Autor Wątek: Coś na wyluzowanie  (Przeczytany 12125 razy)

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Coś na wyluzowanie
« dnia: Grudzień 27, 2014, 20:51:03 »
Czy ktoś mógłby zasugerować mi środek, który zneutralizuje napięcie nerwowe? Mam ekstrakt alkoholowy z Kozłka, czy to wystarczy? A może znacie lepsze sposoby na pozbycie się owego napięcia? Szczerze pisząc, dzisiaj zalałem się winem domowym, ale nie mam zamiaru za każdym razem w ten sposób rozwiązywać ten problem, stąd moje pytanie. :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2014, 21:41:19 wysłana przez Sir Voytek »

Offline książkowy

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 385
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 28, 2014, 20:14:19 »
Wojktu, to już któryś z kolei Twój temat odnośnie problemów nerwowych, psychicznych, emocjonalnych itp. Polecam Ci udać się do psychiatry (i być może też psychologa), skoro mimo wielomiesięcznych kuracji leki ziołowe nie pomagają na tyle, by wyeliminować problem. Oczywiście powiadom lekarza o wszystkim co przyjmujesz.

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 28, 2014, 20:56:04 »
Nie mam problemów psychicznych, emocjonalnych ani nerwowych, regeneruję się po psychozie, którą wywołało u mnie zbyt szybkie odstawienie neuroleptyków, które w ogóle nie były mi potrzebne, a właśnie specjaliści psychiatrzy zalecili mi je na moje zaburzenia w kojarzeniu, które wyleczyłem ze dwa tygodnie temu stosując dietę zaleconą przez leo, a uzupełnioną przez orotan litu, który polecił mi Wesoły Sen.

Wracając do tematu, te napięcia nerwowe są sporadyczne i myślę, że wielu ludzi miewa podobny problem. Mam ekstrakt alkoholowy z Kozłka Lekarskiego i może sprawdzę, w jaki sposób działa on na tę, powtarzam, sporadyczną dolegliwość. Może ktoś mógłby zasugerować mi coś o działaniu `rozpinającym`? Wiem, wiem, joga, tai chi, medytacja, słuchanie muzyki, ale mnie interesują zioła o takich właściwościach. Bardzo proszę o pomoc. :)

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 28, 2014, 21:25:19 »
Kava Kava Tablets + Magnolia Bark Tablets + Californian Poppy Capsules w razie stresu za dnia
lub zamiennie Nervosol 20ml lub Neospasmina 20ml w razie stresu za dnia.

a przed snem Siledin 4 tabletki

Wszystkie tabletki popijać mlekiem, a nalewki najlepiej siemiem lnianym naparem bądź w tabletkach.

Kava Kava nie można stosować dłużej jak miesiąc bez przerwy, zioło to blokuje prawidłowe czynności wydzielnicze wątroby, zioła tego również nie można łączyć z alkoholem.

Jak to nie pomoże to faktycznie zostaje psychiatra.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2014, 13:27:19 wysłana przez Wesoły Sen »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11049
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 28, 2014, 22:58:36 »
Spróbuj wąkrotkę - ona działa delikatnie i nie zamula. Możesz też spróbować Mentoval.

Powodzenia :-)

Offline książkowy

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 385
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 29, 2014, 07:34:18 »
Wojtku, jeśli trafiłeś na złego lekarza, powinieneś skonsultować się z innym, a nie leczyć w 100% na własną rękę.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 29, 2014, 10:15:01 »
Czasami trzeba leczyć się na własną rękę. Według mnie psychiatra to ostateczność, najpierw trzeba zastanowić się czy to nie grzybica, pasożyty, borelioza, tarczyca... Wiem jak wielu pacjentów leczy się psychiatrycznie, a mają boreliozę, czasami przez kilka lat są faszerowani psychotropami, lądują na oddziałach psychiatrycznych... Ja bym postawiła na diagnostykę.
Piszesz Wojtku, że zaburzenia kojarzenia wyleczyłeś dwa tygodnie temu. Powiem Ci z własnego doświadczenia (borelioza + Hashimoto), czasami nie pamiętałam imion najbliższych, 2+2 obliczałam na palcach... i mijało na jakiś czas (po antybiotykach, ziołach), a później jak bumerang powracało.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Grażyna Gozdal

