Autor Wątek: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?  (Przeczytany 11713 razy)

Offline Megaan

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« dnia: Maj 06, 2015, 23:59:27 »
Witam. W temacie ziół jestem raczkująca. Na razie czytam, szukam i jestem zdeterminowana, aby naprawić swój organizm wyniszczony leczeniem i błędami dietetycznymi.
14 lat temu w wieku 19 lat wykryto u mnie nowotwór złośliwy tkanki miękkiej - sarcoma synoviale. Były dwie wznowy przerzutowe (na oba płuca). Ogólnie całe leczenie z niewielkimi przerwami trwało 7 lat. Zastosowano chemioterapię, radioterapię na ognisko pierwotne i później też całe płuca. Oprócz tego wielokrotnie byłam operowana. Z dzisiejszej perspektywy zrezygnowałabym z chemii i radioterapii, ponieważ skuteczność tych metod w tym typie nowotworu jest żadna. Jednak wtedy lekarze twierdzili, że trzeba. A ja byłam zbyt przestraszona i chyba też nie widziałam innego wyjścia z rozwiązania. Mięło 7 lat od zakończenia leczenia.
Jednak cały czas zmagam się ze skutkami całej terapii. Mam problem z nerkami (niski krilans kreatyniny) i podejrzenie odmiedniczkowego zapalenia nerek. Mam także problem z hormonami. Wysoki 17OHP, hiperaldosteronizm. Obraz tarczycy jest brzydki - guzy lite. Jelita także są w kiepskiej kondycji. Cierpię na nerwicę lękową.
Jak mogę sobie pomóc? Widzę tu wiele osób z ogromną wiedzą.
Mam 3-letnią córkę. Chciałabym, żeby miała mamę. 

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 07, 2015, 05:34:21 »
Spróbuj pić napar z nawłoci polskiej plus np rdest ptasi i kwit bławatka /to na nerki/. Czy pisząc o hiperaldosteroniźmie miałaś na myśli zespół Coona ? Generalnie z tego widać, że lekarze totalnie rozwalili Ci nadnercza. Pewnie nie tylko. Nie wygląda to ciekawie. Na pewno jest poważne zaburzenie w wytwarzaniu cytokin ale to nie jest zjawisko samoistne. Coś jest tego przyczyną. Powiem tak na dzień dzisiejszy jestem za głupi by kombinować z przywracaniem równowagi w pracy nadnerczy. Napisz coś więcej o tarczycy jakie masz jej badania. Tarczyca jest powiązana ściśle z osią podwzgórze przysadka. Mogłabyś spróbować maceratu z łuskiewnika. On działa dziwnie i lecząco przy chorobach mózgu. Tu też moja wiedzą niestety nie jest za duża. I co gorsza nie mam czasu by to uzupełnić. Prawie nie śpię a i tak czasu mi brak. W nocy zrobiłem pączki z klonu i świerka i trochę popisałem ale trzeba przecież też spać. Niestety twoje problemy przerastają wiedzę userów tego forum /ze mną włącznie/. Tu są albo kiepscy rzemieślnicy albo ignoranci którym wydaje się, że coś wiedzą. A przy Twoich problemach potrzebny jest wirtuoz. Trzeba się by może zwrócić w kierunku grzybów ale tu specem jest Janek Oruba a on też ma tylko dwie ręce i jedną głowę. Ja mam dużo zamiarów ale brak czasu i super nędzna sytuacja materialna uniemożliwia mi pogłębianie wiedzy.
Czy robiłaś jakieś badania w kierunku grzybicy oraz e.coli i shigelli bo one mocno destabilizują pracę mózgu i wpływają na rozregulowanie się układu tworzenia cytokin.
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2015, 09:10:31 wysłana przez gumppek »
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Klara

  • Gość
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 07, 2015, 08:39:44 »
Megaan, w każdej sytuacji, nawet najtrudniejszej, można sobie pomóc. Tak to już jest, że w chorobie człowiek może liczyć tylko na siebie i czasem na kilka innych osób, ale... w zasadzie wszystko zależy od nas samych. Dlatego ważne jest, by mieć odpowiednią wiedzę o zdrowiu. Zdobędziesz ja sama, z czasem. Jak nie na tym forum to gdzie indziej - trzeba stale poszukiwać, próbować, sprawdzać na sobie, korzystać z doświadczeń innych. Wbrew temu co pisze gumppuś, jest tu sporo mądrych ludzi, życzliwych i chętnych do pomocy.
Zapraszam Cię na forum Lekarstwo na raka: http://www.lekarstwonaraka.com.pl/forum/index.php
Trzeba się rejestrować. Tam są ludzie, którzy sporo przeszli, często z chorobą nowotworową. Mają sporą wiedzę o zdrowiu (nie tylko o chorobach) doświadczenie, ale przede wszystkim chęć bezinteresownej pomocy, życzliwość. Jest tam dobry klimat i pogodna atmosfera. :)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2644
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 07, 2015, 10:28:48 »
Niestety twoje problemy przerastają wiedzę userów tego forum /ze mną włącznie/. Tu są albo kiepscy rzemieślnicy albo ignoranci którym wydaje się, że coś wiedzą. A przy Twoich problemach potrzebny jest wirtuoz.

Być może nie jest to "wadą" forum, tylko pewną "naturalną cechą"... chyba przykładanie do nas miary profesjonalizmu i naukowości jest nie do końca "teges", bo nie o to chodzi w forum (wymiany doświadczeń). Sądzę, że prawie każdy tutaj jest mniej-więcej niezły w radzeniu sobie z tym, co jest jego problemem (lub kogoś w rodzinie). Ja bym chciał, żeby lekarze (szpitalni, bo o dermatologach przychodnianych/osiedlowych nie ma co gadać) potrafili zdziałać na mojej żonie tyle, co ja zrobiłem, by zgasić jej rozszalałe AZS (przy jednoczesnej, olbrzymiej poprawie odporności). Ale AZS to choroba skomplikowana o 100 obliczach i te sposoby, które przez lata wypracowałem, zadziałają podobnie może u 10-15% pacjentów. Jestem więc wybitnym, najlepszym w świecie fachowcem od leczenia mojej żony - a z innymi szłoby tyle o ile, z czasem byłyby jakieś efekty, metodą prób i błędów (ale czy da się działać inaczej? wątpię :)
Niejako przy okazji (bo trafiają tu zwykle ludzie z jakimś poważnym problemem, z którym sobie medycyna nie radzi - i to jest cluye ich działań) rozwija się zamiłowanie do zielska w ogóle: robi się coraz więcej naleweczek, syropów - praktycznie się rezygnuje z apteki, bo takie specyfiki mają świetne działanie (z własnoręcznie zebranych roślin). Siłą rzeczy jest się specem od własnej rodziny - zależnie od tego, czy dzieci i inni są alergiczni, chorowici czy garbaci :) i w tej szczególnej dziedzinie jesteśmy co najmniej przyzwoitymi rzemieślnikami :) Ale nie jesteśmy zwykle biochemikami, specjalistami farmakodynamiki itd. Forum ze swej natury nie zrzesza grona najwybitniejszych przedstawicieli danej dziedziny wiedzy, tylko jest swego rodzaju organizacją amatorskiej samopomocy. Forum może podsuwać sugestie i tropy bądź przywołać podobne przypadki i opisać "co pomogło" - i tyle. Dalej już każdy sam zmagający się z poważnym problemem zdrowotnym musi być - sam dla siebie - lekarzem, eksperymentatorem, naukowcem... Dociekliwość musi być nakierowana na wiele płaszczyzn - od botaniki i receptury galenowej, po szlaki metaboliczne, cytokiny, rozmaite procesy zapalne, międzyukładowe hocki-klocki itd. itp.
Różnice, głupcze!

Offline Megaan

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 07, 2015, 10:31:20 »
Klara serdecznie dziękuję  :) Chętnie się zarejestruje i poczytam.

gumppek Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Liczyłam na to, że może coś tu skrobniesz ;)
Powinnam w pierwszym poście bardziej sprecyzować jak wygląda moja sytuacja. Już się poprawiam.
Nie mam zespołu Conna. U mnie bardziej wygląda to na hiperaldosteronizm wtórny. Obraz nadnerczy jest zupełnie normalny. Nie mam także nadciśnienia, które jest problemem przy hiperaldosteronizmie pierwotnym.
W zeszłym roku bardzo drążyłam ten temat. Biegałam od endokrynologa do endokrynologa. Niektórzy zupełnie ignorowali, inni podejrzewali wrodzony przerost nadnerczy, jeszcze inni twierdzili, że to mój poziom fizjologiczny.
Badania robiłam w zeszłym roku. W tym nie powtarzałam, bo skoro żaden lekarz nie potrafił mi pomóc, to stwierdziłam że badanie tych poziomów nic mi nie da.
Tak to wyglądało:

14.01.2014 - to był 3 lub 4 dzień cyklu
DHEA-S - 164,9 (norma 98,8-340)
Estradiol - 38,4 (norma w fazie folikularnej 12,5-166)
FSH - 6,9 (norma w f.folikularnej 3,5-12,5)
Kortyzol - 6,9 (robiony rano, norma 6,2-19,4)
LH - 4,4 (norma w f.folikularnej 2,4-12,6)
Prolaktyna - 164,8 (norma 102-496)
Testosteron - 0,26 (norma 0,06-0,82)
17-OH Progesteron - 3,0 (norma w f.folikularnej 0,2-1,3)

