General Category > Fitoterapia pediatryczna.
Wspomaganie przy lambliach u dziecka
kuneg:
Witajcie :)
Szukam pomocy przy leczeniu lamblii u 6-cio latka. Młody dostał metronidazol, a po przerwie 5-co dniowej miał pójść furazolidon, ale wyszedł z produkcji rok temu. :( Do lekarza dotrzemy dopiero 08.01. - po 11 dniach, ale w między czasie chciałam Młodemu trochę pomóc.
Wpadł mi do głowy pomysł na pastę/masło, którym dałoby się chlebek posmarować, bo żucie pestek strasznie długo mu idzie:
100 g pestek dyni (niestety suszonej)
2 łyżeczki herbaciane przyprawy do piernika (bez cukry, ale za to imbir, kolendra, cynamon, goździki, i.t.p.)
2 łyżeczki cynamonu
4 łyżeczki ksylitolu
6-8 łyżeczek oliwy z oliwek
Oprócz tego 2x1 dziennie aliofil (bo Młody nie przełknie żywego czosnku), 1x1 dziennie bolaloldin (ten akurat zlecony przez lekarza), herbatka miętowa 1 lub 2 razy dziennie i 2x1 rutinacea.
Pomoże to coś? Co jeszcze mogła bym mu dorzucić?
Wesoły Sen:
Najbardziej wtrafione byłyby gorzknik kanadyjski i bylica roczna. Ale dawki ciężko okreslić 250mg do 500mg góra dla dziecka.
zulu:
Sprawdzoną skuteczność przy zwalczaniu lamblii ma specyfik o innym przeznaczeniu, bo skierowany do leczenia gardziołka. Specyfik był do kupienia bez recepty. Nie wiem na ile wolno, w jakich dawkach dawać takiemu dziecku.
Jedyny mankament to chyba taki, ze nie jest to lek ziołowy . Jednak warto spróbować tabletek:
http://www.doz.pl/leki/p1253-Chlorchinaldin_tabletki
kuneg:
No i d... :(
Nie ma kontynuacji leczenia u Młodego.
Cyt. "Uważa się, że po metronidazolu następuje wyleczenie". Szkoda, że nie wszystkie objawy minęły.
Nie ma też recepty na leki przeciw lambliom dla nas.
Cyt. "Nie ma potrzeby leczyć dorosłych". Szkoda również, że pani dr nie pomyślała o możliwości wtórnego zakażenia.
Pech chciał, że przyplątały się jeszcze owsiki. Receptę na pyrantelum mam na szczęście dla naszej całej trójki. Przeleczę jeszcze tym i będę obserwować.
To był już trzeci lekarz, odkąd mam wynik z lambliolzą w ręce. Wcześniejszego tułania się po służbie zdrowia nie liczę oraz ilości przebadanych kupek na koszt własny. :(
Vernicadis (dla nas na lamblie) nie do kupienia na razie, a Młodego pozostaje mi wzmacniać czym się da i szukać mądrego lekarza dalej. Nie zaryzykuję samodzielnego podawania dziecku piołunu, wrotyczu, czy glistnika + coś żółciopędnego i przeczyszczającego. Sobie mogę zaserwować w ostateczności taki zestaw. Może Młodemu wystarczy ten metronidazol + to, co powyżej wypisałam.
Zulu, dzięki za przypomnienie o chlorochinaldinie. Nie upieram się przy ziołach. Szukam pomocy, bo na lekarzach się zawiodłam.
Wesoły Sen, poczytam sobie o nich - na użytek mój i męża na razie.
clara:
--- Cytat: kuneg w Styczeń 09, 2015, 22:09:21 ---Nie zaryzykuję samodzielnego podawania dziecku piołunu, wrotyczu, czy glistnika + coś żółciopędnego i przeczyszczającego.
--- Koniec cytatu ---
Albo spróbować kąpieli z wrotyczem? Dziecko nie jest tak gruboskórne jak dorośli, to i efekt może być szybki.
Znam dwie osoby, które stosowały Paraprotex firmy Calivita i był skuteczny zarówno na lamblie jak i owsiki. Nie jest to tania rzecz, ale takie opakowanie starcza na całą rodzinę. Mankamentem są też duże tabletki, dzieci mają problem z łykaniem i trzeba rozdrabniać.
A nasze babcie podawały na robaki sok spod kiszonej kapusty, ciekawe, że to już nie działa.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej