Zdjęcie się nie załadowało chyba, a przynajmniej ja go nie widzę u siebie.
W skrócie: po mydło do Stukam Kopytkami, bo to pod płotem, trzeba narobić wyciągów olejowych na wiązówce, pokrzywie, żywokoście i jaskółczym zielu. Dodatkowo pić napary z kwiatów krwawnika, trędownik, fiołek trójbarwny i wszystko, co się nawinie z grupy ziół czyszczących krew.
Do kąpieli wywary z jakiegokolwiek ostu, wrotycza, przymiotna, siana, słomy owsianej.
Po kąpieli należy spróbować, co się stanie, jeśli na skórze rozsmaruje się rozwodnioną serwatkę, może z dodatkiem jakiegoś oleju. Chodzi o bakterie na skórze.
Do wewnątrz jeszcze paranoidalnie, wiele razy dziennie, między posiłkami probiotyki lub domowe, niepasteryzowane kiszonki, no i kit na jelita, bo po tym wszystkim tam pewnie jest masakra.
Pozdrowienia :-)
Basia