29.05.2014
TSH - 1,27 (norma 0,27-4,2)
FT4 - 16,7 (norma 12-22)
FT3 - 5,8 (norma 3,1-6,8)
anty TPO(MAK) - 16 (norma <34)
anty TG(TAK) - 49 (norma <115)

4.01.2014 - faza lutealna
Progesteron - 16,9 (norma w fazie lutealnej 1,7-27)

1.02.2014
ACTH - 11,4 (norma 4,7-48,8)

15.01.2014
Androstendion - 1,1 (norma 0,3-3,5)
SHBG - 60,59 (norma 19,8-122)

23.02.2014
Koryzol rano - 16,59 (norma 6,2-19,4)
Kortyzol popołudniu - 7,31 (norma 2,3-11,9)

3.07.2014 - 4 dzień cyklu
17-OH Progestron - 5,5 (norma 0,2-1,3)
dodam, że mój okres trwał wtedy 2 dni
Renina - 27,5 (norma w pozycji stojącej 2,64-27,66)

I hormon od którego zaczęły się moje poszukiwania...

6.12.2013 - po pionizacji
Aldosteron - 953,82 (norma 2h po pionizacji 30-400)

22.02.2014
Aldosteron w spoczynku - 680,89 (norma 20-180)
Aldosteron 2h po pionizacji - 1374,60 (norma 30-400)

4.03.2014
Aldosteron 2h po pionizacji - 1411,91 (norma 30-400)
Aktywność reninowa osocza - 3,56 (norma po pionizacji 1,5-5,7)

9.08.2014
Aldosteron w moczu - 14,23 (norma 5-19)
Wydalanie potasu w moczu - 72,36 (norma 25-100)
Wydalanie sodu w moczu - 110,7 (norma 150-250)

Nigdy nie robiłam badań w kierunku e.coli i shigelli. Nie wiem jakie to miałby być badania? Grzybica wychodzi mi zwykle w badaniach z jednym + Choć nie jestem przekonana do skuteczności tych badań.
W kwestii tarczycy. Same badania TSH, FT3, FT4, antyTPO i antyTG wychodziły w zeszłym roku dobrze. Teraz nie powtarzałam. Zbadałam z kolei poziom jodu w moczu oraz selen. Wyszedł 177 przy normie (100-199). Natomiast selen jest niski (68 przy normie 74-139). USG tarczycy w porównaniu z zeszłym rokiem jest brzydkie. Zawsze miałam guzki, jednak były małe i ich obraz nie był niepokojący. Teraz mam torbielowato-lity guzek z naczyniami w obrębie części litej. Jest też konglomerat guzków w elementami litymi i płynowymi. Poza tym kilka mniejszych guzków normo i hipoechogenicznych. W zaleceniach mam biopsję. Jednak nie wiem czy ją zrobię.

Bardzo dziękuje za polecenie ziół na moje nerki. Niestety nie mam dostępu do sprawdzonych ziół. Mogę je jedynie kupić w sklepie zielarskim. Za kilka lat pewnie się to zmieni, bo być może w końcu będę miała swój kawałek ziemi. Ale teraz jestem skazana na to, co jest sprzedawane. Czy stosować je w jakiś konkretny sposób?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 07, 2015, 14:09:29 »
Możliwe, że Twoje problemy z tarczycą rozwiąże mieszanka rzepienia, białego pięciornika, lukrecji i uczepu, a do tego morska kapusta jako źródło organicznego jodu - wariant rosyjskiego, czy ukraińskiego Endonormu.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1288.msg27253#msg27253

Dalej, problemy trawienne złagodzić może kit na odbudowę jelit
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2007.msg24074#msg24074
Do kompletu kwaśne, porządne mleko od krowy
Ja wkrótce na prawdę będe mieszać ten kit, to możesz się podłączyć.

Możliwe, że po uregulowaniu trawienia problemy lękowe (możliwe, że to objaw awitaminozy spowodowany złym wchłanianiem) się zmniejszą.

Możliwe, że już po tym nieco się ureguluje aldosteron, bo lukrecja reguluje pracę wielu gruczołów dokrewnych.

