Na "ciśnienie" dobrze jest wdusić troche cytryny - dosyć skutecznie zabija tę słodycz

Po kilku dniach stosowania nie zuważyłem żeby mi się coś złego robiło. Krzony chyba jednak nie działą na każdego tak samo. Np. wrotycz u Juniora i siostry powoduję rozwolnienie, nie jakieś uporczywe, ale zawsze. U mnie, co może dziwić, wcale

Zastanawiam sie jak to jest z tym działaniem estrogennym, bo po dwóch miesiącach zabawy z rdestowcem mam wrażenie, że jakby coś na rzeczy. Nie to, żeby mi piersi rosły... jakiś tak rozlazły trochę się zrobiłem. Może to być ?
Czy działanie estrogenne można zniwelować np. podając kozieradkę, korzeń pokrzywy (mam w planie z więcej jak jednego powodu)? Czy to tak podziała ?