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 148
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 29, 2014, 10:59:26 »
Obserwując przez 3 lata działania psychiatrów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, którymi leczyli depresję mojej mamy nie zaliczam ich już do lekarzy. Przez te 3 lata byłam tam codziennie i miałam czas na obserwację. Jak zresztą można nazwać lekarzami ludzi, którzy przyjmują do szpitala i podają psychotropy dzieciom, które sprawiały jakieś tam problemy wychowawcom w domach dziecka. Temat nie na ten wątek, ale nie mogłam się powstrzymać.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11049
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 29, 2014, 11:19:39 »
Wojtku, jeśli trafiłeś na złego lekarza, powinieneś skonsultować się z innym, a nie leczyć w 100% na własną rękę.

Z tego, co zrozumiałam, Sir Voytek próbuje się odtruć po skutkach gwałtownego odstawienia psychotropów. Sam się chwali, że jest coraz lepiej, ale ciągle przed nim są wyzwania.
Oczywiście, że zawsze dobrze jest wysłuchać lekarza, problemem jest to, aby znaleźć lekarza, który najpierw go wysłucha i ustali wspólny plan odejścia od leków. Najgorsze jest to, że w sumie psychiatria to też trochę szamaństwo - próbuje się regulować procesy, o których ciągle mamy marne pojęcie. Czasem rzeczywiście nie ma wyjścia, ale jeśli sie widzi to wyjście, to warto to spróbować.
***

W innym, podobnym wątku przytomnie właśnie przypomniałaś o roli bakterii kwasu mlekowego na psychikę, czyli w skrócie stanu jelit i flory bakteryjnej na psychikę i ogółem wchłanianie witamin B, które są przecież "neurologiczne".

Rzeczywiście warto zrobić chociaż miesięczną kurację dla jelit w wersji lajtowej, czyli słoik masy o smaku bardzo.... hmm... ale pomocnej:

olej rokitnikowy
olej lniany
mleczan wapnia (Allegro)
kozieradka mielona
ostropest mielony
lecytyna (Allegro)
czarnuszka mielona
kurkuma mielona
papryka ostra mielona
ziele angielskie mielone
Colon C lub babka płesznik (apteka)
witamina C spożywcza (Allegro)
Mentoval (apteka)
Balsam Szostakowskiego (=Avilin)
Laktuloza (apteka)
HMB-Ca (sklep z odżywkami) zmielone lub wysypane z kapsułek

Proporcje w miarę po równo, ale bez przesady.
Z tego robi się błotko i przechowuje w lodówce w zakręconym słoiku. Je się 1-3 x dziennie po pół łyżeczki na pusty żołądek. Delikatnie przeczyszcza, ale nie mocno.
Można dla poślizgu na przykład zawinąć w odrobinę żółtego sera.
Do tego wszelka żywność probiotyczna i suplementowanie magnezu - mogą to być marketowe tabletki musujące Mg+B6. Suplementy magnezowe trzeba brać w odległości 2 godziny od tej masy lub innych suplementów z wapniem.

Pozdrowienia :-)

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 29, 2014, 11:22:02 »
Dziękuję za słowa wsparcia, a tak, jak i większość z Was przekonany jestem, że psychotropy należy stosować w ostateczności, niestety, do tego wniosku doszedłem już po tym, jak zostałem skrzywdzony i `wykastrowany intelektualnie`, że tak to lapidarnie i mało elegancko ujmę,  przez te obrzydliwe syntetyki...

Rozwiewając wszelkie wątpliwości, mam zdrową tarczycę, nie cierpię na grzybicę ani boreliozę, a tak, jak napisałem, powoli odzyskuję dawne piękno umysłu, które tak brutalnie oszpeciły substancje psychotropowe i ponad półroczna psychoza, która była rezultatem tego, że bez konsultacji z lekarzem, ani nie szukając odpowiedzi w internetach, zbyt szybko odstawiłem najsilniejszy lek antypsychotyczny o nazwie Klozapol, który nazywany jest lekiem ostatniej szansy. Nie zażywam tego świństwa od 8 miesięcy i dobrze się mam, poza tym, że regeneracja mózgu przebiega dosyć wolno, choć nie mogę narzekać na rezultaty mojej półtoramiesięcznej kuracji, którą zalecił mi leo, za co będę mu wdzięczny do końca życia... Po prostu, ocalił mnie i nie ma w tych słowach ani krzty przesady.