W kategoriach onkologicznych jesteś wyleczona, zostaje tylko wyzdrowieć :-)
Pozdrowienia :-)

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 07, 2015, 14:12:21 »
U Ciebie wszystkie choroby wynikają z tego, czego leczenia konwencjonalnie masz już dosyć. Napewno dieta owocowo-warzywna i przeciwzapalna. Napewno dożywotnio lek Oxitard wzmacniający enzymy wydzielane przez organizm które blokują procesy utleniania i uszkadzania DNA komórek jak SOD, Catalase i Gpx. Rozważyć można jeszcze pomysły które podała Iskierka http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=3305.msg45853#msg45853 i dodać zioła i grzyby z grupy "rejuvenating" czyli odmładzająco-regenerujące jak np. rhodiola rosea, reishi, cordyceps, cytryniec chiński, gotu kola.

Offline cezet

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 454
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 07, 2015, 18:36:28 »
Basiu, mam taką prośbę, czy mogłabyś podpiąć gdzieś te przepisy na odbudowę jelit, żeby wisiały na stałe, bo ciągle są potrzebne....Ja niedawno się obszukałam i nie mogłam znaleźć (wydaje mi się, że był jeszcze jakiś inny też?)

Kaminkainen - dałabym Ci "lajka" :) zgrabnie to opisałeś
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2015, 19:04:52 wysłana przez cezet »

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 08, 2015, 09:02:22 »
Może podpowiem sztandarową mieszankę św. Hildegardy:

http://www.hildegarda.edu.pl/mus-z-gruszek/
albo stąd:
http://www.blog.swiat-orkiszu.pl/?p=49

"Hildegardziści" dobrze o tym musie piszą :)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 08, 2015, 09:52:25 »
Basiu, mam taką prośbę, czy mogłabyś podpiąć gdzieś te przepisy na odbudowę jelit, żeby wisiały na stałe, bo ciągle są potrzebne....Ja niedawno się obszukałam i nie mogłam znaleźć (wydaje mi się, że był jeszcze jakiś inny też?)

Masz rację, zaraz to wrzucę w przetwory ziołowe
Sama często tego szukałam po asafetydzie ;-)

Pozdrowienia :-)

Offline Megaan

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 10, 2015, 23:44:23 »
Wszystkim bardzo dziękuję za cenne podpowiedzi :)
Zabieram się za lekturę i za poszukiwanie ziół.

Basiu bardzo chętnie podłączę się jeśli będziesz mieszać kit na odbudowę jelit.
Nie będę ukrywać, że najbardziej w tej chwili zależy mi na tym, aby w sferze psychiki dojść do ładu. Bo bardzo ciężko mi funkcjonować z taką ilością lęków jaką mam w tej chwili. 

Wesoły Sen chodzi o Oxitard firmy Himalaya?

Jestem ciekawa jak odnosicie się tutaj do kupowania gotowych ziół? Wiem, że nie ma to jak zerwanie własnoręcznie.

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 11, 2015, 10:30:22 »
Tak

Offline malgrado

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 11, 2015, 15:00:25 »
Witajcie. Megaan prosze zrób tą biopsje guzka litego tarczycy bogato unaczynionego. Ja wyniki hormonòw mialam dobre, na poczatku byl maly guzek, lekarze to zlekcewazyli, a po 4 latach byl wlasnie guz lity o wielkosci prawie 3 cm. To unaczynienie tez nie jest czyms dobrym, swiadczyc moze o nowotworzeniu naczyn.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 11, 2015, 15:23:27 »
Witajcie. Megaan prosze zrób tą biopsje guzka litego tarczycy bogato unaczynionego. Ja wyniki hormonòw mialam dobre, na poczatku byl maly guzek, lekarze to zlekcewazyli, a po 4 latach byl wlasnie guz lity o wielkosci prawie 3 cm. To unaczynienie tez nie jest czyms dobrym, swiadczyc moze o nowotworzeniu naczyn.

Nie wiadomo, czy biopsja właśnie nie pobudzi nowotworzenia złośliwego. Lepiej badać krew i kontrolować ewentualny kierunek zmian za pomocą USG z przepływami, jednocześnie pijąc zioła.

Pozdrowienia :-)

Offline malgrado

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Jak sobie pomóc po leczeniu onkologicznym?
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 11, 2015, 17:10:31 »
Basiu ja właśnie miałam badane tylko tsh, ft4. Poziom był dobry w procesie nowotworowym przy guzie razem z przerzutami. Wyniki morfologii też nie wskazywały na proces nowotworowy. Pisząc o unaczynieniu miałam na myśli to, że bogate unaczynienie związane może być już ze złośliwością guza i ewentualnymi przerzutami. W usg też nie będzie widać pojedynczych komórek nowotworowych. To też mój przypadek. Przy usg nie wykryto przerzutów do węzłów. Po 3 m-cach tylko jeden węzeł świecił się na czerwono(unaczynienie). Wynik biopsji pooperacyjnej:zajete 5 wezlow.