Mam wrażenie, że wiele książek, przy których występowało nazwisko Ożarowskiego jest zeskanowanych chyba oficjalnie. Wystarczy wrzucić w Google tytuł i dopisać .pdf to wyrzuca na wiele adresów.
Wersja .pdf jest dobra, kiedy trzeba coś szybko wyszukać, albo trzeba gdzieś jechać, gdzie będzie komputer, a sam plik prawie nic nie waży (w kilogramach).
Jednak naprawdę polecam też i książkę w wersji papierowej - zdecydowanie lepiej się czyta bez prądu i kabli, a szczególnie w łóżku :-)
Wesołych Świąt :-)