Kolejna ważna rzecz, to sprawdzenie czy stan zapalny jest spowodowany niemożnością ujścia mleka - zator. Jeśli tak, to warto spróbować z nim powalczyć.
Najczęściej sprawa na początku jest banalna - zaczopowane ujście jednego z kanalików mlekowych i należałoby oczyścić taki kanalik. Jak się zlokalizuje zator (często jest biały punkt/pryszcz na brodawce), to dezynfekujemy rączki i brodawkę, ogrzewamy pierś, rozmiękczamy brodawkę i wyduszamy pryszcza (tylko rozsądnie!). Potem należy ściągnąć mleko, najlepiej ręcznie, bo ma się kontrolę nad tym, który fragment piersi jest dokładniej opróżniany. Jeśli mleko ma normalny wygląd, a temperatura nie przekroczyła stanu podgorączkowego, to można przystawić dziecko (lub męża
) do piersi. Po odblokowaniu kanalika i ściągnięciu mleka, należy nieco ochłodzić pierś - okład z tłuczonego liścia kapusty. To wychamuje odrobinę laktację w tej piersi i ściągnie stan zapalny.
Przy szybkiej reakcji nie zdąży się nawet gorączka podnieść, ale tego kobieta uczy się na własnej piersi.
Jak się nie uda odblokować kanalika, to chłodny okład z kapusty też jest potrzebny, a do tego lekarz i to koniecznie.
Uwaga, przy samodzielnym usuwaniu zatoru nie należy znęcać się nad piersią aż do krwi, żeby leczenie ne było gorsze od choroby przypadkiem.
Uwaga nr 2. Koniecznie należy odstawić herbatki laktacyjne na 2-3 dni minimum, bo zatory lubią się powtarzać i to często w tym samym miejscu.