Napięcia nerwowe, o których napisałem, są sporadyczne i krótkotrwałe, być może są one efektem tego, że od ponad dwóch tygodni mam wolne i niemal  przez cały swój czas oddaję się zabawie kompem i lekturze książek, więc żyje we względnej izolacji, bo właściwie, napięcia, o których piszę, z reguły pojawiają się, gdy jestem w towarzystwie. Może po prostu, trzeba mi zerwać z uzależnieniem od wirtualnej rzeczywistości raz i na zawsze i zacząć żyć, jak na człowieka przystało, słowem, ogarnąć się. :)

Serdecznie dziękuję Basi i Wesołemu Snowi za ich nieocenione sugestie! :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2014, 11:25:01 wysłana przez Sir Voytek »

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 29, 2014, 11:27:55 »
Basiu a tak mniej więcej kojarzysz jakie wielkości (ile gram) należy kupić by wystarczyło na ową miesieczną kurację? Mleczan wapnia np jest dostępny od 50 do 800gr. Duża rozbieżność.

Pozdrawiam :)
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 29, 2014, 11:38:02 »
Basiu, napisz proszę, w ramach uzupełnienia, w jaki sposób kwas mlekowy wpływa na psychikę. Pytam, bo przez lata piłem mleko w dość dużych ilościach, a i niedawno przeczytałem, że dla regeneracji mózgu po psychozie należy całkowicie zrezygnować właśnie ze spożywania mleka, no i zwykłego chleba (nie na zakwasie) oraz z przetworzonego cukru.

Wesoły Sen

  • Gość
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 29, 2014, 11:56:57 »
Na fobię społeczną mi to wygląda.

Offline Sir Voytek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 144
  • Dalej! Naprzód!
    • Sleeper
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 29, 2014, 12:28:25 »
Nie, to nie żadna fobia, wcale nie lękam się kontaktu z ludźmi, ani go nie unikam, po prostu czasem czuję się nieco zbyt spięty w towarzystwie ludzi, od którego zdążyłem odwyknąć przez te ponad dwa tygodnie.

Wesoły Śnie, a może Ty mógłbyś napisać coś o wpływie kwasu mlekowego na mózg i psychikę człeka?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11049
Odp: Coś na wyluzowanie
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 29, 2014, 13:01:34 »
Basiu a tak mniej więcej kojarzysz jakie wielkości (ile gram) należy kupić by wystarczyło na ową miesieczną kurację? Mleczan wapnia np jest dostępny od 50 do 800gr. Duża rozbieżność.

Teraz, ostatnio, jak mieszałam, to brałam w miarę po dwie łyżki stołowe proszków, olej rokitnikowy, Balsam Szostakowskiego, Laktuloza - z każdego cała butelka 100ml, jedna buteleczka Mentovalu, olej lniany po prostu "chlap-chlap" z butelki i wyszły 3 standartowe słoiki po dżemie.

Wtedy jeszcze dołożyłam witaminę B2, cholinę i inozytol (B8), by jeszcze poprawić przy okazji stan płuc. Można kombinowac do woli.
***

Basiu, napisz proszę, w ramach uzupełnienia, w jaki sposób kwas mlekowy wpływa na psychikę.

Sam kwas mlekowy w jelitach jest produktem ubocznym przemiany materii bakterii kwasu mlekowego. On zakwasza masę kałową tworząc barierę dla rozłazenia się candidy z dwunastnicy i górnych odcinków jelita cienkiego, gdzie jest jej naturalne miejsce. Dla kobiet jest jeszcze ważne, by bakterie kwasu mlekowego były w pochwie, co normalnie chroni przed zakażeniami dróg rodnych. Jednak dla trawienia i psychiki są ważne bakterie kwasu mlekowego i kilka innych, głównie dwoinki, które w jelitach same syntetyzują niektóre witaminy, szczególnie z grupy B, a z drugiej strony wspomagają wchłanianie witamin, chronią same jelita przed uszkodzeniami i nie przepuszczają innych bakterii do ścianek jelit i dalej do wnętrza organizmu. Jednym z objawów wielu awitaminoz są objawy neurologiczne, z podręcznikową chorobą beri-beri, czyli awitaminozy witamin B.
Jednak prawidłowe bakterie są uzależnione na przykład od prawidłowego ukrwienia jelit, a jak wiadomo, stres ogranicza dopływ krwi do jelit i już mamy początek problemów.

