z powyższego linku nie udało mi się wyłuskać składu waleriany (to chyba nie tabelka zawartość?), za to po wejściu w taniny okazuje się, ze większość roślin je posiada, wynika z tego, ze chyba na anemie jesteśmy skazani :]

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1447
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 20, 2013, 21:11:02 »
Kwesta  ile tej taniny. Kwestia towarzystwa itd..
Skoro znalazlaś kwas taninowy, to chyba znalazłaś co trzeba.
A zauważyłaś, że ma też żelazo?
Achmedow pisze, że waleriana przy dłuższym braniu niekorzystnie działa na nerki.

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 20, 2013, 21:20:19 »
No właśnie to żelazo mnie odwiodło od myśli, ze tam jest podany skład tej waleriany, ale po glebszej analizie jednak sie zgadza, tylko właśnie tych wartości brak, wiec ciężko to zastosować w praktyce. Musiałby się wypowiedzieć ktoś bardziej obeznany chemicznie, jak żelazo i taniny zawarte w roślinę ze sobą współgrają.

Myślę, ze niewielka ilość waleriany, czy np. lukrecji, nie poczyni spustoszeń, ale trzeba zachowywać umiar.

Wciąż jednak nurtuje mnie kwestia toksyczności pewnych połączeń roślinnych :)

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #37 dnia: Lutego 20, 2013, 22:24:13 »
Pewnie gdzies wcześniej już zostało to nadmienione. Główną rolą toksyczności w związkach pochodzenia roślinnego jest ich dawka oraz mieszaninami synergistycznymi, czyli wzmacniającymi działanie. Po to przecież stosujemy mieszanki ziołowe lub mieszamy poszczególne ekstrakty, by uzyskać silny środek.
Zasad jako takich osobiście nie znalazłem, jest to ujęcie bardziej holistyczne. Ale podstawą jest bardzo dobra znajomość wszystkich substancji wystepujących w zielskach.
@ Bagienna: określ jakie konkretnie połączenia roślinne cię interesują, bo tego jest ile dusza zapragnie, a wiele spraw jest dość dobrze  biochemicznie badanych obecnie.
Żelazo i tanina - chyba tanina związuje żelazo jako metal ciężki i wypłukuje z organizmu. Reszty kwasu galusowego moga byc za to odpowedzialne, albo po prostu powstający kompleks staje się niereaktywny.
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #38 dnia: Lutego 21, 2013, 12:25:13 »
Interesuje mnie toksyczność ( i jej ewentualna eliminacja, zmniejszenie) skrzypu, kozlka,  lukrecji i fiolka trójbarwnego. Nie mowie tu o mieszance akurat, ale ogólnie o ewentualnej toksyczności tych roślin, lub negatywnym dzialaniu w połączeniach.

Co do mieszanek:
lukrecja, kozłek, lipa, kwiat malwy, rumianek - głównie połączenie lukrecji z kozłkiem mnie zastanawia, bo maja trochę przeciwne działanie, ale myślałam o stosowaniu ich razem w mieszance uspokajająco alkalizującej  ?

i druga mieszanka typowa dla bólów kobiecych : liść maliny, krwawnika, kora wierzby, kozłek ( zamiennie z kora kaliny), pięciornik gęsi. czy coś tu się może wykluczać?

No i na koniec pytanie, czy to w związku z tymi wypłukującymi żelazo właściwościami kozłka, powinniśmy robić przerwy w jego stosowaniu po 6 tyg. ? Stosowałam kozłka o wiele dłużej, ale w bardzo małych ilościach, w mieszankach ( polowa łyżeczki drobno posiekanego kozłka ) ale wyniki żelaza mam bardzo dobre, wiec nie widzę za bardzo sensu robić przerw, o ile nie jest to kuracja intensywna, to samo tyczy się lukrecji.

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #39 dnia: Lutego 22, 2013, 10:24:37 »
No własnie, ale co to znaczy kuracja nieintensywna? Sporadyczna? Czy w ogóle można to nazwac kuracją?
Nie mam doswiadczenia w stosowaniu kozłka, za to w lukrecji tak. Lukrecja zachowuje się "sterydopodobnie" (to duzy skrót myślowy). Samodzielnie jej nie stosuje tylko w mieszankach. Przerwa w stosowaniu - nie tylko lukrecji - jest wręcz wskazana by organizm miał szansę się podzwignąć i samodzielnie działać, bez wspomagania.

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #40 dnia: Lutego 23, 2013, 12:34:51 »
Myślę, ze niepotrzebnie użyłam słowa kuracja :) Kuracja w domyśle ma jednak nastawienie na cel jakim jest zwalczenie choroby, ja raczej amelioruje niż kuruje :) Często stosuje zioła w sposób ciągły, w małych ilościach, (poza momentami, kiedy liczy się szybkość - bóle głowy).

Ostatnio po doczytaniu nieco więcej na temat kozłka i lukrecji zaczęłam robić przerwy, mimo, iz po ponad roku stosowania badania krwi nie pogorszyły się, ale myślę, ze tutaj duża kwestia jest także, tego co jemy i jeśli nasza codzienna dieta nie jest urozmaicona, albo uboga w żelazo to na pewno trzeba być bardziej ostrożnym w długich kuracjach/amelioracjach :) .

Nieintensywna, to dla mnie np zioła w mieszankach gdzie ilość każdego ze składników nie przekracza łyżeczki. To także przyjmowanie niecodzienne, ale z pewna doza regularności.

Dzieki za zwrócenie uwagi na powage przerw.

Offline bakteria

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #41 dnia: Marca 16, 2013, 22:05:36 »
Po przeczytaniu wątku doszłam do wniosku, że właściwie będąc w ciąży nie mogę nic stosować  ;D, zastanawiam się, nad miną mojej ginekolożki, gdy wejdę do gabinetu z całą listą ziół i pytaniem co mogę pić/zjadać/wcierać i dlaczego  ;D.

Jednego się już od niej dowiedziałam:
w 1 trymestrze wstrzymać się z piciem melisy, a na nerwy łykać magnez
Życie jet cudem...to jak powstaje, rodzi się, rośnie... to jak wrzeszczy już mniej...

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #42 dnia: Marca 18, 2013, 10:47:19 »
Na blogu doktora możesz przeczytać o zastosowaniu ziół w czasie ciąży. Rzeczywiscie faktem pozostaje, że z wielu trzeba zrezygnować. Suplementy, gotowe syropki ziołowe z apteki też tu wchodzą pod uwagę.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #43 dnia: Marca 18, 2013, 11:04:44 »
Ja mam nadzieję, że krwawnik z przetacznikiem nie ma przeciwwskazań ciążowych - bo działa i może się przydać. Przy arcydzięglu też nie było takich adnotacji.
Na pewno odpadają zioła o "hormonalnym" działaniu jak rdestowiec. Poza tym wiadomo - wrotycz, kopytnik ;) i sporo innych.
Różnice, głupcze!

Offline bakteria

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Zagrożenia ziołolecznictwa, czyli skutki leczenia ziolami
« Odpowiedź #44 dnia: Marca 18, 2013, 13:14:14 »
Wygrzebałam z szafki opakowanie po mieszance ziołowej jaką zalecono mi do płukania gardła, gdy byłam chora w poprzedniej ciąży. W składzie m. in. szałwia i tymianek, skreślam więc te dwie pozycje z listy zapytań do lekarza prowadzącego ciążę  ;D
Życie jet cudem...to jak powstaje, rodzi się, rośnie... to jak wrzeszczy już mniej...