Basiu kochana. Leki homeopatyczne nie mają prawa działać, bo jakież działanie może mieć zmikronizowana laktoza i atom rtęci?
Nawet placebo działa statystycznie w 14% przypadków, więc homeopatia ma zbliżoną skuteczność. Jeśli zadziała lepiej, niż coś innego, to warto zastosować placebo.
Z lekiem roślinnym jest o wiele trudniej. Bo działa. Trzeba wepchnąć go w ramy receptur, standaryzacji i jakości bo tutaj igramy już z życiem ludzkim, nieprawdaż?
Znam te bajki.
I akurat ostatnio w kółko wyskakują kolejne raporty o oszustwach na granicy nauki, kasy, sponsoringu, zamordyzmu, feudalizmu, tytułów, cytatów itp patologii świata naukowego, o których akurat Ty wiesz lepiej, niż ja, bo ja jestem poza nim.
Uważam osobiście, że certyfikaty i dopuszczenia mają udowodnić / gwarantować nieszkodliwość produktu w zakresie zalecanych dawek, a reszta to powinna zostać zostawiona dobrym praktykom i zaufaniu weryfikowanemu doświadczeniem, tak, jak to było kiedyś, że nie polityk, a lekarz decydował, co i kiedy zastosuje, a jedynym ograniczeniem powinna być najwyżej kasa, a nie decyzja polityczna.
Teoretycznie istnieją do tego celu poradniki lekarzy - farmakopee, ale one są coraz bardziej polityczne a coraz mniej naukowe.
Doświadczenia lekarzy powinny być publikowane w czasopismach finansowanych z budżetu NFZ w taki sposób, by lekarz zgłaszający artykuł nie musiał za to płacić z własnej kieszeni. W końcu taka publikacja może komuś innemu oszczędzić kłopotów a budżetowi kosztów.
Pozdrowienia :-)