Ale jakąś ampułę srebrną się załatwi, nie? Nie wiem tylko, czy siarka zawarta w winie (każdym, także dwustuletnim - siarkowało się wtedy beczki) nie pokryje wnętrze czarnym, nieprzepuszczalnym nalotem... taka "sulfinizacja powierzchni", hehe...
Co do uzyskania "nanozłota" to widzę taki, potencjalnie możliwy do wykorzystania patent:
1) nakosić skrzypu ze złotonośnych terenów (u nas Kaczawa, Bóbr i okolice Złotoryi; albo poszukać skrzypów na prastarych hałdach po wydobywaczach złota! ha, bystry jestem
2) wysuszyć i spalić (wyżarzyć, zmineralizować)
3) popiół wymacerować w winie
Skrzyp kumuluje złoto - bodaj do 15 gramów w tonie suchej masy. Z tony ile wyjdzie popiołu? Można przeliczyć, nie za wiele. W garści popiołu trochę tego skumulowanego złota już będzie.
W winie ono może się znaleźć po pierwsze jako koloid, po drugie ew. w formie jonów. Tak czy siak będzie "nano".
Jak piszę - to bardzo ciekawa koncepcja wykorzystania biologicznej aktywności złota ale wymagająca sprawdzenia. Najlepiej czułymi metodami analizy instrumentalnej... Sam dobór metody jest ważny i wymaga pomyślunku
Popioły byłī używane w medycynie ludowej i nierzadko można sobie wyobrazić, że mogły mieć jakieś działanie. Zawsze są alkaliczne, zawierają proste sole potasu, sodu, wapnia, magnezu...