Kiedyś w telewizji wypowiadała się dietetyczka, która bardzo zachwalała stewię. Wówczas u nas stewia była mało znana - ja po raz pierwszy usłyszałam o tej roslinie. Mówiła, że nadaje się do ciast i w ogóle do wszystkiego. Może jest to jakaś alternatywa dla cukrzyków, ale do smaku trzeba przyzwyczaić się. Pani dietetyczka mówiła tak przekonywająco, że zaczęłam stosować słodzik z tej rośliny (do kawy). Jak pisałam do herbaty ze stewią nie przekonałam się (jest paskudna), ale mój mąż i teść piją bez problemów, słodzą tylko stewią.