Witam i proszę o radę.
Jestem po przebytym niedawno (około dwa tygodnie) urazie akustycznym. Po wizycie u laryngologa i badaniu nie stwierdzono
u mnie pogorszenia słuchu. Problem polega na tym, że z małymi przerwami słyszę dzwonienie w uchu. Zakupiłem kwas liponowy
w tabletkach i ashwagandę. Z dawnych zapasów pozostały mi jeszcze owoce i kwiaty głogu - włączę więc je do kuracji. Emulsja do ucha z psianki słodkogórz też już się szykuje. Znalazłem też wskazówki co do masażu okolic uszu. Masaż ma poprawić mikrocyrkulację w uchu. Czy do masażu można zastosować olej dziurawcowy? Z tego co wyczytałem ważna jest interwencja w ciągu kilku pierwszych dni po urazie. U mnie są to dwa tygodnie, ale się nie poddaję. Czy mogę zastosować jeszcze jakieś środki zaradcze, żeby pozbyć się tej dolegliwości? Może od ostatniej wiadomości w tym temacie pojawiły się nowe środki na tę przypadłość? Gumppek pisał o nalewkach z szafranu i ziela przegorzana. Czy mogę włączyć te zioła do kuracji? Czeka mnie niezła przeprawa z "pszczółką" w moim uchu.