Dodatkowym niebezpieczeństwem dla bakterii jelitowych są różne środki -bójcze i wiele syntetyków, szczególnie leków. Normalnie mamy zasobniki - rezerwaty bakterii "na wszelki wypadek" czyli ślepą kiszkę, jednak długotrwałe terapie wybiją bakterie nawet i tam. Oczywiście, niektórzy nie mają ślepej kiszki.

Kiedy prawidłowe bakterie zostaną wybite, to się rozłażą "ocaleni", czyli zwykle z jednej strony candida, a z drugiej strony co odporniejsze bakterie kałowe. Wtedy mamy już początek tego, z czym wojują ludzie z długo leczoną boreliozą, o czym możesz poczytać w sąsiednich watkach.

My, mieszkańcy środkowej Europy genetycznie jesteśmy przystosowani i uzależnieni od kiszonek - kiszonych warzyw i kwaśnego nabiału. W innych regionach świata ludzie inaczej rozwiązywali te sprawy i możliwe, że mają nawet inną florę bakteryjną.

Cytuj
Pytam, bo przez lata piłem mleko w dość dużych ilościach, a i niedawno przeczytałem, że dla regeneracji mózgu po psychozie należy całkowicie zrezygnować właśnie ze spożywania mleka, no i zwykłego chleba (nie na zakwasie) oraz z przetworzonego cukru.

Tak i nie.

Te zastrzerzenia mają sens jeśli jest rzeczywiście grzybica do opanowania.

Mleko przetworzone, szczególnie UHT to rozbełtana w wodzie kazeina z drobiną laktozy i jest w zasadzie bezwartościowe.
Mleko prosto od normalnej krowy jest bardzo zdrowe: ma dużo bakterii, ma niezdenaturowane białka i ma laktozę. Prawdą jest, że osoby długo niepijące mleka mogą nie trawić laktozy, dlategu musza od nowa uczyć przewód pokarmowy wydzielania laktazy. Najprościej kupić w aptece laktazę i po kilku dawkach nie powinno być rozwolnienia po mleku. Dlaczego laktoza? Laktoza po potraktowaniu laktazą zamienia się w galaktozę, która jest pokarmem dla mózgu.
Jeśli takie mleko zostawisz, by się zsiadło, to będzie miało więcej bakterii kwasu mlekowego i mniej laktozy, co jest bardzo korzystne dla osób, które, jak Ty powinny wyremontować jelita i zobaczyć, co się stanie. Mleko, które ja kupuję na rynku w Gdańsku może stać i 2 tygodnie w ciepłym miejscu, najwyżej jest coraz bardziej kwaśne, ale nie pleśnieje i nie śmierdzi. Takie właśnie bardzo kwaśne mleko można stosować nawet w przypadku grzybicy, bo wtedy już cukru - laktozy zupełnie nie będzie.

Dlatego pisałam o różnej żywności probiotycznej, ale to też mogą być i inne domowe kiszonki.

Cukier stosowany w miarę też poprawia pracę mózgu, jest znanym antydepresantem, stąd nawet teorie o uzależniających własnościach cukru. Oczywiście, w przypadku grzybicy - szlaban.

Tak samo ogółem chleb na zakwasie jest zdrowszy, bo mąka jest bardziej przetworzona przez bakterie przed upieczeniem, dlatego warto taki kupować. Teraz nawet w marketach często się spotyka, nawet w wersji "gorące prosto z pieca". W przypadku grzybicy jest rzeczywiście szlaban na drożdże.

Uff... mam nadzieję, że nieco wyjaśniłam.
Jak co, to pytaj.

Pozdrowienia :-)