Nie dokarmiane drożdżaki powoli znikną z Twojego organizmu.
bajka dla grzecznych dzieci - niestety.
Układ odpornościowy powoli się odbuduje i pokona ewentualne pasożyty.
Układ odpornościowy trzeba odbudować aktywnie, bo jak widać, sprawa jest zadawniona.
Borelki są lub ich nie ma, ale grzyby są i je trzeba pogonić tam, gdzie jest ich miejsce.
Moja propozycja: zrób sobie pastę na odbudowę jelit, a jeśli nie masz składników, to daj znać na priv. Ostrzegam: smak jest hmm... ale są paskudniejsze rzeczy w życiu.
Do ineslik napisz o jej destylat z borowiny
Zahoduj na oknie pelargonie (i te śmierdzące, czerwone i pachnące - anginki), aloes, złoty wąs i żyworódki (mogą być jakiekolwiek), tylko ziemię bierz z ogrodu lub z łąki, a nie ze sklepu, bo nie wiadomo, co "ziemia do kwiatów" zawiera.
Pij różne oleje łyżką w zęby
Zorganizuj sobie i dzieciom porządne mleko kwaśne, które nie widziało mleczarni. Jeśli masz domowe kiszonki, to też je wsuwaj w dużych ilościach.
Kelp to słowo angielskie, po polsku to listownica. Jesli masz kontakty na wschodzie, to lepiej kup tam po prostu morską kapustę. Alternatywą są suszone glony nori, czyli morska sałata ze sklepów z azjatycką żywnością. Czasem są paprykowane - smakują jak normalne chipsy.
W Polsce jest masa wyrobów z ostropestu - tanie piguły sa w każdej aptece, a na Allegro kupisz bez problemów ziarno, które można zmielić w młynku i dodawać do wszystkich potraw jak mąkę czy kaszę.
Szkoda zdrowia na drogie piguły.
Spacery z dziećmi chyba masz, prawda? Musisz je też wykorzystać dla siebie.