Ja leczyłam tabletkami nadciśnienie przez 5 lat. Zastosowałam zdrowe odżywianie. ) 0 cukru, unikanie maki. Dużo jarzyn, owoców,kasze. Brałam przez pół roku pau d`arco, póxniej zioła szwedzkie i jakąś chwile citrospet. Przy pau d`arco nie można pić alkoholi,kawy, herbaty i oczywiście nie można palić. Już po 2 miesiącach musiałam odstawić tabletki na nadciśnienie. Uregulowało się samo i mam je idealne od 6 lat. Lekarka zdziwiła się a nawet mnie opieprzyła, że mi nie wierzy. Musiałam prowadzić książkę mierzenia ciśnienia i po pół roku mi uwierzyła. Dieta potęga ja wiem. Wróciło mi cudowne samopoczucie jakiego nie miałam nawet w wieku 30 lat. Niestety co mnie łatwo było zrobić, bo pomyślałam, że większa przyjemność dobrze się czuć niż smacznie najeść. Dla innego mogą być z tym problemy. Jak dla mojego męża. Rzecz też w tym, że po zmianie sposobu odżywiania, po jakimś czasie, organizm zaczyna lubić to inne jedzenie, a odrzuca go od wcześniejszego. Smaki się zmieniają. Organizm umie rozeznać sam co naprawdę jest dla niego dobre, tyle, że trzeba przetrzymać jakiś czas.
I byłoby wszystko fajnie ale w ubiegłym roku musiałam jeść co dali. Losy życiowe sprawiły, że nawet nie mogłam sama zrobić zakupów i nie miałam wpływu na to, co jem, a leciało jedzonko supermarketowe. Efekt : po pół roku cukier 380... Miałam predyspozycje rodzinne no i stało się. Nie poddałam się. Oczywiście od diabetyka pilnowane tableteczki i znów pilnowanie diety z tym, że włączyłam dużo do niej orzechów i ziół. Minęło 10 miesięcy od stwierdzenia cukrzycy typu II. Po świętach wielkanocnych wizyta u diabetyka. Tabletki odstawiono. Jest nieźle. Kolejne badania za 3 miesiące.
Ludzie naprawdę nie wierzą, że da się bardzo dużo zrobić dietą i ziołami. Czują się jak skazani, bo tyle znają przypadków, że bez szans... A te przypadki po prostu jedzą jak leci...