Dzień dobry
jestem tu nowy, ale z uwagą i sporym zainteresowaniem zgłębiam wiedzę na temat ziół i olejków eterycznych, którą zaszczepiła we mnie mama.
Chciałabym zapytać czy wdychając olejki eteryczne ( w inhalatorach elektrycznych - 1-2 krople ), kąpiąc się w nich w dawkach zaleconych 10-15 kropli , można ( przy jednoczesnym poprawieniu zdrowia, bo wiem że działają ) , zaszkodzić sobie nimi , np uszkadzając wątrobę itp ?
Zdążyłem zauważyć, że wielka jest moc olejków . Mama sporo nam oferowała, przy np leczeniu kaszlu, grypy, bólu gardła . Często robiliśmy inhalacje z oeljku tymiankowego , cupressus semp. , czy z olejku pichtowego, geraniowego, drzewa herb.. . Wiem, ze do wody z inhalatora, dodawane były 1-2 kropelki olejku . Można było zauważyć szybkie powroty do zdrowia , bo te kuracje bardzo były skuteczne , a już
olejek cyprysowy działał przy kaszlu dosłownie cuda !
Zastanawia mnie jednak fakt , czy przy jednoczenym zdrowieniu, nie można w czymś zaszkodzić ?
Mamy w domu 6-letnie dziecko, przy kazdej infekcji leczone jest naturalnie ( rumianek, miód, tymianek, własny propolis - nalewka- kllka kropel na ciepły płyn, by odparował alkohol , a do tego własnie olejki - inhalacje i kąpiele , nieraz wcieranie oeljków na bazie oleju z oliwek ...)
Zdając sobie jednak sprawę z OGROMNEJ MOCY olejków , mam pewne wątpliwości, czy lecząc jedne, nie uszkadzamy drugiego ? Czy możemy zaszkodzić dziecku ?
Uprzejmie proszę o odpowiedź