Hm, pasta dr Budwig wydaje się być sensownym nośnikiem dla pieprzów jak tak czytam.
Co do kompotu jeszcze: gotuje sie go tak jak ten z gałązek czy dłużej?
Czytam jeszcze o rozmarynie. gdzieś u was, wątku nie pomnę, pojawiło się że nalewka działa neuroprotekcyjnie. Teraz wyczytuje że
y. Rozgrzewające właściwości rozmarynu zostały wykorzystane w leczeniu reumatyzmu, artretyzmu, przeziębienia, odmrożeń, a także przy nerwobólach i mięśniobólach.
Znaczy dałby rade reumatoidalnemu zapaleniu stawów. Nie jestem przekonana do nalewki. Babcia tym bardziej, bo wyczytała że jej wiadro leków nie lubi się z alkoholami. Niestety nie dała się przekonać że ulotki mówią o normalnym piciu na imprezie, a nie o łyżeczce dziennie, ale nie przegadasz
Wiec pytania dwa: czy wyciąg olejowy z rozmarynu też da rade jak nalewka? Dwa: czy te krzaczki rozmarynu które można kupić w marketach są coś warte?
@leo właśnie po twoim poście gdzieś wyczytanym na temat, przyszedł mi olej kokosowy do głowy. I czytałam, tylko ponieważ całe życie wiedze zdobywam w sposób chaotyczny i zazwyczaj od końca.
@Basia swego czasu wpadłam na pomysł używania oleju kokosowego poprostu do smażenia zamiast czego innego. Mam "olej kokosowy rafinowany". Twardy, biały. Jak się otworzy pudełko to aż nos urywa od zapachu kokosa, choć zapach traci się w momencie smażenia. W sensie: zrobienie kurczaka na tym oleju nie powoduje że kurczak smakuje kokosem.
[odpowiedz pisałam jakies 2 godziny, więc sory jeśli wygląda dość chaotycznie:)]
Btw: babcia po operacji, obudzili ją, doktorek mówi że poszło dobrze. Wieczorem zweryfikuje jego słowa, bo na razie wieści mam tylko na szybko przez telefon od mamuśki. Mamy iść "pomachać babci przez szybkę" na pooperacyjnej. Ergo pierwszy sukces jest, pacjentka obudziła się po operacji
