Sofija biorąc adaptogeny w wywarach zrobiła bardzo dobrze: uzyskała zwiekszoną odporność na stres, bez niepotrzebnego pobudzenia. Witamina D od słońca jest rzeczywiście najlepsza dla naszych bladych twarzy. No i aktywne wsparcie najbliższych to chyba jedne z najlepszych lekarstw.
Można jeszcze do miksu dołożyć wywar z kozłka, liści rdestu ptasiego, kwiaty wiązówki, liście malin, ziela przetacznika, trędownika, jakiejkolwiek jasnoty (teraz do zbioru bywają odrosty białej i dokwita mierznica czarna). To są surowce przeciwzapalne, neuroprotekcyjne, dzięki temu, że są moczopędne, to wspomagają odtruwanie.
Teraz trzeba jeść dużo sezonowych owoców i domowych sezonowych kiszonek. Oczywiście warto pić porządne kwaśne mleko, ale jak ktoś ma opory, niechby nawet i nieracjonalne, to w takie sytuacji nie ma sensu się katować. Jeśli ta osoba stosuje jakieś diety eliminacyjne, to niech z nimi powoli kończy, o ile nie ma rzeczywistych wskazań zdrowotnych. No, można sobie podarować nadmiar cukru i białej mąki, ale na tym koniec. Długotrwały stres często powoduje alergie pokarmowe, więc jakieś pokarmy się eliminuje, ale jak już prawie wszystko odstawi się, to zostają awitaminozy i grzybice. Odwrócenie tego procesu jest wykonalne, ale trzeba to robić delikatnie, dbając o bakterie symbiotyczne w jelitach.
Z suplementów witamina C przynajmniej 1 gram dziennie (najlepiej kwas L-askorbinowy spożywczy lub czysty z Allegro) i mocne dawki wszystkich witamin B i ze sklepu dla sportowców lub z Allegro HMB Ca 1 g dziennie.
Pozdrowienia :-)