Ogółem powinnaś dużo pić różności przeciwzapalnych i odtruwających, nawet i 2 litry by nie zaszkodziło. Chodzi o fizyczne wypłukanie toksyn, a proszki, kapsułki i tabletki tego nie zrobią - tego tu nie widzę w Twojej rozpisce.
Dalej: suplementując wapń, magnez musi być suplementowany w przynajmniej dwugodzinnym odstępie z każdej strony. Do tego musisz dokładać zioła krzemionkowe: skrzyp, poziewnik, teraz przytulia, ziele żywokostu, miodunka - z tego robi się wywary - gotuje się nawet i 20 minut.
Na ścięgna i stawy dobrze robią gęste rosoły lub galarety z różnych skór, kości, dobrze osolone i przyprawione. Wszystko ma się gotować z 5 godzin.
Mam jakieś wrażenia, że jeszcze nie zaczęłaś swoich zbiorów. Ogółem zacznij, i to jak najszybciej: listki jabłoni, listki orzecha włoskiego, kwiaty i młode pędy sosny, wszystkie jasnoty, niezależnie od koloru, przytulie, mniszek - całe rośliny, o ile nie mają już dmuchawców. To na początek.
Z młodziutkich listków z brzozy, wiązu, grabu, jesionu i jabłoni możesz robić maceraty na soli fizjologicznej i je pić do oporu na wparcie odporności. Młodziutkie, zielone szyszki sosnowe możesz po prostu jeść - są smaczne.
Z młodych gałązek z liściami i owocami wiązu możesz robić wywary na wsparcie odbudowy stawów i ścięgien.
Odbudowę stawów wspomożesz warzywami zawierającymi siarkę: chrzan, gorczyca, rzodkiew, żerzucha, rzepa. Nie żałuj sobie tego.
Pozdrowienia :-)