Jako praktyk i pasjonat spróbuję odpowiedzieć.
Ja nie widzę w tym sensu, uzasadnię:
Dla mnie Biszofit to najlepsze źródło magnezu z mikroelementami. Tylko tyle i aż tyle.
Nie przekonują mnie specjalnie preparaty na wszystko, a jeśli już to nie z udziałem Biszofitu, to co Ty napisałaś to jest właśnie próba podrasowania czy stworzenia doskonałego preparatu na wszystko.
Mam przed sobą oryginalny biszofit połtawski forte, zawiera następujące olejki: cynamonowy, jałowcowy, jodłowy, lawendowy.
W składzie jest kamfora więc w połączeniu z cynamonowym więc teoretycznie będzie rozgrzewać, (zresztą pisze rozgrzewający) powodować przekrwienie, zwiększy jeszcze wchłanianie.
Żaden z tych olejków nie jest specjalnie p.bólowy, zresztą olejki są w tym słabe. Bakteriobójcze - ok, ale te są takie średnie.
Tylko w większości wypadków takie maści stosujemy na stawy i ogólnie na sprawy reumatyczne i tam raczej nie ma żadnego znaczenia to, że olejki zabijają bakterie bo nie tym tkwi źródło problemu. Na pewno też nie zadziałają p.bólowo.
Jeśli chodzi o różne maści "wschodnioeuropejskie" na stawy to myślę, że przeanalizowałem wszystkie dostępne w Polsce, z różnego importu.
I tamte składy,kompozycje na ogół podobają mi się.
Często czy prawie zawsze jest żywokost, 7palecznik.
Wiele z nich polecam i sprawdzają się właśnie w takich przypadłościach o jakich piszesz.
Bardzo dobra jest seria 911.
Zresztą być może producent biszofitu wzorował się (dla mnie b.prawdopodobne) właśnie na tej lini produktów.
Ludzie sobie je chwalą i ja też jestem ich fanem i to zdecydowanym.
Nie ma podobnych, polskich odpowiedników.
Jedynie potwierdzę, że nie widzę większego sensu dołączania do biszofitu olejków, to tyle.
Na początku postu dla ciekawości wtarłem w kolano Biszofit forte, minęło już 15 min- nic nie grzeje a powinno.